Rehabilitacja nie dla każdego
Autor: Anita Jóźwiak
Data: 04.06.2014
Źródło: Informacja prasowa, Polskie Towarzystwo Fizjoterapii
Środki na rehabilitację dla osób z porażeniem mózgowym po 30. roku życia, wózek dla mieszkańca z 10. piętra budynku, w którym winda nie jest przystosowana dla osób niepełnosprawnych. To tylko przykłady na to jak dziś instytucje dysponują pieniędzmi. Czy w Polsce uda się scentralizować system i zadbać o wszystkich, a nie tylko o tych sprytniejszych?
Wiadomym jest, że aby terapia dla osób z porażeniem mózgowym była skuteczna powinna rozpocząć się jak najwcześniej. Nie wiadomo natomiast dlaczego środki na ten rodzaj rehabilitacji zostają przyznawane tak późno. Czy wynika to z braku pieniędzy, czy opieszałości urzędników, którzy nie potrafią przyspieszyć procesu lub nie wiedzą, że pacjent w pierwszej kolejności powinien dostać mieszkanie na parterze, a dopiero później wózek, którym mógłby się samodzielnie poruszać? Najważniejsze, aby środki były przyznawane według realnych potrzeb pacjentów, a urzędnicy wiedzieli, kto i skąd je otrzymał i czy może faktycznie wykorzystać je w pełni – wyjaśnia Prezes Zarządu Polskiego Towarzystwa Fizjoterapii.
Źródła finansowania
W tej chwili pacjenci pozyskują środki z kilku źródeł: Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Narodowego Funduszu Zdrowia oraz Ministerstwa Zdrowia. Większość pacjentów kieruje swoje roszczenia do NFZ, nie zdając sobie sprawy z tego, że z rządowej puli trafia do funduszu jedynie 0,08% podatków. Tymczasem największymi pieniędzmi na ten cel dysponuje PFRON. Mimo wszystko również ten poziom dofinansowania jest jedynie kroplą w morzu. Corocznie pieniądze przekazywane przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) są niewystarczające. Jako przykład można wskazać Toruń, gdzie w latach 2011-2013 brakowało choćby środków na dofinansowanie turnusów rehabilitacyjnych. Z takimi problemami spotyka się obecnie większość samorządów w kraju. Dodatkowo sytuację komplikuje fakt, iż środki na poprawę jakości życia osób wymagających rehabilitacji przyznawane są z kilku źródeł. W głównej mierze pochodzą z PFRON-u, który przeznacza środki na rehabilitację zawodową i społeczną osób niepełnosprawnych oraz ich zatrudnianie.
W 2014 r. PFRON zamierza wydać 1 mld 246 tys. zł na rehabilitację społeczną, z czego 150 mln zł trafi do samorządów wojewódzkich, ponad 730 mln zł do samorządów powiatowych, a na zadania ustawowe przeznaczono ponad 366 mln 500 tys. zł. Plan finansowy NFZ na rok 2014 zakłada wydatki na rehabilitację leczniczą w kwocie 2 119 517 zł. Zatem to PFRON dysponuje dużo wyższymi środkami wydawanymi na rehabilitację.
Ustawa w teorii
Głównym aktem normatywnym regulującym dostępność rehabilitacji osób niepełnosprawnych obecnie jest Ustawa o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych z 27 sierpnia 1997 r. wielokrotnie nowelizowana i nadal nie spełniająca oczekiwań społecznych. Teoretycznie ustawa stwarza możliwości aktywizacji społecznej i zawodowej osób niepełnosprawnych poprzez warsztaty terapii zajęciowej, uczestnictwo w turnusach rehabilitacyjnych, szkolenia, staże, prace interwencyjne itp. Dodatkowo wspiera prowadzenie własnej działalności gospodarczej poprzez możliwość ubiegania się o środki na jej podjęcie lub dofinansowanie do zaciągniętego na prowadzenie działalności kredytu. Pracodawcy natomiast dzięki niej otrzymują dofinansowanie do wynagrodzeń pracowników niepełnosprawnych.
W praktyce ciągłe zmiany przepisów zniechęcają pracodawców do zatrudniania takich osób, a brak środków powoduje, że wielu niepełnosprawnych przedsiębiorców nie może liczyć na pomoc materialną przy prowadzeniu swojego biznesu. Dla najbardziej potrzebujących brakuje też środków na wyjazdy zorganizowane.
