Specjalizacje, Kategorie, Działy

Przełomowe leki w raku nerki nie wszystkie dostępne w Polsce

Udostępnij:
W Polsce chorzy na raka nerki nie mają zapewnionej III i IV linii leczenia, co powoduje, że musza sprowadzać leki z krajów, gdzie są one dostępne, na przykład z Indii. O tym, żeby to zmienić rozmawiałem z senacka Komisja Zdrowia i mam nadzieje, że o sytuacji poinformowany jest także minister zdrowia – mówi prof. Cezary Szczylik z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie.
Rak nerki jest najrzadziej występującym nowotworem złośliwym. Choruje na niego 3 procent populacji. Czy skoro ryzyko zachorowania jest niewielkie nie musimy się go obawiać?
- Nie, tak dobrze to nie jest. To nie jest aż tak rzadki nowotwór. Co roku choruje na niego aż 5 tys. Polaków. To nie jest nowotwór sierocy, ponieważ w rachunku kumulacyjnym stanowi on około 10-12 tys. żyjących z nim lub tych, którzy mają go świeżo rozpoznany, a nawet myślę, że ta liczba może być większa. Oprócz palenia papierosów nie ma w zasadzie innych czynników ryzyka zachorowania na raka nerki, choć są obszary jak Austria, Republiki Nadbałtyckie czy Bawaria, gdzie przypuszcza się, że picie piwa i palenie papierosów może być przyczyną wielokrotnie większej, prawie trzykrotnie większej częstości niż średnia europejska zachorowania na ten nowotwór.
Czy rak nerki jest trudny do zdiagnozowania?
- Tak, ponieważ rosnąc nie daje żadnych dolegliwości. Kiedy pojawiają się dolegliwości to zaawansowanie choroby jest już poważne, natomiast w tych pierwszych fazach nowotwór jest niezauważalny. W związku z czym polecam pacjentom badanie USG, które wykrywa nowotwór, a wcześnie rozpoznany może zostać wyoperowany. A na takim etapie zaawansowania, kiedy guz wynosi nie więcej niż 7 cm jest to równoznaczne z wyleczeniem, więc waga tego prezentu jest niezwykła.
Kiedy na pewno lekarz powinien zlecić badanie USG?
- Nie ma żadnego pretekstu, poza tym, że większość internistów ma świadomość, że jeśli występuje nadciśnienie to jest to wskazanie do przeprowadzenia badania USG jamy brzusznej po to, żeby mieć absolutna pewność, że w nerce nie ma guza.
Sunitynib to jeden z leków stosowany w raku nerki. Czy poprawia rokowania w tej chorobie?
- Rokowania nie są najlepsze, bo jest to lek stosowany w przerzutowym raku nerki, ale wyraźnie poprawia czas do progresji i wyraźnie poprawia przeżycie. Nie jest to także jedyny lek, bo jest ich więcej. Stosujemy je sekwencyjnie, tak się to robi na świecie, choć niestety niekoniecznie jeszcze w Polsce. Każdy z tych leków dokłada kolejny czas do progresji choroby, kolejne miesiące do przeżycia. Kiedyś historyczne PFS wynosiło 11 miesięcy, dziś wynosi nawet 60 miesięcy. Postęp jest więc niezwykły. Rzadko w którym nowotworze jest tak wielki przełom.
Które terapie celowane są najbardziej obiecujące?
- Przełomem jest przykład raka jasnokomórkowego nerki, bo terapie celowane czy to nakierowane na angiogenezę, czy na mechanizm hamowania, który jest zainicjowany w nowotworze poprzez komórki nowotworu hamujące aktywność układu odpornościowego. W raku nerki są to inhibitory kinaz i przeciwciała monoklonalne oraz immunoterapia PD 1.
Czy leczenie ukierunkowane molekularnie jest dostępne w Polsce?
- Część tak, ale część jeszcze nie, ale mam nadzieję, że wkrótce będą dostępne w Polsce.
Jaka jest sytuacja pacjentów w raku nerki?
- Trudna. Mamy dostępne I i II linię leczenia, ale brak jest III i IV linii leczenia, co powoduje, że pacjenci sprowadzają stosowne generyki z Indii. O tym, żeby zmienić ten schemat leczenia rozmawiałem z senacką Komisją Zdrowia i mam nadzieję, że konkluzje zostaną przedstawione zarówno ministrowi zdrowia jak i konsultantowi krajowemu.
 
Redaktor prowadzący:
dr n. med. Katarzyna Stencel - Oddział Onkologii Klinicznej z Pododdziałem Dziennej Chemioterapii, Wielkopolskie Centrum Pulmonologii i Torakochirurgii im. Eugenii i Janusza Zeylandów w Poznaniu
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.