Onkologia zaczyna się opłacać, szpitalom publicznym przybywa prywatnej konkurencji
Autor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 01.11.2012
Źródło: Agnieszka Boruszkowska
Działy:
Aktualności w Onkologia
Aktualności
Po dializach i ośrodkach kardiologii inwazyjnej przyszedł czas na onkologię. Tylko w ostatnim czasie powstały dwie nowe, prywatne placówki. Onkologia najwyraźniej zaczęła się opłacać.
- Na onkologii można zarobić, dlatego się w nią teraz inwestuje – potwierdzają eksperci rynku zdrowotnego. Szczególnie opłacalna jest radioterapia. Dlatego tylko wokół i w Warszawie w ostatnich latach powstało kilka ośrodków. Te najbardziej znane to Mazowiecki Szpital Onkologiczny w Wieliszewie i Europejskie Centrum Zdrowia w Otwocku.
- Zależało nam na stworzeniu jak najlepszych możliwości leczenia chorych i zaoferować im kompleksową opiekę – tak Mirosław Cienkowski, dyrektor szpitala w Wieliszewie mówi o powodach powstania placówki. Szpital, po wielu bitwach ma kontrakt z NFZ i leczy chorych z nowotworami przewodu pokarmowego, układu moczowo-płciowego, piersi, tarczycy i skóry.
W Otwocku NFZ płaci za diagnozę, badania, operację i chemioterapię. Centrum postawiło na nową specjalność: onkologiczno-kardiologiczną. Obie placówki mają po niecałe sto miejsc. Chętnych nie brakuje. Pacjenci jednym głosem mówią – tu jest jak w hotelu, czujemy się jak w Ameryce. Nie bez znaczenia jest także to, że obie placówki dysponują nowoczesnym, nowy sprzętem – szpital w Otwocku ma jeden z trzech w Polsce 3-teslowy rezonans magnetyczny Achieva 3.0T TX , czy jedyny w kraju mammograf cyfrowy Selenia Dimenisons 3D z tomosyntezą obrazu. Z kolei wieliszewska placówka słynie z doskonałej radioterapii.
- Pacjent z nowotworem szuka nadziei u najlepszych – kwituje dr Anna Kieszkowska-Grudny, dyrektor Centrum w Otwocku. Dlatego to pracy w tej placówce namówiła większość ordynatorów stołecznego Centrum Onkologii. Przedsięwzięciu patronował prof. prof. Cezary Szczylik, członek Rady Naukowej Ośrodka, więc było łatwiej. Niektórzy – jak np. Tadeusz Pieńkowski zdecydował się nawet na rezygnację z pracy w CO. Dziś jest kierownikiem Kliniki Onkologii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Europejskim Centrum Zdrowia w Otwocku. I zmiany miejsca pracy nie żałuje.
Szpital w Otwocku należy do właścicieli dwóch szpitali jednodniowych - Ibisa i Sensor Cliniq. Placówkę w Wieliszewie za 80 mln zł postawiła Uczelnia Warszawska im. Marii Skłodowskiej-Curie. Właściciele liczą, że inwestycje zwrócą się w ciągu 10 lat. I jest na to szansa, bo nakłady na onkologię ciągle rosną. Tylko na Mazowszu w pierwszej połowie tego roku na chemioterapię przeznaczono ponad 129 mln zł. - Nasze koszty są niższe niż w publicznych jednostkach - dodaje Cienkowski. - Nie mamy przerostów zatrudnienia. Wynagrodzenie lekarzy zależy od liczby przyjętych pacjentów. Taniej kupujemy leki, bo nie musimy ogłaszać publicznych przetargów, tylko negocjujemy ceny z producentami.
Dlatego działalność tych szpitali bilansuje się, mimo dość niskich kontraktów - Otwock ma 6,5 mln zł, a Wieliszew -19 mln zł. Dyrektorzy obu liczą na zwiększenie umów z NFZ, bo chorych na nowotwory przybywa. W dodatku zaczyna się tworzenie Brest Cancer Unit – centrów specjalizujących się w leczeniu raka piersi. Założenie jest proste – wokół takich molochów jak Centra Onkologii ma powstać sieć mniejszych, wyspecjalizowanych placówek. Pacjenci mają tam mieć zapewnioną kompleksową opiekę – od diagnozy, poprzez operacje, naświetlania, chemioterapię a na opiece psychoonkologa kończąc. Do CO mają trafiać tylko najbardziej skomplikowane przypadki. Jak ocenia Polskie Towarzystwo Onkologiczne, które patronuje sieci onkologicznej na Mazowszu ośrodków leczenia raka piersi potrzeba 4–5, w wielkopolskim 3-4.
