Laparoskopia - tak, ale pod pewnymi warunkami

Operacje małoinwazyjne w raku trzustki, który jest nowotworem o złych rokowaniach dla pacjentów niezależnie od stadium, w jakim został zdiagnozowany, powodują mniej powikłań pooperacyjnych, mniejszą utratę krwi, szybciej też można wprowadzić żywienie doustne, ale w niektórych wypadkach czas operacji jest dłuższy niż w metodzie otwartej.

- Wyniki leczenia nowotworów trzustki nie są najlepsze. Po 10 latach od rozpoczęcia terapii nie żyje żaden pacjent. Najważniejszym czynnikiem pozostaje resekcja R – O, która w niektórych technikach umożliwia pozostawienie śledziony, ale są także inne metody, jak ablacje, terapia fotodynamiczna, czy nieodwracalna elektroporacja, która daje dwukrotnie dłuższy czas przeżycia oraz dłuższy czas wolny od progresji w porównaniu z radioterapią – mówił prof. Marek Durlik podczas konferencji „Patologie w diagnostyce i leczeniu nowotworów górnego odcinka pokarmowego”.

Najpoważniejszym powikłaniem pooperacyjnym po resekcji guza trzustki jest przetoka trzustkowa, której powstania nie eliminują nawet operacje robotowe. I nie jest wolna od tego powikłania także technika laparoskopowa, choć i ta ostatnia jest uważana za bezpieczną z punktu widzenia chirurgicznego. Szpital MSW w Warszawie wykonał około 50 takich zabiegów. W 20 przypadkach bez pozostawienia komórek nowotworowych u pacjenta. Metoda laparoskopowa nie jest także przeszkodą, jeśli chodzi o resekcję węzłów chłonnych okołotrzustkowych.