Powstanie „cancer plan” punktem zwrotnym w zwalczaniu nowotworów w Polsce
Autor: Agata Solecka
Data: 22.01.2014
Źródło: KG
Strategie walki z rakiem tzw. cancer plan ma większość krajów na świecie. To drogowskazy mówiące, m.in. jak powinien być zorganizowany system, ścieżka chorego, jakie są najskuteczniejsze metody profilaktyki, jakie powinno być finansowanie w stosunku do potrzeb. Tego w Polsce brakuje. Dlatego potrzebny jest polski cancer plan – na konferencji prasowej w Warszawie mówił prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego prof. Jacek Jassem.
Celem stworzenia strategii walki z rakiem w Polsce na lata 2015 -2024 jest zmniejszenie liczby zachorowań i zgonów z powodu nowotworów oraz poprawa jakości życia pacjentów, poprzez systematyczne i sprawiedliwe wdrażanie strategii opartych na dowodach w zakresie profilaktyki, wczesnego wykrywania, rozpoznawania itp. – We Francji realizowany jest już trzeci cancer plan i ryzyko śmierci z powodu nowotworów zmniejszyło się o 24 proc. - 29 proc. u mężczyzn i 22 proc. u kobiet – informował prof. Jassem.
Nad polskim dokumentem walki z rakiem pracuje obecnie 10 grup roboczych – (124 osoby), w których są przedstawiciele ekspertów w dziedzinie onkologii, zdrowia publicznego, ekonomii, prawa. Udział w pracach rady projektu zadeklarowali przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia i prezes NFZ. – To inicjatywa „wszystkie ręce na pokład”. Stworzenie strategii może być punktem zwrotnym w zwalczaniu nowotworów w Polsce, a pacjent ma być w centrum uwagi – mówił prof. Jassem. Podstawowa wersja dokumentu ma być gotowa do końca marca, szkielet przedstawiony ma być w kwietniu, a ostateczny kształt po konsultacjach społecznych – pod koniec czerwca.
Prezes PTO powiedział, że jesteśmy skazani na raka, ponieważ zachorowań będzie coraz więcej, głównie z powodu starzenia się społeczeństwa. – Jednak nie musi być coraz więcej zgonów z powodu nowotworów, to możemy wyhamować – akcentował prof. Jassem. W diagnozie, czego brakuje polskiej onkologii, wymienił, iż głównie planu strategicznego obejmującego wszystkie aspekty walki z rakiem. Zaś, jako główne problemy wskazywał m.in. zagubienie chorych w systemie, nierówny dostęp do leczenia onkologicznego w poszczególnych regionach kraju, nieracjonalne wydawanie i tak ograniczonych środków.
Zdaniem prof. Macieja Krzakowskiego konsultanta krajowego ds. onkologii klinicznej bolączką polskiej onkologii jest problem nie przestrzegania standardów diagnostyczno-leczniczych. – Każdy chory powinien mieć na „stracie” określoną strategię postępowania. Takie standardy są potrzebne, bo prowadzą do lepszych wyników leczenia i mniejszych kosztów. Konieczne jest też monitorowanie realizacji standardów – mówił prof. Maciej Krzakowski. Akcentował, że potrzebne jest umocowanie ustawowe takich standardów oraz instytucja, która będzie tworzyć, uczyć i nadzorować realizację standardów.
– Myślę, że koncepcja Narodowego Instytutu Nowotworów prócz wielu jego potencjalnych zadań, powinna obejmować obszary, o których wspomniałem – puentował.
Z kolei prof. Andrzej Kawecki z warszawskiego Centrum Onkologii przedstawiając problemy chorego onkologicznego w Polsce podkreślił, że na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat sytuacja opieki onkologicznej w naszym kraju uległa poprawie, niemniej wciąż wiele jest do poprawy. Jako plusy wskazywał poprawę wczesnej wykrywalności niektórych nowotworów, m.in. dzięki programom przesiewowych badań, ale problemem pozostaje wciąż mała zgłaszalność na te badania i niska społeczna świadomość. Wśród kłopotów, na które napotyka chory na nowotwór złośliwy na poszczególnych etapach procesu diagnostyczno - terapeutycznego wymieniał m.in. opóźnienia rozpoznania nowotworów. Zwracał też uwagę na ograniczoną dostępność w trybie ambulatoryjnym do obrazowania, do tomografii komputerowej, rezonansu magnetycznego. – Jednocześnie zamiast wykonywania radioterapii w trybie ambulatoryjnym, przeprowadzane są niepotrzebne hospitalizacje, co jest zbędnym obciążeniem dla skromnego budżetu. A skuteczność chemioterapii nie zależy od trybu, w jakim się ją stosuje – informował prof. Kawecki. Jego zdaniem powinny powstać ośrodki szybkiej diagnostyki onkologicznej skoordynowane z pełnoprofilowymi szpitalami onkologicznymi, stworzenie interdyscyplinarnego, całościowego planu leczenia, z aktywnym udziałem chorego.
