Czy resort zdrowia uwzględnił w ostatnich decyzjach refundacyjnych wszystkich chorych na raka płuca i leczenie jest już kompleksowe?
Autor: Marta Koblańska
Data: 11.06.2018
Źródło: MK
Ministerstwo Zdrowia po długim oczekiwaniu chorych na zaawansowanego niedrobnokomórkowego raka płuca zdecydowało się na refundację dwóch leków immunokompetentnych: pembrolizumabu oraz niwolumabu. To prawdziwy przełom dla chorych na jeden z najczęstszych i najgroźniejszych nowotworów, nowotworów, który zabija w Polsce najwięcej osób. Jednak, czy resort zdrowia pamiętał o wszystkich chorych? Czy możemy zatem mówić o kompleksowości leczenia raka płuca?
Na raka płuca zachorowuje w naszym kraju około 22 tys. osób rocznie i co najmniej tyle samo umiera. To pokazuje ogromne wyzwania terapeutyczne, przed jakimi stoją lekarze oraz cały system opieki zdrowotnej. Kompleksowa diagnostyka jest żmudna, trudna i czasochłonna, a od jej prawidłowego przeprowadzenia zależy powodzenie terapii, Rak płuca dzieli się na kilka podtypów histologicznych oraz typów molekularnych, które warunkują różne opcje leczenia. Podstawowy podział wskazuje, że 84 procent przypadków raka płuca to rak niedrobnokomórkowy, który z kolei dzieli się na raka płaskonabłonkowego (40 procent) oraz niepłaskonabłonkowego (60 procent), w którym wyróżnia się podtyp gruczołowy.
Dotąd polscy chorzy na zaawansowanego niedrobnokomórkowego raka płuca w większości zdani byli na toksyczną chemioterapię lub w przypadku wykrycia mutacji genetycznych w genie EGFR - na inhibitory kinazy tyrozynowej. Dlatego wprowadzenie pembrolizumabu w I linii leczenia u chorych, u których stwierdza się wysoką ekspresję PD-L1 (powyżej 50%) stanowi ogromny sukces. Dzięki temu ta grupa chorych zyskała możliwość leczenia zgodnego ze standardami światowymi. W II linii leczenia u chorych na raka płaskonabłonkowego, niezależnie od ekspresji PD-L1, dostępny stał się niwolumab . Jednak nadal brakuje opcji leczenia dla chorych na raka niepłaskonabłonkowego w II linii leczenia. Lekiem, który pozwala na przeżycia nawet o 12 miesięcy dłuższe (od chemioterapii) w stosunkowo dobrej jakości życia jest terapia atezolizumabem. 15 procent chorych leczonych tym lekiem przeżywa nawet kilka lat tymczasem obecnie nie mają żadnej możliwości terapii w Polsce.
.
- Atezolizumab uzyskał pozytywną rekomendację Prezesa Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji otwierającą drogę do refundacji dla chorych na zaawansowanego niedrobnokomórkowego raka płuca w II linii leczenia, niezależnie od poziomu ekspresji PD-L1 i typu histologicznego – wskazuje prof. Paweł Krawczyk z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Zdaniem prof. Krawczyka nie można stwierdzić, że leki atezolizumab oraz niwolumab różnią się skutecznością leczenia. Z jakiego powodu zatem resort zdrowia zdecydował się na udostępnienie jednego – niwolumabu w II linii leczenia raka płaskonabłonkowego i zapomniał o chorych na raka niepłasko nabłonkowego.
Grupa chorych leczona, którzy mogliby skorzystać z możliwości jakie oferuje atezolizumab to około 1,0-1,5 tys. chorych.
Stosowanie leków immunokompetentnych wiąże się ze znacznie mniejszą ilością działań niepożądanych w stosunku do chemioterapii. Dane z badań klinicznych wskazują, iż doświadcza ich ok. 8 procent chorych przyjmujących leki immunokompetentne oraz 30 procent chorych przyjmujących chemioterapię
Wśród brakujących /istotnych opcji leczenia zaawansowanego niedrobnokomórkowego raka płuca, w szczególności gruczołowego nadal niedostępny pozostaje lek antyangiogenny nintedanib, który wydłuża przeżycie chorych na raka tzw. szybko progresującego. Od paru lat w wielu krajach Unii Europejskiej ten lek pozostaje dostępny. Preparat opracowany z myślą, aby hamować angiogenezę, czyli rozrost naczyń krwionośnych guza, które przyczyniają się go jego szybkiego wzrostu, Stanowi więc opcję terapeutyczną dla chorych, którzy nie odniosą korzyści z immunoterapii. Dlaczego? Ponieważ odpowiedź na działanie leków immunokompetentnych trwa dłużej niż na nintedanib, a właśnie u chorych z szybkim wzrostem nowotworu tego czasu nie ma i terapię należy włączyć jak najszybciej w przypadku progresji choroby w czasie krótszym niż 9 miesięcy od rozpoczęcia chemioterapii. Póki co nintedanib nie zdobył uznania polskiego resortu zdrowia, ale chorzy, dla których pozostało niewiele czasu nadal mają nadzieję, że lek, który jest również dobrze tolerowany i poprawia jakość życia, zostanie umieszczony na liście refundacyjnej tym samym stając się dostępny dla pacjentów.
