Zduńska Wola - spór z Falkiem nadal trwa
Redaktor: Agnieszka Katrynicz
Data: 27.12.2010
Źródło: Polska Dziennik Łódzki
Działy:
Poinformowano nas
Aktualności
Poprzednia wiadomość18 / 296Następna wiadomość
wstecz
Choć Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie unieważnił decyzję prezesa NFZ w sprawie konkursu na ratownictwo medyczne już przed ponad trzema miesiącami, zduńskowolskie pogotowie nadal jest w rękach prywatnej spółki.
wstecz
Choć Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie unieważnił decyzję prezesa NFZ w sprawie konkursu na ratownictwo medyczne już przed ponad trzema miesiącami, zduńskowolskie pogotowie nadal jest w rękach prywatnej spółki.
Mimo kolejnych apeli ze strony dyrektora zduńskowolskiej lecznicy oraz starosty, NFZ nie spieszy się z unieważnieniem konkursu. Zdaniem starosty Wojciecha Rychlika, oznacza to, że NFZ lekceważy sądowy wyrok, choć się od niego nie odwołał i jest on prawomocny.
- Widzę to tak, że NFZ powinien unieważnić konkurs i wykluczyć z udziału w nim prywatną firmę, a następnie automatycznie przywrócić pogotowie szpitalowi – uważa starosta zduńskowolski.
Przypomnijmy, że w kwietniu konkurs na ratownictwo medyczne wygrała prywatna firma Falck. Dyrektor zduńskowolskiego szpitala i powiatowe władze rozpoczęły wówczas batalię o odzyskanie pogotowia dla szpitala. Sprawa trafiła w końcu do sądu. I szpital ją wygrał. Zdaniem sądu, konkurs powinien zostać unieważniony już w kwietniu, głównie dlatego, że były rozbieżności w dokumentacji, jaką złożył konkurent szpitala. Dotyczyły one m.in. ilości specjalistów i sprzętu, jakie wykazano w ofercie.
Na razie jednak dyrektor szpitala i starosta mają tylko satysfakcję, bo żadnych efektów wygranej sprawy nie widać. A nad szpitalem i powiatem nadal wisi groźba, że będzie trzeba oddać 824 tys. zł unijnej dotacji, jaką dostały na kupno nowoczesnych karetek. Ambulanse mają być bowiem wykorzystywane wyłącznie na potrzeby pogotowia. Jeśli więc nie będzie go w szpitalu, dotację trzeba będzie oddać. Jak mówi dyrektor Kapciak, szpital jest przygotowany na to, by przejąć pogotowie niemal z dnia nadzień.
Sprawa konkursu na ratownictwo, tak jak mówi starosta, utknęła w NFZ. W łódzkim oddziale NFZ na razie niewiele mówią na jej temat.
- Sprawę przejęła Centrala NFZ. Biuro prawne poinformowało mnie, że wynik jeszcze nie jest prawomocny - wyjaśnia Anna Leder z biura prasowego Łódzkiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ. Jak dodaje, szczegółowych informacji na ten temat w tym tygodniu powinien udzielić prawnik, który zajmuje się sprawą.
- Widzę to tak, że NFZ powinien unieważnić konkurs i wykluczyć z udziału w nim prywatną firmę, a następnie automatycznie przywrócić pogotowie szpitalowi – uważa starosta zduńskowolski.
Przypomnijmy, że w kwietniu konkurs na ratownictwo medyczne wygrała prywatna firma Falck. Dyrektor zduńskowolskiego szpitala i powiatowe władze rozpoczęły wówczas batalię o odzyskanie pogotowia dla szpitala. Sprawa trafiła w końcu do sądu. I szpital ją wygrał. Zdaniem sądu, konkurs powinien zostać unieważniony już w kwietniu, głównie dlatego, że były rozbieżności w dokumentacji, jaką złożył konkurent szpitala. Dotyczyły one m.in. ilości specjalistów i sprzętu, jakie wykazano w ofercie.
Na razie jednak dyrektor szpitala i starosta mają tylko satysfakcję, bo żadnych efektów wygranej sprawy nie widać. A nad szpitalem i powiatem nadal wisi groźba, że będzie trzeba oddać 824 tys. zł unijnej dotacji, jaką dostały na kupno nowoczesnych karetek. Ambulanse mają być bowiem wykorzystywane wyłącznie na potrzeby pogotowia. Jeśli więc nie będzie go w szpitalu, dotację trzeba będzie oddać. Jak mówi dyrektor Kapciak, szpital jest przygotowany na to, by przejąć pogotowie niemal z dnia nadzień.
Sprawa konkursu na ratownictwo, tak jak mówi starosta, utknęła w NFZ. W łódzkim oddziale NFZ na razie niewiele mówią na jej temat.
- Sprawę przejęła Centrala NFZ. Biuro prawne poinformowało mnie, że wynik jeszcze nie jest prawomocny - wyjaśnia Anna Leder z biura prasowego Łódzkiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ. Jak dodaje, szczegółowych informacji na ten temat w tym tygodniu powinien udzielić prawnik, który zajmuje się sprawą.