Leczenie systemowe musi być oparte na dowodach naukowych
Autor: Katarzyna Bakalarska
Data: 04.12.2014
Źródło: MG
Działy:
Aktualności w Onkologia
Aktualności
Co powinno uwzględniać systemowe leczenie przeciwnowotworowe? Czy rak trzustki i jelita grubego staną się chorobami przewlekłymi oraz o indywidualizacji leczenia w chorobach nowotworowych mówi prof. Maciej Krzakowski konsultant krajowy w dziedzinie onkologii klinicznej, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej.
Systemowe leczenie przeciwnowotworowe, aby było skuteczne, musi być racjonalne. Co powinno uwzględniać?
- Przede wszystkim musi być oparte na dowodach naukowych. Jeżeli wyniki badań klinicznych wykazują, że określona metoda powinna być stosowana, bo jest skuteczna i przynosi wymierne korzyści, to należy ją wdrożyć. Racjonalne leczenie powinno także uwzględniać indywidualną charakterystykę chorych. Winno być dostosowane m.in. do wieku pacjenta – w procesie leczenia w inny sposób podchodzi się do ludzi młodych i w starszym wieku oraz należy uwzględniać współistniejące choroby, ponieważ u chorych z obciążeniami dodatkowymi (np. istotne choroby serca lub nerek) nie na wszystko możemy sobie pozwolić. Racjonalne leczenie systemowe to też takie, które uwzględnia efekt jednostkowy, czyli osiągany u konkretnego chorego, ale powinno też uwzględniać efekt populacyjny – zarówno korzystny, jak i niekorzystny (profil toksyczności i konieczność leczenia powikłań leczenia).
W przypadku leczenia niektórych nowotworów już nastąpiły przełomy. Jakie są pana zdaniem szanse, by np. rak trzustki i rak jelita grubego stały się chorobami przewlekłymi?
- By tak się stało przed nami jeszcze daleka droga. Choć należy zauważyć, że w przypadku raka jelita grubego już nastąpił ogromny postęp, jeśli chodzi o zakres możliwości leczenia i wpływ na wskaźniki przeżycia. W przypadku obu nowotworów musimy jeszcze lepiej poznać biologię molekularną. Jest to szczególnie istotne w raku trzustki, ponieważ nie jesteśmy „mocni” w poznaniu tego obszaru. Jednak jestem przekonany, że to się uda, to tylko kwestia czasu.
Na złe rokowanie w raku trzustki składa się kilka czynników. Rak trzustki jest często przez długi czas chorobą skąpo objawową i jest rozpoznawany zwykle w zaawansowanym stadium choroby, co zdecydowanie pogarsza rokowanie i utrudnia – w odróżnieniu od raka jelita grubego – możliwości prowadzenia badań klinicznych. Rak trzustki występuje rzadziej niż nowotwory jelita grubego i chorzy żyją dłużej – stąd biorą się trudności w prowadzeniu badań klinicznych i fakt, że rak trzustki jest chorobą „gorzej poznaną”.
Indywidualizacja leczenia w chorobach nowotworowych, to przyszłość?
- Zdecydowanie tak, ale indywidualizacja ma już miejsce dzisiaj (np. w raku piersi). Niektórych może to zdziwić, ale na tle świata w obszarze leczenia indywidualizowanego nie wypadamy źle i nie mamy się czego wstydzić. Choć w Polsce nie ma takiej dostępności, jak w najbogatszych krajach, w których system jest bardziej wydolny niż u nas, to w najważniejszych wskazaniach i zastosowaniach możliwość stosowania leczenia dostosowanego do molekularnej charakterystyki chorych jest realizowana. Oczywiście mamy braki, np. problemem jest leczenie I linii zaawansowanego raka jelita grubego. Ale zapewniam, że prace w kierunku poszerzenia możliwości leczenia idą w dobrym kierunku. Wierzę, że tylko kwestią czasu jest, kiedy się to zmieni.
- Przede wszystkim musi być oparte na dowodach naukowych. Jeżeli wyniki badań klinicznych wykazują, że określona metoda powinna być stosowana, bo jest skuteczna i przynosi wymierne korzyści, to należy ją wdrożyć. Racjonalne leczenie powinno także uwzględniać indywidualną charakterystykę chorych. Winno być dostosowane m.in. do wieku pacjenta – w procesie leczenia w inny sposób podchodzi się do ludzi młodych i w starszym wieku oraz należy uwzględniać współistniejące choroby, ponieważ u chorych z obciążeniami dodatkowymi (np. istotne choroby serca lub nerek) nie na wszystko możemy sobie pozwolić. Racjonalne leczenie systemowe to też takie, które uwzględnia efekt jednostkowy, czyli osiągany u konkretnego chorego, ale powinno też uwzględniać efekt populacyjny – zarówno korzystny, jak i niekorzystny (profil toksyczności i konieczność leczenia powikłań leczenia).
W przypadku leczenia niektórych nowotworów już nastąpiły przełomy. Jakie są pana zdaniem szanse, by np. rak trzustki i rak jelita grubego stały się chorobami przewlekłymi?
- By tak się stało przed nami jeszcze daleka droga. Choć należy zauważyć, że w przypadku raka jelita grubego już nastąpił ogromny postęp, jeśli chodzi o zakres możliwości leczenia i wpływ na wskaźniki przeżycia. W przypadku obu nowotworów musimy jeszcze lepiej poznać biologię molekularną. Jest to szczególnie istotne w raku trzustki, ponieważ nie jesteśmy „mocni” w poznaniu tego obszaru. Jednak jestem przekonany, że to się uda, to tylko kwestia czasu.
Na złe rokowanie w raku trzustki składa się kilka czynników. Rak trzustki jest często przez długi czas chorobą skąpo objawową i jest rozpoznawany zwykle w zaawansowanym stadium choroby, co zdecydowanie pogarsza rokowanie i utrudnia – w odróżnieniu od raka jelita grubego – możliwości prowadzenia badań klinicznych. Rak trzustki występuje rzadziej niż nowotwory jelita grubego i chorzy żyją dłużej – stąd biorą się trudności w prowadzeniu badań klinicznych i fakt, że rak trzustki jest chorobą „gorzej poznaną”.
Indywidualizacja leczenia w chorobach nowotworowych, to przyszłość?
- Zdecydowanie tak, ale indywidualizacja ma już miejsce dzisiaj (np. w raku piersi). Niektórych może to zdziwić, ale na tle świata w obszarze leczenia indywidualizowanego nie wypadamy źle i nie mamy się czego wstydzić. Choć w Polsce nie ma takiej dostępności, jak w najbogatszych krajach, w których system jest bardziej wydolny niż u nas, to w najważniejszych wskazaniach i zastosowaniach możliwość stosowania leczenia dostosowanego do molekularnej charakterystyki chorych jest realizowana. Oczywiście mamy braki, np. problemem jest leczenie I linii zaawansowanego raka jelita grubego. Ale zapewniam, że prace w kierunku poszerzenia możliwości leczenia idą w dobrym kierunku. Wierzę, że tylko kwestią czasu jest, kiedy się to zmieni.