Więcej nie znaczy lepiej
Powyższe sprawia, że poszczególne osoby mogą pozyskiwać środki z różnych źródeł. Na rehabilitację leczniczą można uzyskać dofinansowanie na podstawie rozporządzenia Ministra Zdrowia z 6 listopada 2013 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu rehabilitacji leczniczej (Dz. U. z dnia 12 grudnia 2013 r.). Oprócz tego można również zostać beneficjentem kilku programów PFRON, dopóki środki nie zostaną wyczerpane. W dużej mierze zależy to od zaradności życiowej osoby ubiegającej się. Z powodu braku centralnego systemu informacji znajdą się również i takie osoby, dla których pomocy finansowej nie będzie. Dlaczego? Z powodu braku dostatecznej informacji oraz pomocy w znalezieniu dodatkowych źródeł finansowego wsparcia.
Kolejnym problemem (prócz za małych środków z PFRON) jest obniżanie kontraktów na rehabilitację przez NFZ. Przykładowo Kujawsko-Pomorski Oddział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia w Bydgoszczy ogłosił konkurs w zakresie fizjoterapii rehabilitacyjnej. Środki, które zaproponowano są okrojone nawet o 60% w stosunku do tych zakontraktowanych obecnie (np. w powiecie sępoleńskim). Zmniejszenie środków spowoduje wydłużenie się czasu oczekiwania przez chorych na zabiegi rehabilitacyjne, na które już teraz pacjenci muszą czekać około dwóch miesięcy. W przypadku pracowników wydłuży to ich powrót nie tylko do zdrowia, ale także do pracy. W konsekwencji wiąże się to ze zwiększonymi kosztami dla pracodawcy, który musi zapewnić np. zastępstwo chorego pracownika. Dodatkowo brak jednolitego ujęcia wszystkich systemów rehabilitacji i utworzenia np. odpowiedniego aktu prawnego będącego niejako zbiorem, ścieżką sposobów rehabilitacji w kraju powoduje, że często osoby niepełnosprawne lub ich opiekunowie nie posiadają pełnej wiedzy gdzie i jakiej pomocy mogą szukać. Co więcej, dostęp do rehabilitacji nie jest taki sam dla wszystkich potrzebujących i zależy często od miejsca ich zamieszkania.
Centralny system informacji
Ponieważ z jednej strony rehabilitacją osób niepełnosprawnych zajmują się różne ministerstwa (Ministerstwo Zdrowia i Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, a także Ministerstwa Edukacji Narodowej – w zakresie rehabilitacji pedagogicznej dzieci), a z drugiej - samorządy posiadają swobodę w realizacji zadań z tego zakresu - brakuje systemu, który integrowałby wszystkie formy pomocy. Wprowadzenie jednolitych przepisów pomogłoby rozwiązać ten palący problem.
Jednym z rozwiązań mogłoby być stworzenie specjalnego systemu, niejako centralnej bazy danych osób korzystających z różnych form rehabilitacji (zawodowej, społecznej, medycznej). Pozwoliłoby to na monitorowanie sytuacji osób niepełnosprawnych i sprawdzanie czy dana osoba miała możliwość skorzystania ze wszystkich dostępnych dla niej form rehabilitacji – tłumaczy Marek Kiljański, Prezes ZG PTF - Każdy pacjent posiadałby centralną kartę rehabilitacji, dzięki której byłoby wiadomo z jakiej rehabilitacji medycznej skorzystał, a z jakiej nie, z racji wydłużonego czasu oczekiwania na zabiegi lub wyczerpanie środków finansowych na ten cel. Pozwoliłoby to na stworzenie systemu, w którym każdy potrzebujący miałby w miarę równy dostęp do świadczeń – dodaje.
Oczywiście wiązałoby się to z pewnymi kosztami, jednakże cel, jakim jest zmniejszenie biurokracji, skrócenie czasu oczekiwania na zabiegi, szybszy powrót do pracy lub wręcz znalezienie tejże, a przede wszystkim zapewnienie równego dostępu do świadczeń, mógłby zostać osiągnięty. Osoby niepełnosprawne być może przestałyby się czuć jak osoby drugiej kategorii, zepchnięte na margines życia społecznego.