Wiceminister zdrowia Igor Radziewicz – Winnicki nadmienił, że intensywne dyskusje z ekspertami w dziedzinie onkologii wokół przyszłości onkologii i zdrowia publicznego, w ministerstwie trwają od roku. – Trzeba pamiętać, że część nowotworów występuje z powodów, których można uniknąć. W Polsce najwięcej jest zgonów nowotworowych z powodu raka płuca, co nie funkcjonuje w świadomości społecznej. Olbrzymiej ilości nowotworów udałoby się uniknąć, gdyby udało się budować świadomość i umiejętność z jej korzystania, że unikanie palenia tytoniu, właściwe odżywianie i zachowanie aktywności fizycznej, to droga by zmniejszyć zachorowalność na nowotwory. Wiceminister wspomniał też, że kolejna edycja Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych będzie wymagała wielu zmian, aby podnieść skuteczność i wyniki leczenia nowotworów. Jak podkreślił, z pewnością trzeba uwzględnić zróżnicowanie regionalne, a także społeczne nierówności. Poinformował, że w resorcie powołano kilka zespołów roboczych do opracowania poszczególnych zmian, jakie resort będzie wdrażał, aby podnieść efektywność leczenia onkologicznego. Zapewnił, że za kilka tygodni ministerstwo przedstawi „mapę drogową zmian” by podnieść efektywność systemu.
Zaś p.o. prezesa NFZ Marcin Pakulski powiedział, że przyszłość onkologii jest w rękach dziennikarzy. – Chodzi o przekaz, jaki popłynie z konferencji. Ponieważ w Polsce, wbrew opinii wielu osób, system działa, bo dzięki niemu mamy m.in. badania profilaktyczne. Problemem jest to, że społeczeństwo nie zgłasza się na badania profilaktyczne – mówił p.o. prezesa NFZ i dodał: – Nie ulega wątpliwości, że system opieki onkologicznej trzeba modyfikować i zmieniać go tak, by powodować zachęty do prawidłowych zachowań, zarówno ze strony lekarzy, jak i pacjentów. Zaznaczył, że nakłady na onkologię wzrosły od 2004 r. czterokrotnie, z 2 do 8 mld zł, ale postęp w wynikach leczenia nie jest satysfakcjonujący.
Nad polskim dokumentem walki z rakiem pracuje obecnie 10 grup roboczych – (124 osoby), w których są przedstawiciele ekspertów w dziedzinie onkologii, zdrowia publicznego, ekonomii, prawa. Udział w pracach rady projektu zadeklarowali przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia i prezes NFZ. – To inicjatywa „wszystkie ręce na pokład”. Stworzenie strategii może być punktem zwrotnym w zwalczaniu nowotworów w Polsce, a pacjent ma być w centrum uwagi – mówił prof. Jassem. Podstawowa wersja dokumentu ma być gotowa do końca marca, szkielet przedstawiony ma być w kwietniu, a ostateczny kształt po konsultacjach społecznych – pod koniec czerwca.
Prezes PTO powiedział, że jesteśmy skazani na raka, ponieważ zachorowań będzie coraz więcej, głównie z powodu starzenia się społeczeństwa. – Jednak nie musi być coraz więcej zgonów z powodu nowotworów, to możemy wyhamować – akcentował prof. Jassem. W diagnozie, czego brakuje polskiej onkologii, wymienił, iż głównie planu strategicznego obejmującego wszystkie aspekty walki z rakiem. Zaś, jako główne problemy wskazywał m.in. zagubienie chorych w systemie, nierówny dostęp do leczenia onkologicznego w poszczególnych regionach kraju, nieracjonalne wydawanie i tak ograniczonych środków.
