Czas na rewolucję opieki nad pacjentem reumatycznym
Autor: Aleksandra Lang
Data: 31.05.2016
Źródło: KG/AL
Działy:
Wywiad tygodnia
Aktualności
Prof. Brygida Kwiatkowska, kierownik Kliniki Wczesnego Zapalenia Stawów Narodowego Instytutu Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji oraz przewodnicząca Narodowej Rady Reumatologii o potrzebnych zmianach w reumatologii. Co mogą zyskać lekarze i pacjenci?
Została pani przewodniczącą Narodowej Rady Reumatologii działającej przy Narodowym Instytucie Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie. Jakie cele, wyzwania i plany przed panią i radą?
Za nami pierwsze spotkanie. Nakreśliliśmy szlak działań, które będą wielokierunkowe. Podjęliśmy decyzję, że będziemy opracowywać polskie rekomendacje dotyczące zarówno leczenia, jak i diagnozowania schorzeń. W prawdzie są zalecenia EULAR czy Amerykańskiego Towarzystwa Reumatologicznego, ale każdy kraj powinien mieć rekomendacje dostosowane do swoich potrzeb. Będą to proste wykładniki, dostosowane do naszych realiów, na których lekarz pracujący np. w poradni będzie mógł się opierać. Lekarze często nie mają czasu, by szczegółowo śledzić piśmiennictwo, tłumaczyć na język polski europejskie czy amerykańskie rekomendacje. Ponadto chcemy także zająć się medycyną personalizowaną, której jestem wielkim zwolennikiem. Uważam, że w sferze reumatologii ma ona bardzo duże znaczenie. Jeżeli jest to tylko możliwe, lek powinien być indywidualnie dobrany do pacjenta i jego potrzeb. Każdy pacjent choruje inaczej, ma inne genetyczne parametry, dlatego wybór właściwego leczenia ze względu na strukturę genetyczną czy też czynniki ryzyka, czynniki predykcyjne jest bardzo ważny. W leczeniu nie powinno być szablonów. Podejście medycyny personalizowanej popularne jest już w onkologii, nie widzę powodu, aby nie wprowadzić tego w reumatologii.
Kolejną rzeczą, którą chcę się zająć, jest medycyna koordynowana. Chodzi o nawiązanie kontaktu z lekarzami rodzinnymi. We wrześniu zostanie ogłoszony konkurs na pilotażowe badanie poświęcone medycynie koordynowanej. W zamyśle lekarze ci dostaną narzędzia skryningowe pozwalające na szybkie, badanie w kierunku zapalnej choroby reumatycznej. Ważna jest też zmiana opieki reumatologicznej, tj. utworzenie ośrodków wczesnej diagnostyki, gdzie w warunkach ambulatoryjnych będzie można przeprowadzić kompleksową diagnostykę. Co będzie zdecydowanie bardziej korzystne finansowo. Powstanie takich ośrodków zmniejszy również kolejki do hospitalizacji. Do szpitala będą przyjmowani pacjenci, których zdrowie i życie jest zagrożone lub też trzeba podać im lek i prowadzić obserwację czy też występują trudności diagnostyczne, z którymi nie można sobie poradzić w warunkach ambulatoryjnych.
Chcę także wprowadzić dodatkową poradnię reumatologiczną, by oddzielić pacjentów z zapalnymi chorobami reumatologicznymi i niezapalnymi. Podobnie jak przyjęły się poradnie osteoporozy, tak zależy mi na powstaniu poradni choroby zwyrodnieniowej. Pacjenci ci nie będą odsyłani z jednego miejsca, do drugiego. Tradycyjne poradnie reumatologiczne powinny zajmować się pacjentami z zapalnymi chorobami reumatycznymi, którzy w tej chwili oczekują w długich kolejkach tak samo jak chorzy z chorobą zwyrodnieniową, która nie wymaga szybkiego przyjęcia czy też tak częstych wizyt.
Przygotowywany jest ponadto panel działania ukierunkowany na edukację pacjenta. Wchodzimy również w współpracę z pracodawcami, aby pacjenci chorujący na schorzenia reumatyczne nie wypadali z rynku pracy. Często tak się niestety dzieje. Wiele osób ukrywa swoją chorobę w obawie przed zwolnieniem. Cennym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie np. elastycznego czasu pracy dostosowanego do możliwości pacjenta, aby mógł utrzymać się na rynku. Nie widzę powodu, aby osoby młode, które dotyka przewlekła choroba zapalna, nie mogły spełniać się zawodowo. Praca jest jednym z bardziej istotnych czynników terapeutycznych. Pacjenci, którzy pracują, dużo lepiej radzą sobie z chorobą. Jeśli uda się to wszystko scalić, to wreszcie zrobi się mała rewolucja opieki nad pacjentem reumatycznym.
