Zaproszenie do składania pozwów, czyli zwolnienie pacjentów z kosztów sądowych
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 13.11.2018
Źródło: Bartłomiej Leśniewski
Tagi: | Rafał Janiszewski, Ewa Borek |
Rzecznik Praw Pacjentów postuluje, by pacjenci automatycznie zwalniani byli z ponoszenia kosztów sądowych w sprawach przeciw lekarzom, przychodniom i szpitalom. Nawet gdy pacjent sprawę przegra. – To zaproszenie do masowego składania pozwów – alarmują eksperci.
Bo, ich zdaniem, zadziałać może mechanizm „hulaj dusza, piekła nie ma”. Dziś każdy pacjent musi się liczyć z możliwością przegrania sprawy, co pociąga za sobą konieczność pokrycia jej kosztów. W tej sytuacji sprawy wytyczane są najczęściej po dobrym skalkulowaniu ryzyka i posiadanych argumentów. To może się zmienić, agresywny marketing usług prawniczych w połączeniu z całkowitym brakiem odpowiedzialności za stawianie wydumanych zarzutów może doprowadzić do tego, że sądy zalane zostaną falą pozwów medycznych składanych „na wszelki wypadek – a nuż się uda”.
Przeciw zwalnianiu pacjentów z kosztów protestuje Naczelna Izba Lekarska. O komentarz poprosiliśmy ekspertów.
Rafał Janiszewski, właściciel kancelarii doradczej:
- To rozwiązanie wcale nie posłuży najbardziej poszkodowanym pacjentom. Ci przecież wygrywają sprawy i z zasady nie ponoszą w tej sytuacji ich kosztów. Propozycja rzecznika stanowić będzie istotną zachętę do składania pozwów w sytuacjach wątpliwych, albo wręcz kompletnie nieuzasadnionych – dla zasady, dla samego podjęcia próby wyciągnięcia od świadczeniodawcy pieniędzy.
Uważam, że nie tędy droga. Nie o to chodzi, by ułatwiać dostęp do sądu, ale o to by do sądu trafiało jak najmniej spraw. Posłużyć temu powinien sprawny system rozliczania sporów, zdarzeń medycznych, na etapie przedsądowym.
Ewa Borek, prezes Fundacji My Pacjenci:
- Propozycja rzecznika to w mojej ocenie plaster ranę. W sprawach błędów medycznych najważniejszy postulat naprawy szkód. A więc leczenia powikłań w szpitalach o wyższej referencyjności, gdy trzeba za granicą. W sytuacji, gdy szkód nie da się naprawić – konieczne jest zadośćuczynienie. W Polsce ten system załatwiania spraw naprawy szkód i zadośćuczynień poza sądem nie działa poprawnie. Propozycja rzecznika to propozycja leczenia objawów, a nie ich przyczyn, niedoskonałości tego systemu.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
Przeciw zwalnianiu pacjentów z kosztów protestuje Naczelna Izba Lekarska. O komentarz poprosiliśmy ekspertów.
Rafał Janiszewski, właściciel kancelarii doradczej:
- To rozwiązanie wcale nie posłuży najbardziej poszkodowanym pacjentom. Ci przecież wygrywają sprawy i z zasady nie ponoszą w tej sytuacji ich kosztów. Propozycja rzecznika stanowić będzie istotną zachętę do składania pozwów w sytuacjach wątpliwych, albo wręcz kompletnie nieuzasadnionych – dla zasady, dla samego podjęcia próby wyciągnięcia od świadczeniodawcy pieniędzy.
Uważam, że nie tędy droga. Nie o to chodzi, by ułatwiać dostęp do sądu, ale o to by do sądu trafiało jak najmniej spraw. Posłużyć temu powinien sprawny system rozliczania sporów, zdarzeń medycznych, na etapie przedsądowym.
Ewa Borek, prezes Fundacji My Pacjenci:
- Propozycja rzecznika to w mojej ocenie plaster ranę. W sprawach błędów medycznych najważniejszy postulat naprawy szkód. A więc leczenia powikłań w szpitalach o wyższej referencyjności, gdy trzeba za granicą. W sytuacji, gdy szkód nie da się naprawić – konieczne jest zadośćuczynienie. W Polsce ten system załatwiania spraw naprawy szkód i zadośćuczynień poza sądem nie działa poprawnie. Propozycja rzecznika to propozycja leczenia objawów, a nie ich przyczyn, niedoskonałości tego systemu.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.