Da Vinci sprawniejszy niż ręce chirurga. Potrzebujemy więcej tych robotów w Polsce
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 16.02.2016
Źródło: BL, Głos Wielkopolski
Działy:
Aktualności w Onkologia
Aktualności
Profesor Wojciech Golusiński z Wielkopolskiego Centrum Onkologii chce, aby w Polsce operowały trzy roboty da Vinci. Jeden w Poznaniu. Chirurgia robotowa to naturalny etap w rozwoju medycyny, który osiągnęły inne kraje Europy. Ale nie Polska.
Jakie są zalety robota? - Nie drży mu ręka, nie odczuwa zmęczenia, nigdy nie boli go głowa ani nic innego. Nie musi odsypiać nocnego dyżuru, a do tego jest niesamowicie precyzyjny i dokładny. Chirurg idealny. Nie wchodzi w relacje z innymi, nikt go więc nie wkurzy, na nikogo nie jest zły – wylicza „Głos Wielkopolski”.
Obecnie na świecie pracuje ponad 1840 robotów, z czego 1344 w Stanach Zjednoczonych. Włosi mają do dyspozycji 56 robotów, Niemcy - 50, Francuzi - 46. Dziewięć robotów operacyjnych posiadają nasi południowi sąsiedzi Czesi. Tyle samo urządzeń jest w Rumunii, o cztery mniej w Grecji.
- W Polsce mamy jeden system da Vinci. Robot znajduje się we Wrocławiu, ale nie operuje, bo NFZ nie refunduje tych zabiegów – pisze gazeta.
- Jeśli nie chcemy odstawać od reszty Europy, musimy już zacząć działać w tym zakresie - mówi prof. Wojciech Golusiński z Wielkopolskiego Centrum Onkologii, współautor koncepcji dotyczącej chirurgii robotowej w Polsce. - Nasz program zakłada zakup trzech robotów, ale też szkolenia personelu, opracowanie procedur medycznych i przeprowadzenie 300 operacji w pierwszym roku programu. Zakładam, że potrzeba roku, aby przygotować się do operacji robotowych.
Systemy chirurgii robotowej to nie tylko gonienie za Europą. To także wymierne korzyści dla pacjentów.
Obecnie na świecie pracuje ponad 1840 robotów, z czego 1344 w Stanach Zjednoczonych. Włosi mają do dyspozycji 56 robotów, Niemcy - 50, Francuzi - 46. Dziewięć robotów operacyjnych posiadają nasi południowi sąsiedzi Czesi. Tyle samo urządzeń jest w Rumunii, o cztery mniej w Grecji.
- W Polsce mamy jeden system da Vinci. Robot znajduje się we Wrocławiu, ale nie operuje, bo NFZ nie refunduje tych zabiegów – pisze gazeta.
- Jeśli nie chcemy odstawać od reszty Europy, musimy już zacząć działać w tym zakresie - mówi prof. Wojciech Golusiński z Wielkopolskiego Centrum Onkologii, współautor koncepcji dotyczącej chirurgii robotowej w Polsce. - Nasz program zakłada zakup trzech robotów, ale też szkolenia personelu, opracowanie procedur medycznych i przeprowadzenie 300 operacji w pierwszym roku programu. Zakładam, że potrzeba roku, aby przygotować się do operacji robotowych.
Systemy chirurgii robotowej to nie tylko gonienie za Europą. To także wymierne korzyści dla pacjentów.