NFZ zwraca jedynie ułamek kosztów ponoszonych na leczenie Zytigą
Autor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 14.08.2013
Źródło: BL, Gazeta Wyborcza
Działy:
Varia
Aktualności
Chorzy na raka prostaty, korzystający z chemioterapii, tracą dostęp do jednego ze stosowanych w niej leków. Winny jest NFZ, bo postanowił, że będzie płacić szpitalom tylko jedną czwartą jego ceny. Chodzi o lek Zytiga produkowany przez firmę Janssen-Cilag.
-Stosowany jest w ramach tak zwanej chemioterapii niestandardowej (dotyczy leków, których nie ma na liście refundacyjnej) u pacjentów z zaawansowanym rakiem prostaty, u których rozwoju choroby nie powstrzymała operacja ani inne leki stosowane w chemioterapii w pierwszym rzucie – pisze „Gazeta Wyborcza”
- Odkąd lek został zarejestrowany, śląski NFZ płacił nam za niego tyle, ile kosztuje, teraz postanowił, że zapłaci tylko część ceny - mówi mówi dr Wojciech Poborski, szef oddziału onkologii w Szpitalu im. Leszczyńskiego w Katowicach. Różnica jest bardzo duża. Bo cena, po jakiej producent sprzedaje lek, to prawie 17 tys. zł, a NFZ kilka tygodni temu postanowił, że zwróci szpitalowi ok. 3,7 tys. zł.
Jak zauważa gazeta w kwietniu AOTM wydała rekomendację dotyczącą preparatu Janssen-Cilag. Uznała, że lek powinien być refundowany, o ile jego cena znacząco spadnie. Choć rekomendacja to tylko wskazówka dla ministra, NFZ postanowił z niej szybko skorzystać i nagle zaczął szpitalom płacić za lek tylko ułamek jego rzeczywistej ceny. Pozwala mu na to jeden z zapisów ustawy refundacyjnej, która weszła w życie 1 stycznia 2012 r.
Producent leku dostarczy go pacjentom, którzy zdążyli podjąć terapię przed 29 kwietnia za symboliczną złotówkę. Nie dotyczy to jednak chorych, którzy leczenie rozpoczęli po tym terminie.
- Odkąd lek został zarejestrowany, śląski NFZ płacił nam za niego tyle, ile kosztuje, teraz postanowił, że zapłaci tylko część ceny - mówi mówi dr Wojciech Poborski, szef oddziału onkologii w Szpitalu im. Leszczyńskiego w Katowicach. Różnica jest bardzo duża. Bo cena, po jakiej producent sprzedaje lek, to prawie 17 tys. zł, a NFZ kilka tygodni temu postanowił, że zwróci szpitalowi ok. 3,7 tys. zł.
Jak zauważa gazeta w kwietniu AOTM wydała rekomendację dotyczącą preparatu Janssen-Cilag. Uznała, że lek powinien być refundowany, o ile jego cena znacząco spadnie. Choć rekomendacja to tylko wskazówka dla ministra, NFZ postanowił z niej szybko skorzystać i nagle zaczął szpitalom płacić za lek tylko ułamek jego rzeczywistej ceny. Pozwala mu na to jeden z zapisów ustawy refundacyjnej, która weszła w życie 1 stycznia 2012 r.
Producent leku dostarczy go pacjentom, którzy zdążyli podjąć terapię przed 29 kwietnia za symboliczną złotówkę. Nie dotyczy to jednak chorych, którzy leczenie rozpoczęli po tym terminie.