123RF
Kombinacja trzech leków wydłuża życie u mężczyzn z rakiem prostaty
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 03.03.2022
Źródło: Katarzyna Czechowicz/PAP NEJM: „Darolutamide and Survival in Metastatic, Hormone-Sensitive Prostate Cancer”.
Dodanie inhibitora receptora androgenowego (darolutamidu) do terapii deprywacji androgenowej i chemioterapii wydłuża przeżycie mężczyzn z przerzutowym, wrażliwym na hormony rakiem prostaty – poinformowali naukowcy na łamach „New England Journal of Medicine”.
Naukowcy z Massachusetts General Hospital (USA) przeprowadzili międzynarodowe, randomizowane, podwójnie zaślepione, kontrolowane placebo badanie kliniczne trzeciej fazy, które objęło łącznie 1306 pacjentów.
Obecnie standardowe leczenie pacjentów z przerzutowym, wrażliwym na hormony rakiem gruczołu krokowego składa się z dwóch metod terapeutycznych: chemioterapii oraz terapii deprywacji androgenowej. Od jakiegoś czasu wspomina się o zasadności włączania do tego schematu jeszcze jednego leku – inhibitora receptora androgenowego o nazwie darolutamid.
Jednak dotychczasowe badania kliniczne takiego trzyskładnikowego leczenia przynosiły sprzeczne wyniki. Aby ostatecznie wyjaśnić tę sprawę, badacze z grupy dr. Matthew R. Smitha zaprojektowali duże, międzynarodowe badanie ARASENS, w którym losowo przydzielali pacjentów z przerzutowym, hormonowrażliwym rakiem gruczołu krokowego do jednej z trzech grup: przyjmującej doustny inhibitor receptora androgenowego (darolutamid), przyjmującej placebo lub przyjmującej oba te leki w połączeniu z terapią deprywacji androgenowej (docetaksel). Pacjentów obserwowano przez mniej więcej 3,5 roku.
Okazało się, że ci, którzy otrzymywali darolutamid, mieli o 32,5 proc. mniejsze ryzyko zgonu niż pacjenci nieprzyjmujący tego leku. Zauważono również, że u zażywających go mężczyzn rak prostaty oporny na kastrację (który nie reaguje już na leczenie obniżające poziom testosteronu) rozwijał się wolniej, dolegliwości bólowe były mniejsze i później zachodziła potrzeba wdrożenia innych terapii przeciwnowotworowych.
Podsumowując – całkowity czas przeżycia był najdłuższy w przypadku kombinacji wszystkich trzech wymienionych metod leczniczych: darolutamidu, terapii deprywacji androgenów i docetakselu. Poza tym włączenie do schematu darolutamidu skutkowało lepszym stanem ogólnym pacjentów, a więc i lepszą jakością życia. Natomiast częstość zdarzeń niepożądanych była podobna w obu grupach badawczych.
– Pomimo postępów, jakie dokonały się w medycynie w ostatnich latach, przeżywalność pacjentów z przerzutowym rakiem prostaty nadal jest niska. Wyniki naszego badania są ważnym krokiem naprzód, bo pokazują, że taka trzyskładnikowa terapia powinna stać się nowym standardem leczenia tych chorych – podsumowuje dr Smith.
W Polsce na raka prostaty każdego roku zapada 16–18 tysięcy mężczyzn, a kilka tysięcy umiera. Nowotwór ten stanowi już 20 proc. wszystkich diagnozowanych w naszym kraju nowotworów złośliwych i zajmuje drugie miejsce wśród męskich zgonów z przyczyn onkologicznych.
Obecnie standardowe leczenie pacjentów z przerzutowym, wrażliwym na hormony rakiem gruczołu krokowego składa się z dwóch metod terapeutycznych: chemioterapii oraz terapii deprywacji androgenowej. Od jakiegoś czasu wspomina się o zasadności włączania do tego schematu jeszcze jednego leku – inhibitora receptora androgenowego o nazwie darolutamid.
Jednak dotychczasowe badania kliniczne takiego trzyskładnikowego leczenia przynosiły sprzeczne wyniki. Aby ostatecznie wyjaśnić tę sprawę, badacze z grupy dr. Matthew R. Smitha zaprojektowali duże, międzynarodowe badanie ARASENS, w którym losowo przydzielali pacjentów z przerzutowym, hormonowrażliwym rakiem gruczołu krokowego do jednej z trzech grup: przyjmującej doustny inhibitor receptora androgenowego (darolutamid), przyjmującej placebo lub przyjmującej oba te leki w połączeniu z terapią deprywacji androgenowej (docetaksel). Pacjentów obserwowano przez mniej więcej 3,5 roku.
Okazało się, że ci, którzy otrzymywali darolutamid, mieli o 32,5 proc. mniejsze ryzyko zgonu niż pacjenci nieprzyjmujący tego leku. Zauważono również, że u zażywających go mężczyzn rak prostaty oporny na kastrację (który nie reaguje już na leczenie obniżające poziom testosteronu) rozwijał się wolniej, dolegliwości bólowe były mniejsze i później zachodziła potrzeba wdrożenia innych terapii przeciwnowotworowych.
Podsumowując – całkowity czas przeżycia był najdłuższy w przypadku kombinacji wszystkich trzech wymienionych metod leczniczych: darolutamidu, terapii deprywacji androgenów i docetakselu. Poza tym włączenie do schematu darolutamidu skutkowało lepszym stanem ogólnym pacjentów, a więc i lepszą jakością życia. Natomiast częstość zdarzeń niepożądanych była podobna w obu grupach badawczych.
– Pomimo postępów, jakie dokonały się w medycynie w ostatnich latach, przeżywalność pacjentów z przerzutowym rakiem prostaty nadal jest niska. Wyniki naszego badania są ważnym krokiem naprzód, bo pokazują, że taka trzyskładnikowa terapia powinna stać się nowym standardem leczenia tych chorych – podsumowuje dr Smith.
W Polsce na raka prostaty każdego roku zapada 16–18 tysięcy mężczyzn, a kilka tysięcy umiera. Nowotwór ten stanowi już 20 proc. wszystkich diagnozowanych w naszym kraju nowotworów złośliwych i zajmuje drugie miejsce wśród męskich zgonów z przyczyn onkologicznych.