123RF

Porozumienie Rezydentów w Ministerstwie Zdrowia

Udostępnij:

3 lipca odbyły się rozmowy Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia – wiceministrem Markiem Kosem oraz wiceministrem Jerzym Szafranowiczem. Poruszano m.in. kwestie norm minimalnego zatrudnienia lekarzy, płatności za nielimitowane świadczenia oraz limitów kształcenia na kierunkach lekarskich.

Normy minimalnego zatrudnienia lekarzy to postulat Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w kontekście zapewnienia minimalnej liczby lekarzy specjalistów, jaką szpital powinien zatrudniać na oddziałach, aby móc funkcjonować. Obecnie normy te narzuca Narodowy Fundusz Zdrowia w swoich kontraktach, które mówią o dwóch specjalistach, niezależnie od tego, jak wielu pacjentów jest na oddziale i jaką ma on specyfikę.

– To, co narzuca NFZ, w wielu obszarach jest niewystarczające. Przeprowadziliśmy na ten temat obszerną dyskusję. Ważną kwestią było także niewypłacanie przez Narodowy Fundusz Zdrowia środków za świadczenia nielimitowane. Przedstawiliśmy wnioski z gorącej dyskusji, jaką przeprowadziła wcześniej na ten temat przewodnicząca Grażyna Cebula-Kubat podczas spotkania z przedstawicielami NFZ – powiedział „Menedżerowi Zdrowia” przewodniczący Porozumienia Rezydentów Sebastian Goncerz.

Jak przekazał, jego zdaniem rozmowy dotyczące norm zatrudnienia zmierzają we właściwym kierunku, a resort zdrowia wykazuje zrozumienie dla związanych z tym problemów.

– Niestety nie mieliśmy zbyt wiele czasu na rozmowy dotyczące limitów kształcenia na kierunkach lekarskich. W czasie rozmów przekazaliśmy wiceministrom nasze stanowisko w tej sprawie. W naszej ocenie decyzja, szczególnie w przypadku Akademii Tarnowskiej, o ich przyznaniu jest wysoce wątpliwa. Sytuacja, w której kształci się niemalże zaledwie w połowie wymiaru godzin jakichś przedmiotów, w formie niezgodnej z opiniami ekspertów, budzi nasz sprzeciw. Nie ma na to naszej zgody – podkreślił Goncerz.

Kiedy jakaś uczelnia dostaje negatywną opinię PKA, oczywiście ma prawo się od niej odwołać. Jeśli jednak ponownie ta opinia jest negatywna, to trzeba bez cienia wątpliwości udowodnić, że kształcenie na takiej uczelni ma odpowiednią jakość. Jeżeli są jakiekolwiek zastrzeżenia, nie powinna kształcić lekarzy – tłumaczył przewodniczący PR.

– Jeżeli resorty zdrowia i szkolnictwa, mając wiedzę, o tym, co przekazaliśmy w swoim stanowisku w przypadku Akademii Tarnowskiej i Politechniki Bydgoskiej, podjęły decyzję o przyznaniu im limitów, to bardzo źle świadczy o standardach, jakie w tym zakresie tworzymy. Jeżeli to odbyło się bez takiej wiedzy, to świadczy o tym, jak trudno jest uzyskać dane od tych uczelni. Jakaś konkluzja z tej rozmowy? Uzyskaliśmy jedynie zapewnienie, że resort zapozna się z przekazanymi przez nas informacjami i przekaże je do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, z którym kontakt jest znacznie gorszy niż z Ministerstwem Zdrowia – przekazał nam przewodniczący Goncerz.

Menedzer Zdrowia twitter

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.