Rozmawiała Kamilla Gębska
Za nami pierwsze spotkanie. Nakreśliliśmy szlak działań, które będą wielokierunkowe. Podjęliśmy decyzję, że będziemy opracowywać polskie rekomendacje dotyczące zarówno leczenia, jak i diagnozowania schorzeń. W prawdzie są zalecenia EULAR czy Amerykańskiego Towarzystwa Reumatologicznego, ale każdy kraj powinien mieć rekomendacje dostosowane do swoich potrzeb. Będą to proste wykładniki, dostosowane do naszych realiów, na których lekarz pracujący np. w poradni będzie mógł się opierać. Lekarze często nie mają czasu, by szczegółowo śledzić piśmiennictwo, tłumaczyć na język polski europejskie czy amerykańskie rekomendacje. Ponadto chcemy także zająć się medycyną personalizowaną, której jestem wielkim zwolennikiem. Uważam, że w sferze reumatologii ma ona bardzo duże znaczenie. Jeżeli jest to tylko możliwe, lek powinien być indywidualnie dobrany do pacjenta i jego potrzeb. Każdy pacjent choruje inaczej, ma inne genetyczne parametry, dlatego wybór właściwego leczenia ze względu na strukturę genetyczną czy też czynniki ryzyka, czynniki predykcyjne jest bardzo ważny. W leczeniu nie powinno być szablonów. Podejście medycyny personalizowanej popularne jest już w onkologii, nie widzę powodu, aby nie wprowadzić tego w reumatologii.
Kolejną rzeczą, którą chcę się zająć, jest medycyna koordynowana. Chodzi o nawiązanie kontaktu z lekarzami rodzinnymi. We wrześniu zostanie ogłoszony konkurs na pilotażowe badanie poświęcone medycynie koordynowanej. W zamyśle lekarze ci dostaną narzędzia skryningowe pozwalające na szybkie, badanie w kierunku zapalnej choroby reumatycznej. Ważna jest też zmiana opieki reumatologicznej, tj. utworzenie ośrodków wczesnej diagnostyki, gdzie w warunkach ambulatoryjnych będzie można przeprowadzić kompleksową diagnostykę. Co będzie zdecydowanie bardziej korzystne finansowo. Powstanie takich ośrodków zmniejszy również kolejki do hospitalizacji. Do szpitala będą przyjmowani pacjenci, których zdrowie i życie jest zagrożone lub też trzeba podać im lek i prowadzić obserwację czy też występują trudności diagnostyczne, z którymi nie można sobie poradzić w warunkach ambulatoryjnych.
Chcę także wprowadzić dodatkową poradnię reumatologiczną, by oddzielić pacjentów z zapalnymi chorobami reumatologicznymi i niezapalnymi. Podobnie jak przyjęły się poradnie osteoporozy, tak zależy mi na powstaniu poradni choroby zwyrodnieniowej. Pacjenci ci nie będą odsyłani z jednego miejsca, do drugiego. Tradycyjne poradnie reumatologiczne powinny zajmować się pacjentami z zapalnymi chorobami reumatycznymi, którzy w tej chwili oczekują w długich kolejkach tak samo jak chorzy z chorobą zwyrodnieniową, która nie wymaga szybkiego przyjęcia czy też tak częstych wizyt.
Przygotowywany jest ponadto panel działania ukierunkowany na edukację pacjenta. Wchodzimy również w współpracę z pracodawcami, aby pacjenci chorujący na schorzenia reumatyczne nie wypadali z rynku pracy. Często tak się niestety dzieje. Wiele osób ukrywa swoją chorobę w obawie przed zwolnieniem. Cennym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie np. elastycznego czasu pracy dostosowanego do możliwości pacjenta, aby mógł utrzymać się na rynku. Nie widzę powodu, aby osoby młode, które dotyka przewlekła choroba zapalna, nie mogły spełniać się zawodowo. Praca jest jednym z bardziej istotnych czynników terapeutycznych. Pacjenci, którzy pracują, dużo lepiej radzą sobie z chorobą. Jeśli uda się to wszystko scalić, to wreszcie zrobi się mała rewolucja opieki nad pacjentem reumatycznym.
Rozmawiała Kamilla Gębska