Zdaniem prof. Macieja Krzakowskiego konsultanta krajowego ds. onkologii klinicznej bolączką polskiej onkologii jest problem nie przestrzegania standardów diagnostyczno-leczniczych. – Każdy chory powinien mieć na „stracie” określoną strategię postępowania. Takie standardy są potrzebne, bo prowadzą do lepszych wyników leczenia i mniejszych kosztów. Konieczne jest też monitorowanie realizacji standardów – mówił prof. Maciej Krzakowski. Akcentował, że potrzebne jest umocowanie ustawowe takich standardów oraz instytucja, która będzie tworzyć, uczyć i nadzorować realizację standardów.
– Myślę, że koncepcja Narodowego Instytutu Nowotworów prócz wielu jego potencjalnych zadań, powinna obejmować obszary, o których wspomniałem – puentował.
Z kolei prof. Andrzej Kawecki z warszawskiego Centrum Onkologii przedstawiając problemy chorego onkologicznego w Polsce podkreślił, że na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat sytuacja opieki onkologicznej w naszym kraju uległa poprawie, niemniej wciąż wiele jest do poprawy. Jako plusy wskazywał poprawę wczesnej wykrywalności niektórych nowotworów, m.in. dzięki programom przesiewowych badań, ale problemem pozostaje wciąż mała zgłaszalność na te badania i niska społeczna świadomość. Wśród kłopotów, na które napotyka chory na nowotwór złośliwy na poszczególnych etapach procesu diagnostyczno - terapeutycznego wymieniał m.in. opóźnienia rozpoznania nowotworów. Zwracał też uwagę na ograniczoną dostępność w trybie ambulatoryjnym do obrazowania, do tomografii komputerowej, rezonansu magnetycznego. – Jednocześnie zamiast wykonywania radioterapii w trybie ambulatoryjnym, przeprowadzane są niepotrzebne hospitalizacje, co jest zbędnym obciążeniem dla skromnego budżetu. A skuteczność chemioterapii nie zależy od trybu, w jakim się ją stosuje – informował prof. Kawecki. Jego zdaniem powinny powstać ośrodki szybkiej diagnostyki onkologicznej skoordynowane z pełnoprofilowymi szpitalami onkologicznymi, stworzenie interdyscyplinarnego, całościowego planu leczenia, z aktywnym udziałem chorego.
Wiceminister zdrowia Igor Radziewicz – Winnicki nadmienił, że intensywne dyskusje z ekspertami w dziedzinie onkologii wokół przyszłości onkologii i zdrowia publicznego, w ministerstwie trwają od roku. – Trzeba pamiętać, że część nowotworów występuje z powodów, których można uniknąć. W Polsce najwięcej jest zgonów nowotworowych z powodu raka płuca, co nie funkcjonuje w świadomości społecznej. Olbrzymiej ilości nowotworów udałoby się uniknąć, gdyby udało się budować świadomość i umiejętność z jej korzystania, że unikanie palenia tytoniu, właściwe odżywianie i zachowanie aktywności fizycznej, to droga by zmniejszyć zachorowalność na nowotwory. Wiceminister wspomniał też, że kolejna edycja Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych będzie wymagała wielu zmian, aby podnieść skuteczność i wyniki leczenia nowotworów. Jak podkreślił, z pewnością trzeba uwzględnić zróżnicowanie regionalne, a także społeczne nierówności. Poinformował, że w resorcie powołano kilka zespołów roboczych do opracowania poszczególnych zmian, jakie resort będzie wdrażał, aby podnieść efektywność leczenia onkologicznego. Zapewnił, że za kilka tygodni ministerstwo przedstawi „mapę drogową zmian” by podnieść efektywność systemu.
Zaś p.o. prezesa NFZ Marcin Pakulski powiedział, że przyszłość onkologii jest w rękach dziennikarzy. – Chodzi o przekaz, jaki popłynie z konferencji. Ponieważ w Polsce, wbrew opinii wielu osób, system działa, bo dzięki niemu mamy m.in. badania profilaktyczne. Problemem jest to, że społeczeństwo nie zgłasza się na badania profilaktyczne – mówił p.o. prezesa NFZ i dodał: – Nie ulega wątpliwości, że system opieki onkologicznej trzeba modyfikować i zmieniać go tak, by powodować zachęty do prawidłowych zachowań, zarówno ze strony lekarzy, jak i pacjentów. Zaznaczył, że nakłady na onkologię wzrosły od 2004 r. czterokrotnie, z 2 do 8 mld zł, ale postęp w wynikach leczenia nie jest satysfakcjonujący.