Kłótnia przy otwieraniu nowej izby przyjęć w polskiej reumatologii nr 2
Autor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 12.03.2013
Źródło: gazetacodzienna.pl, Śląsk Cieszyński Online
W Śląskim Szpitalu Reumatologiczno-Rehabilitacyjnym im. gen. Jerzego Ziętka w Ustroniu otwarto nową, wyremontowaną izbę przyjąć. Spotkanie stało się pretekstem do kłótni między związkowcami i urzędnikami województwa. Chodzi o plany połączenia polskiej reumatologii nr 2 ze szpitalem urazowym w Piekarach.
- Niech dyrektor powie, co przez ostatnie pół roku zrobił dla szpitala. Remontuje ośrodek, by przygotować go do prywatyzacji? Będzie miał spokój, bo idzie na emeryturę i nie ma nic do stracenia. A my? - pytała podczas oficjalnego spotkania Janina Zakolska, przewodnicząca związków zawodowych ustrońskiego szpitala.
W uroczystości wziął udział wicemarszałek województwa śląskiego Mariusz Kleszczewski, który wspólnie z dyrektorem Szpitala Ryszardem Wąsikiem i Danutą Kapołką uroczyście przecięli wstęgę w nowo wyremontowanej izbie przyjęć - pisze gazetacodzienna.pl, lokalny portal Śląska Cieszyńskiego. - Chciałbym, aby ta izba tętniła życiem. To jest moje życzenie. Jestem przekonany, że tak będzie, a wszystkim paniom życzę dobrego spojrzenia w przyszłość i pozytywnego myślenia, bo jestem przekonany, że będzie dobra - zwrócił się między innymi do przedstawicielek związków zawodowych ustrońskiego szpitala Kleszczewski.
- Będę przekonywać, żeby te dwa dobre szpitale, jedne z najlepszych na Śląsku, się połączyły i dały większą ofertę i szerszy zakres działalności, co będzie korzystne dla pracowników, którzy otrzymają stabilnego pracodawcę z możliwością zwiększenia zatrudnienia, a pacjenci dostaną kompleksową obsługę w dziedzinie ortopedii, reumatologii i rehabilitacji - stwierdził Kleszczewski i dodał, że u podstaw połączenia szpitali nie leżą sprawy ekonomiczne, czy ratowanie jednego szpitala kosztem drugiego. - Chce, żeby szpitale się bilansowały i nie przynosiły strat, a pacjent, który trafia na operacje, miał zagwarantowaną rehabilitację, oczywiście nie kosztem reumatologii. Szpital jest piękny, nowoczesny, ale niedostatecznie wykorzystany. Pięknie otwierać nowoczesne budynki, ale też ważne, aby mogło się w nim leczyć więcej pacjentów - dodał wicemarszałek. Decyzja zarządu zapadła, ale aby dokonać połączenia musi zapaść decyzja sejmiku, która mam nadzieję, zapadnie niebawem - pisze portal, piórem Agnieszki Kaczmarczyk.
- My nie chcemy rozmawiać z panem marszałkiem – odpowiadali związkowcy. On nie ma już nic ciekawego do powiedzenia. Inwestuje się w urok naszego szpitala, w muzeum, a nie w działalność medyczną. Decyzje widocznie są już gdzieś podjęte. Po rozmowie z dyrektorem Narodowego Funduszu Zdrowia dokładnie wyjaśniono nam, że na rehabilitację poszerzoną, w naszym szpitalu nie da ani grosza więcej. Więc nie wiem na czym wizjonerzy tego połączenia opierają korzyści wynikające dla naszego szpitala. Pomysł połączenia nawet nie był konsultowany z dyrektorem NFZ.
W uroczystości wziął udział wicemarszałek województwa śląskiego Mariusz Kleszczewski, który wspólnie z dyrektorem Szpitala Ryszardem Wąsikiem i Danutą Kapołką uroczyście przecięli wstęgę w nowo wyremontowanej izbie przyjęć - pisze gazetacodzienna.pl, lokalny portal Śląska Cieszyńskiego. - Chciałbym, aby ta izba tętniła życiem. To jest moje życzenie. Jestem przekonany, że tak będzie, a wszystkim paniom życzę dobrego spojrzenia w przyszłość i pozytywnego myślenia, bo jestem przekonany, że będzie dobra - zwrócił się między innymi do przedstawicielek związków zawodowych ustrońskiego szpitala Kleszczewski.
- Będę przekonywać, żeby te dwa dobre szpitale, jedne z najlepszych na Śląsku, się połączyły i dały większą ofertę i szerszy zakres działalności, co będzie korzystne dla pracowników, którzy otrzymają stabilnego pracodawcę z możliwością zwiększenia zatrudnienia, a pacjenci dostaną kompleksową obsługę w dziedzinie ortopedii, reumatologii i rehabilitacji - stwierdził Kleszczewski i dodał, że u podstaw połączenia szpitali nie leżą sprawy ekonomiczne, czy ratowanie jednego szpitala kosztem drugiego. - Chce, żeby szpitale się bilansowały i nie przynosiły strat, a pacjent, który trafia na operacje, miał zagwarantowaną rehabilitację, oczywiście nie kosztem reumatologii. Szpital jest piękny, nowoczesny, ale niedostatecznie wykorzystany. Pięknie otwierać nowoczesne budynki, ale też ważne, aby mogło się w nim leczyć więcej pacjentów - dodał wicemarszałek. Decyzja zarządu zapadła, ale aby dokonać połączenia musi zapaść decyzja sejmiku, która mam nadzieję, zapadnie niebawem - pisze portal, piórem Agnieszki Kaczmarczyk.
- My nie chcemy rozmawiać z panem marszałkiem – odpowiadali związkowcy. On nie ma już nic ciekawego do powiedzenia. Inwestuje się w urok naszego szpitala, w muzeum, a nie w działalność medyczną. Decyzje widocznie są już gdzieś podjęte. Po rozmowie z dyrektorem Narodowego Funduszu Zdrowia dokładnie wyjaśniono nam, że na rehabilitację poszerzoną, w naszym szpitalu nie da ani grosza więcej. Więc nie wiem na czym wizjonerzy tego połączenia opierają korzyści wynikające dla naszego szpitala. Pomysł połączenia nawet nie był konsultowany z dyrektorem NFZ.