10 procent naszych pacjentów ma zwiększony odczyn tuberkulinowy
Autor: Anita Jóźwiak
Data: 08.04.2014
Źródło: MK
O wadze leczenia gruźlicy w chorobach reumatycznych szczególnie u dzieci oraz o ryzyku, jakie powoduje mówi prof. Lidia Rutkowska-Sak z Kliniki i Polikliniki Reumatologii Wieku Rozwojowego Instytutu Reumatologii w Warszawie.
Czy gruźlica jest nadal groźna dla dzieci z MIZS?
Gruźlicy jest szczególnie dużo u dzieci, u których musimy zastosować leczenie immunosupresyjne. Wykluczenie tej latentnej gruźlicy jest bardzo ważne. Jeśli mamy dodatnie odczyny tuberkulinowe, wysyłamy dzieci do ośrodków, które zajmują się profilaktyką i leczeniem gruźlicy. W wypadku Warszawy to ośrodek w Otwocku, gdzie nasi koledzy muszą jednoznacznie odpowiedzieć, czy dziecko wymaga chemioprofilaktyki, bo trzeba podać sterydy bądź zaoferować leczenie immunosupresyjne albo lekami biologicznymi. W razie podejrzenia gruźlicy te dzieci przechodzą 3-miesięczną kurację na wszelki wypadek. Problemem teraz jest brak tuberkulin i często brak możliwości zdiagnozowania. Gruźlica rzadko wychodzi w badaniu RTG.
Dlaczego tak ważne jest leczenie gruźlicy w chorobach reumatycznych?
Ponieważ jeśli jest w stanie latentnym, może się uczynnić po podaniu leków, które zastosujemy. Może wtedy wystąpić zakażenie.
Czy wtedy przerywa się terapię reumatologiczną?
Tak. Na krótki okres, ale pulmonolodzy uważają, że po włączeniu chemioprofilaktyki można kontynuować leczenie reumatologiczne.
Jakiej populacji dzieci może dotyczyć gruźlica?
Wśród tych pacjentów, których obserwujemy, około 10 procent ma zwiększony odczyn tuberkulinowy i musimy wyjaśnić, o co chodzi, dlaczego nastąpiło to zwiększenie, czy dlatego, że mamy do czynienia z ogniskiem gruźliczym. W Polsce tolerujemy zresztą większe odczyny poszczepienne niż na przykład w Stanach Zjednoczonych.
Jakie jest ryzyko dla dziecka?
Bardzo duże. Gruźlica to choroba szalenie niebezpieczna. Kiedyś była śmiertelna. Gruźlica może też zaatakować stawy.
Czyli choroba się zdwaja.
Tak. Czasem nie wiadomo, jak prątek się ustawia, jak przepasażuje.
Ale można ją leczyć?
Oczywiście.
Czy choroby reumatyczne stwarzają ryzyko także innych schorzeń?
Pojawiło się badanie porównujące grupę dzieci kanadyjskich, które chorowały na toczeń i grupę zdrowych dzieci. I u chorych na toczeń stwierdzono zwiększoną zachorowalność na nowotwory.
Czy wytłumaczono, dlaczego?
Niestety nie.
Ale toczeń ma generalnie cięższy przebieg u dzieci?
Tak. Wiąże się to z tym, że u dzieci choroba przebiega częściej z zajęciem narządów takich jak nerki i ośrodkowy układ nerwowy. Z tego wynikają powikłania i ciężki przebieg choroby.
Rozmawiała Marta Koblańska
Gruźlicy jest szczególnie dużo u dzieci, u których musimy zastosować leczenie immunosupresyjne. Wykluczenie tej latentnej gruźlicy jest bardzo ważne. Jeśli mamy dodatnie odczyny tuberkulinowe, wysyłamy dzieci do ośrodków, które zajmują się profilaktyką i leczeniem gruźlicy. W wypadku Warszawy to ośrodek w Otwocku, gdzie nasi koledzy muszą jednoznacznie odpowiedzieć, czy dziecko wymaga chemioprofilaktyki, bo trzeba podać sterydy bądź zaoferować leczenie immunosupresyjne albo lekami biologicznymi. W razie podejrzenia gruźlicy te dzieci przechodzą 3-miesięczną kurację na wszelki wypadek. Problemem teraz jest brak tuberkulin i często brak możliwości zdiagnozowania. Gruźlica rzadko wychodzi w badaniu RTG.
Dlaczego tak ważne jest leczenie gruźlicy w chorobach reumatycznych?
Ponieważ jeśli jest w stanie latentnym, może się uczynnić po podaniu leków, które zastosujemy. Może wtedy wystąpić zakażenie.
Czy wtedy przerywa się terapię reumatologiczną?
Tak. Na krótki okres, ale pulmonolodzy uważają, że po włączeniu chemioprofilaktyki można kontynuować leczenie reumatologiczne.
Jakiej populacji dzieci może dotyczyć gruźlica?
Wśród tych pacjentów, których obserwujemy, około 10 procent ma zwiększony odczyn tuberkulinowy i musimy wyjaśnić, o co chodzi, dlaczego nastąpiło to zwiększenie, czy dlatego, że mamy do czynienia z ogniskiem gruźliczym. W Polsce tolerujemy zresztą większe odczyny poszczepienne niż na przykład w Stanach Zjednoczonych.
Jakie jest ryzyko dla dziecka?
Bardzo duże. Gruźlica to choroba szalenie niebezpieczna. Kiedyś była śmiertelna. Gruźlica może też zaatakować stawy.
Czyli choroba się zdwaja.
Tak. Czasem nie wiadomo, jak prątek się ustawia, jak przepasażuje.
Ale można ją leczyć?
Oczywiście.
Czy choroby reumatyczne stwarzają ryzyko także innych schorzeń?
Pojawiło się badanie porównujące grupę dzieci kanadyjskich, które chorowały na toczeń i grupę zdrowych dzieci. I u chorych na toczeń stwierdzono zwiększoną zachorowalność na nowotwory.
Czy wytłumaczono, dlaczego?
Niestety nie.
Ale toczeń ma generalnie cięższy przebieg u dzieci?
Tak. Wiąże się to z tym, że u dzieci choroba przebiega częściej z zajęciem narządów takich jak nerki i ośrodkowy układ nerwowy. Z tego wynikają powikłania i ciężki przebieg choroby.
Rozmawiała Marta Koblańska