Specjalizacje, Kategorie, Działy

Przeżycia chorych na raka piersi w Polsce są nadal sporo gorsze niż w innych krajach Europy – mówi w rozmowie z naszym portalem dr. n. med. Aleksandra Łacko

Udostępnij:
- Przeżycia chorych na raka piersi w Polsce są nadal sporo gorsze niż w innych krajach Europy. Przyczyn tej sytuacji jest wiele i wiele do zrobienia – mówi w rozmowie z naszym portalem dr. n. med. Aleksandra Łacko, adiunkt Katedry Onkologii Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu.

Polki nie mają równych szans z innymi Europejkami w walce z rakiem piersi

-Światowe media zdążyły już ogłosić sukces naukowców w walce z rakiem piersi. Coraz częściej tą chorobę określa się mianem przewlekłej, nie śmiertelnej. Czy pani zgadza się z tą opinią? I czy podobnie jak na całym świecie jest w Polsce?
- Rzeczywiście, widoczny jest pewien postęp w leczeniu raka piersi, ale do sukcesu rozumianego jako możliwość wyleczenia każdej chorej - wciąż daleko. Wyleczyć potrafimy znaczny odsetek chorych na wczesnego raka piersi. Natomiast chore z nowotworem zaawansowanym , u których potwierdzony został rozsiew są nadal, poza nielicznymi wyjątkami, poza zasięgiem wyleczenia. Określenie rozsianego raka piersi mianem choroby przewlekłej wzięło się stąd, że wiele chorych , tak w Polsce jak na całym świecie, żyje „z rakiem” nieraz wiele lat. I to jest niewątpliwie postęp. Zwłaszcza jeśli te lata, chora przeżywa „dobrze”, to znaczy bez dolegliwości związanych z chorobą i leczeniem.

-Czy „szansa na sukces” zależy od pacjentki? Od tego kiedy wykryje nowotwór?
- Oczywiście, choć tylko częściowo. Rokowanie w leczeniu wczesnego raka piersi zależy między innymi od stopnia zaawansowania nowotworu, który wykryty we wczesnym stadium daje większą szansę na wyleczenie. Ale także od jego cech biologicznych. Te determinuje obecność receptorów hormonalnych, stan receptora HER-2 oraz wskaźniki proliferacji (szybkość, z jaką komórki guza się dzielą). Stan wymienionych receptorów wpływa na wrażliwość na określone metody leczenia - hormonoterapię w przypadku nowotworów hormonozależnych, leczenie anty-HER2 u chorych z nadmierną ekspresją tego receptora, więc w konsekwencji na proponowane leczenie.

-Wybór terapii zależy przecież od lekarza, nie pacjentki?
-Nic bardziej mylnego. Lekarz proponuje leczenie, najlepsze z dostępnych i proponuje - jeśli to możliwe- jego różne opcje. W wyborze leczenia kierujemy się nie tylko „cechami choroby”, ale także chorej. Ważny jest jej wiek, stan sprawności ogólnej, inne choroby i oczywiście jej wola. Należy pamiętać, że różne metody leczenia wiążą się z ryzykiem określonych powikłań, dlatego nie każde leczenie jest dobre dla każdej chorej, np. nie możemy stosować leków kardiotoksycznych u kobiet obciążonych chorobami układu krążenia. Zamiast pomóc, moglibyśmy wówczas zaszkodzić. Ale to nie wszystko, ważna jest wiele innych czynników związanych z sytuacją życiową pacjentki oraz to co określiłam jej „wolą”. Niektóre schematy leczenia wymagają częstych wizyt w ośrodku, a nie wszystkie Panie mają chęć i możliwości zgłaszania się np. raz w tygodniu, ponieważ pracują, a jest to dla nich ważne, albo mieszkają w znacznej odległości od ośrodka prowadzącego leczenie. Niektóre leki można podawać doustnie, inne tylko pozajelitowo. Są chore dla których droga podawania leku jest istotna. W przypadku leczenia radykalnego, ten wybór jest bardziej ograniczony, bo i gramy o „większą stawkę”.

To jednak pacjentka podejmuje ostateczną decyzję, może nią być także odstąpienie od leczenia.

-Metody radykalne są skuteczne?
- Tak, choć nie zawsze. Leczenie radykalne to leczenie skojarzone. Poza leczeniem miejscowym, zwykle chirurgicznym, większość chorych wymaga uzupełniającego leczenia systemowego (chemioterapii, hormonoterapii, leczenia trastuzumabem), niektóre także radioterapii. Leczenie uzupełniające zmniejsza ryzyko nawrotu, a nie je likwiduje. A jak już wspomniałam, chorobę w stadium wczesnym leczymy z zamiarem wyleczenia, W przypadku nawrotu cel leczenia się zmienia. Jest nim wydłużenie życie i zapewnienie jego jak najlepszego komfortu. .

- Czy polska pacjentka ma równe szanse w porównaniu z pacjentkami z zachodniej Europy w walce z rakiem?
- Przeżycia chorych na raka piersi w Polsce są nadal sporo gorsze niż w innych krajach Europy. Ta różnica w czasie przeżycia po 5 latach wynosi obecnie 12 % (70% w Polsce wobec 82% w Europie). Przyczyn tej sytuacji jest wiele i wiele do zrobienia. Chore na raka piersi powinny być leczone w ośrodkach specjalistycznych. Stąd pomysł „breast units”, zapewniających najwyższą jakość leczenia.

- A dostęp do nowych leków. Ostatnio pojawiły się informacje o braku refundacji dla nowego leku Afinitoru?
- Każdy nowy lek musi nie tylko zostać dopuszczony do leczenia- tym zajmują się takie agencje jak FDA (Food and Drug Administration) w USA oraz EMA (European Medicines Agency) w Europie, ale także płatnik musi wyrazić zgodę na jego finansowanie, słowem określić, czy lek jest wart swojej ceny. W Polsce refundację rekomenduje lub nie Agencja Oceny Technologii Medycznych (AOTM). W przypadku ewerolimusu (Afinitor), przyczyną odrzucenia wniosku był brak wyników przeżyć całkowitych, ważnego punktu końcowego badań klinicznych. Rzeczywiście wyników przeżyć całkowitych jeszcze nie ma, ale uzyskany „zysk” w postaci wydłużenia czasu do progresji u leczonych ewerolimusem w badaniu klinicznym chorych jest znaczny (7 miesięcy w ocenie badaczy, a 10 miesięcy w tzw. ocenie centralnej). Ten lek jest cenny u chorych na rozsianego hormonozależnego raka piersi, ponieważ daje szanse na kolejną linię leczenia celowanego. Mam nadzieję, że znamienną korzyść w przeżyciach ogólnych uda się wykazać i AOTM wypowie się jednak pozytywnie. To oczywiste, ze każdy z nas - lekarzy- chciałby dysponować jak największym orężem, czyli mieć możliwość wykorzystania wielu różnych leków. Choć największym problemem we współczesnej onkologii jest ich optymalne wykorzystanie. Słowem, wiedza, u których chorych określone leczenie przyniesie największe korzyści. I to jest pole na którym toczy się prawdziwa walka z rakiem.
 
Redaktor prowadzący:
dr n. med. Katarzyna Stencel - Oddział Onkologii Klinicznej z Pododdziałem Dziennej Chemioterapii, Wielkopolskie Centrum Pulmonologii i Torakochirurgii im. Eugenii i Janusza Zeylandów w Poznaniu
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.