NFZ chce rękoma pacjentów zmusić lekarzy, by pisali wyraźnie
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 08.09.2016
Źródło: BL, Dziennik Gazeta Prawna
NFZ skontrolował apteki i większości wytknął, że nie mają prawa realizować druków, których nie da się odczytać. A to oznacza kłopoty dla pacjentów. Fundusz chce wymusić na aptekarzach, by odsyłali z kwitkiem klientów, którzy przychodzą z receptą napisaną niewyraźnie.
Odsyłani wracaliby do lekarza po nowy druk.
– Bijemy się w pierś. Rzeczywiście zdarza nam się pisać niewyraźnie – przyznaje w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” Michał Sutkowski z Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce. I tłumaczy, że wynika to m.in. z niedostatków czasowych oraz nadmiaru biurokracji.
System dotychczas działał, bo aptekarze wykazywali się rzeczywiście ogromnym talentem grafologicznym.
– Nie jest tajemnicą, że farmaceuci są wybitnymi specjalistami od odczytywania pisma lekarskiego. To, co dla kontrolujących z funduszu może być bazgrołem, dla wielu z nas jest chlebem powszednim – mówi Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Izby Aptekarskiej. I daje wyraz swoim obawom, że jeśli NFZ zbyt mocno rozpędzi się w wymuszanie hiperkaligrafii ucierpią pacjenci.
Bo farmaceuci, do których zastrzeżenia mieli kontrolerzy z NFZ, będą uważać, by nie narazić się po raz kolejny. - Skutki takiego działania mogłyby być dla nich dotkliwe. Z orzecznictwa sądowego wynika jasno, że konsekwencjami za błędy przy wydawaniu leków na receptę fundusz może obarczyć farmaceutów – pisze dziennik.
– Bijemy się w pierś. Rzeczywiście zdarza nam się pisać niewyraźnie – przyznaje w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” Michał Sutkowski z Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce. I tłumaczy, że wynika to m.in. z niedostatków czasowych oraz nadmiaru biurokracji.
System dotychczas działał, bo aptekarze wykazywali się rzeczywiście ogromnym talentem grafologicznym.
– Nie jest tajemnicą, że farmaceuci są wybitnymi specjalistami od odczytywania pisma lekarskiego. To, co dla kontrolujących z funduszu może być bazgrołem, dla wielu z nas jest chlebem powszednim – mówi Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Izby Aptekarskiej. I daje wyraz swoim obawom, że jeśli NFZ zbyt mocno rozpędzi się w wymuszanie hiperkaligrafii ucierpią pacjenci.
Bo farmaceuci, do których zastrzeżenia mieli kontrolerzy z NFZ, będą uważać, by nie narazić się po raz kolejny. - Skutki takiego działania mogłyby być dla nich dotkliwe. Z orzecznictwa sądowego wynika jasno, że konsekwencjami za błędy przy wydawaniu leków na receptę fundusz może obarczyć farmaceutów – pisze dziennik.