Czas na standardy europejskie
Autor: Katarzyna Bakalarska
Data: 02.10.2014
Źródło: MK
Działy:
Wywiad tygodnia
Aktualności
O konieczności stosowania europejskich standardów leczenia w reumatologii oraz o tym, że są one blokowane przez firmy farmaceutyczne mówi prof. Witold Tłustochowicz, konsultant krajowy w dziedzinie reumatologii, kierownik Kliniki Reumatologii Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie
Co jest obecnie problemem reumatologii?
Programy lekowe, które nie są zgodne ze standardami europejskimi. Zamierzam to zmienić, mając ku temu poparcie resortu zdrowia. Te obecne odzwierciedlają zalecenia sprzed kilkunastu lat, kiedy na rynku dostępne były jedynie dwa leki biologiczne. Teraz takich leków jest kilkanaście, więc zwiększyła się szansa dobrania leku odpowiedniego dla pacjenta.
Czy coś blokuje te zmiany?
Tak, koncerny farmaceutyczne, które chcą, żeby pacjent leczony był cały czas ich lekiem. Zgodnie z zapisami ustawy refundacyjnej wnioski o programy lekowe składają podmioty odpowiedzialne, a te nie są zainteresowane zmianą na standardy europejskie, ponieważ stanowią one, że jeżeli nie jest osiągany cel terapeutyczny, jakim jest niska aktywność choroby po sześciu miesiącach leczenia, to należy stosowany lek zamienić na inny, a więc innej firmy.
Czy Ministerstwo Zdrowia ma instrumenty, aby to zmienić?
Nie wiem. Na razie rozmawiamy. Być może istnieją instrumenty prawne pozwalające na takie zmiany. Resort zdrowia jest tym bardzo zainteresowany.
Z powodu takiej sytuacji zostajemy w tyle za Europą.
Nie do końca, ponieważ już obecne zapisy programów lekowych obowiązujących w Polsce umożliwiają stosowanie standardów europejskich, gdyż są od nich liberalniejsze, tyle że lekarze tego nie robią. W mojej klinice skuteczność ordynowanych terapii biologicznych wynosi 70 proc., gdyż nieskuteczne leczenie zamieniam na inne tak długo, aż znajdę skuteczne, podczas gdy średnia w kraju to 15 proc. Jestem zmuszony więc próbować wymusić te standardy w sposób administracyjny. Czuję się jednak z tym źle, ponieważ uważam, że w takim zawodzie jak lekarz kwestie administracyjne powinny być poboczne w stosunku do powinności lekarskich. Zmieniły się także oczekiwania pacjentów, czemu dają głośno wyraz. Kiedyś nawet niewielka poprawa ich zadawalała. Teraz jest inaczej i należy wyjść temu naprzeciw.
Programy lekowe, które nie są zgodne ze standardami europejskimi. Zamierzam to zmienić, mając ku temu poparcie resortu zdrowia. Te obecne odzwierciedlają zalecenia sprzed kilkunastu lat, kiedy na rynku dostępne były jedynie dwa leki biologiczne. Teraz takich leków jest kilkanaście, więc zwiększyła się szansa dobrania leku odpowiedniego dla pacjenta.
Czy coś blokuje te zmiany?
Tak, koncerny farmaceutyczne, które chcą, żeby pacjent leczony był cały czas ich lekiem. Zgodnie z zapisami ustawy refundacyjnej wnioski o programy lekowe składają podmioty odpowiedzialne, a te nie są zainteresowane zmianą na standardy europejskie, ponieważ stanowią one, że jeżeli nie jest osiągany cel terapeutyczny, jakim jest niska aktywność choroby po sześciu miesiącach leczenia, to należy stosowany lek zamienić na inny, a więc innej firmy.
Czy Ministerstwo Zdrowia ma instrumenty, aby to zmienić?
Nie wiem. Na razie rozmawiamy. Być może istnieją instrumenty prawne pozwalające na takie zmiany. Resort zdrowia jest tym bardzo zainteresowany.
Z powodu takiej sytuacji zostajemy w tyle za Europą.
Nie do końca, ponieważ już obecne zapisy programów lekowych obowiązujących w Polsce umożliwiają stosowanie standardów europejskich, gdyż są od nich liberalniejsze, tyle że lekarze tego nie robią. W mojej klinice skuteczność ordynowanych terapii biologicznych wynosi 70 proc., gdyż nieskuteczne leczenie zamieniam na inne tak długo, aż znajdę skuteczne, podczas gdy średnia w kraju to 15 proc. Jestem zmuszony więc próbować wymusić te standardy w sposób administracyjny. Czuję się jednak z tym źle, ponieważ uważam, że w takim zawodzie jak lekarz kwestie administracyjne powinny być poboczne w stosunku do powinności lekarskich. Zmieniły się także oczekiwania pacjentów, czemu dają głośno wyraz. Kiedyś nawet niewielka poprawa ich zadawalała. Teraz jest inaczej i należy wyjść temu naprzeciw.