Dotąd polscy chorzy na zaawansowanego niedrobnokomórkowego raka płuca w większości zdani byli na toksyczną chemioterapię lub w przypadku wykrycia mutacji genetycznych w genie EGFR - na inhibitory kinazy tyrozynowej. Dlatego wprowadzenie pembrolizumabu w I linii leczenia u chorych, u których stwierdza się wysoką ekspresję PD-L1 (powyżej 50%) stanowi ogromny sukces. Dzięki temu ta grupa chorych zyskała możliwość leczenia zgodnego ze standardami światowymi. W II linii leczenia u chorych na raka płaskonabłonkowego, niezależnie od ekspresji PD-L1, dostępny stał się niwolumab . Jednak nadal brakuje opcji leczenia dla chorych na raka niepłaskonabłonkowego w II linii leczenia. Lekiem, który pozwala na przeżycia nawet o 12 miesięcy dłuższe (od chemioterapii) w stosunkowo dobrej jakości życia jest terapia atezolizumabem. 15 procent chorych leczonych tym lekiem przeżywa nawet kilka lat tymczasem obecnie nie mają żadnej możliwości terapii w Polsce.
.
- Atezolizumab uzyskał pozytywną rekomendację Prezesa Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji otwierającą drogę do refundacji dla chorych na zaawansowanego niedrobnokomórkowego raka płuca w II linii leczenia, niezależnie od poziomu ekspresji PD-L1 i typu histologicznego – wskazuje prof. Paweł Krawczyk z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Zdaniem prof. Krawczyka nie można stwierdzić, że leki atezolizumab oraz niwolumab różnią się skutecznością leczenia. Z jakiego powodu zatem resort zdrowia zdecydował się na udostępnienie jednego – niwolumabu w II linii leczenia raka płaskonabłonkowego i zapomniał o chorych na raka niepłasko nabłonkowego.
Grupa chorych leczona, którzy mogliby skorzystać z możliwości jakie oferuje atezolizumab to około 1,0-1,5 tys. chorych.
Stosowanie leków immunokompetentnych wiąże się ze znacznie mniejszą ilością działań niepożądanych w stosunku do chemioterapii. Dane z badań klinicznych wskazują, iż doświadcza ich ok. 8 procent chorych przyjmujących leki immunokompetentne oraz 30 procent chorych przyjmujących chemioterapię
Wśród brakujących /istotnych opcji leczenia zaawansowanego niedrobnokomórkowego raka płuca, w szczególności gruczołowego nadal niedostępny pozostaje lek antyangiogenny nintedanib, który wydłuża przeżycie chorych na raka tzw. szybko progresującego. Od paru lat w wielu krajach Unii Europejskiej ten lek pozostaje dostępny. Preparat opracowany z myślą, aby hamować angiogenezę, czyli rozrost naczyń krwionośnych guza, które przyczyniają się go jego szybkiego wzrostu, Stanowi więc opcję terapeutyczną dla chorych, którzy nie odniosą korzyści z immunoterapii. Dlaczego? Ponieważ odpowiedź na działanie leków immunokompetentnych trwa dłużej niż na nintedanib, a właśnie u chorych z szybkim wzrostem nowotworu tego czasu nie ma i terapię należy włączyć jak najszybciej w przypadku progresji choroby w czasie krótszym niż 9 miesięcy od rozpoczęcia chemioterapii. Póki co nintedanib nie zdobył uznania polskiego resortu zdrowia, ale chorzy, dla których pozostało niewiele czasu nadal mają nadzieję, że lek, który jest również dobrze tolerowany i poprawia jakość życia, zostanie umieszczony na liście refundacyjnej tym samym stając się dostępny dla pacjentów.