-Musimy odejść od polityki koncentrowania całej onkologii w jednym centrum, obsługującym całe województwo. Bo te centra stają się niewydolne, ustawiają się do nich gigantyczne kolejki, nie są w stanie optymalnie obsługiwać pacjentów i zapewnić wszystkim odpowiednich świadczeń. A trzeba też pamiętać, że ta jedyna, jak dotąd, klinika zajmująca się chorymi na raka piersi konsultuje chorych z całej Polski – tłumaczy Pieńkowski.
- Zależało nam na stworzeniu jak najlepszych możliwości leczenia chorych i zaoferować im kompleksową opiekę – tak Mirosław Cienkowski, dyrektor szpitala w Wieliszewie mówi o powodach powstania placówki. Szpital, po wielu bitwach ma kontrakt z NFZ i leczy chorych z nowotworami przewodu pokarmowego, układu moczowo-płciowego, piersi, tarczycy i skóry.
W Otwocku NFZ płaci za diagnozę, badania, operację i chemioterapię. Centrum postawiło na nową specjalność: onkologiczno-kardiologiczną. Obie placówki mają po niecałe sto miejsc. Chętnych nie brakuje. Pacjenci jednym głosem mówią – tu jest jak w hotelu, czujemy się jak w Ameryce. Nie bez znaczenia jest także to, że obie placówki dysponują nowoczesnym, nowy sprzętem – szpital w Otwocku ma jeden z trzech w Polsce 3-teslowy rezonans magnetyczny Achieva 3.0T TX , czy jedyny w kraju mammograf cyfrowy Selenia Dimenisons 3D z tomosyntezą obrazu. Z kolei wieliszewska placówka słynie z doskonałej radioterapii.
- Pacjent z nowotworem szuka nadziei u najlepszych – kwituje dr Anna Kieszkowska-Grudny, dyrektor Centrum w Otwocku. Dlatego to pracy w tej placówce namówiła większość ordynatorów stołecznego Centrum Onkologii. Przedsięwzięciu patronował prof. prof. Cezary Szczylik, członek Rady Naukowej Ośrodka, więc było łatwiej. Niektórzy – jak np. Tadeusz Pieńkowski zdecydował się nawet na rezygnację z pracy w CO. Dziś jest kierownikiem Kliniki Onkologii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Europejskim Centrum Zdrowia w Otwocku. I zmiany miejsca pracy nie żałuje.
Szpital w Otwocku należy do właścicieli dwóch szpitali jednodniowych - Ibisa i Sensor Cliniq. Placówkę w Wieliszewie za 80 mln zł postawiła Uczelnia Warszawska im. Marii Skłodowskiej-Curie. Właściciele liczą, że inwestycje zwrócą się w ciągu 10 lat. I jest na to szansa, bo nakłady na onkologię ciągle rosną. Tylko na Mazowszu w pierwszej połowie tego roku na chemioterapię przeznaczono ponad 129 mln zł. - Nasze koszty są niższe niż w publicznych jednostkach - dodaje Cienkowski. - Nie mamy przerostów zatrudnienia. Wynagrodzenie lekarzy zależy od liczby przyjętych pacjentów. Taniej kupujemy leki, bo nie musimy ogłaszać publicznych przetargów, tylko negocjujemy ceny z producentami.
Dlatego działalność tych szpitali bilansuje się, mimo dość niskich kontraktów - Otwock ma 6,5 mln zł, a Wieliszew -19 mln zł. Dyrektorzy obu liczą na zwiększenie umów z NFZ, bo chorych na nowotwory przybywa. W dodatku zaczyna się tworzenie Brest Cancer Unit – centrów specjalizujących się w leczeniu raka piersi. Założenie jest proste – wokół takich molochów jak Centra Onkologii ma powstać sieć mniejszych, wyspecjalizowanych placówek. Pacjenci mają tam mieć zapewnioną kompleksową opiekę – od diagnozy, poprzez operacje, naświetlania, chemioterapię a na opiece psychoonkologa kończąc. Do CO mają trafiać tylko najbardziej skomplikowane przypadki. Jak ocenia Polskie Towarzystwo Onkologiczne, które patronuje sieci onkologicznej na Mazowszu ośrodków leczenia raka piersi potrzeba 4–5, w wielkopolskim 3-4.
-Musimy odejść od polityki koncentrowania całej onkologii w jednym centrum, obsługującym całe województwo. Bo te centra stają się niewydolne, ustawiają się do nich gigantyczne kolejki, nie są w stanie optymalnie obsługiwać pacjentów i zapewnić wszystkim odpowiednich świadczeń. A trzeba też pamiętać, że ta jedyna, jak dotąd, klinika zajmująca się chorymi na raka piersi konsultuje chorych z całej Polski – tłumaczy Pieńkowski.