Takie systemy z powodzeniem funkcjonują w innych krajach europejskich. Jako przykład można wskazać choćby Węgry czy Finlandię, gdzie funkcjonują systemy centralnej informacji o świadczeniobiorcach lub karty rehabilitacji pacjenta.
Radca Prawny Katarzyna Przyborowska
Źródła finansowania
W tej chwili pacjenci pozyskują środki z kilku źródeł: Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Narodowego Funduszu Zdrowia oraz Ministerstwa Zdrowia. Większość pacjentów kieruje swoje roszczenia do NFZ, nie zdając sobie sprawy z tego, że z rządowej puli trafia do funduszu jedynie 0,08% podatków. Tymczasem największymi pieniędzmi na ten cel dysponuje PFRON. Mimo wszystko również ten poziom dofinansowania jest jedynie kroplą w morzu. Corocznie pieniądze przekazywane przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) są niewystarczające. Jako przykład można wskazać Toruń, gdzie w latach 2011-2013 brakowało choćby środków na dofinansowanie turnusów rehabilitacyjnych. Z takimi problemami spotyka się obecnie większość samorządów w kraju. Dodatkowo sytuację komplikuje fakt, iż środki na poprawę jakości życia osób wymagających rehabilitacji przyznawane są z kilku źródeł. W głównej mierze pochodzą z PFRON-u, który przeznacza środki na rehabilitację zawodową i społeczną osób niepełnosprawnych oraz ich zatrudnianie.
W 2014 r. PFRON zamierza wydać 1 mld 246 tys. zł na rehabilitację społeczną, z czego 150 mln zł trafi do samorządów wojewódzkich, ponad 730 mln zł do samorządów powiatowych, a na zadania ustawowe przeznaczono ponad 366 mln 500 tys. zł. Plan finansowy NFZ na rok 2014 zakłada wydatki na rehabilitację leczniczą w kwocie 2 119 517 zł. Zatem to PFRON dysponuje dużo wyższymi środkami wydawanymi na rehabilitację.
Ustawa w teorii
Głównym aktem normatywnym regulującym dostępność rehabilitacji osób niepełnosprawnych obecnie jest Ustawa o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych z 27 sierpnia 1997 r. wielokrotnie nowelizowana i nadal nie spełniająca oczekiwań społecznych. Teoretycznie ustawa stwarza możliwości aktywizacji społecznej i zawodowej osób niepełnosprawnych poprzez warsztaty terapii zajęciowej, uczestnictwo w turnusach rehabilitacyjnych, szkolenia, staże, prace interwencyjne itp. Dodatkowo wspiera prowadzenie własnej działalności gospodarczej poprzez możliwość ubiegania się o środki na jej podjęcie lub dofinansowanie do zaciągniętego na prowadzenie działalności kredytu. Pracodawcy natomiast dzięki niej otrzymują dofinansowanie do wynagrodzeń pracowników niepełnosprawnych.
W praktyce ciągłe zmiany przepisów zniechęcają pracodawców do zatrudniania takich osób, a brak środków powoduje, że wielu niepełnosprawnych przedsiębiorców nie może liczyć na pomoc materialną przy prowadzeniu swojego biznesu. Dla najbardziej potrzebujących brakuje też środków na wyjazdy zorganizowane.
Więcej nie znaczy lepiej
Powyższe sprawia, że poszczególne osoby mogą pozyskiwać środki z różnych źródeł. Na rehabilitację leczniczą można uzyskać dofinansowanie na podstawie rozporządzenia Ministra Zdrowia z 6 listopada 2013 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu rehabilitacji leczniczej (Dz. U. z dnia 12 grudnia 2013 r.). Oprócz tego można również zostać beneficjentem kilku programów PFRON, dopóki środki nie zostaną wyczerpane. W dużej mierze zależy to od zaradności życiowej osoby ubiegającej się. Z powodu braku centralnego systemu informacji znajdą się również i takie osoby, dla których pomocy finansowej nie będzie. Dlaczego? Z powodu braku dostatecznej informacji oraz pomocy w znalezieniu dodatkowych źródeł finansowego wsparcia.
Kolejnym problemem (prócz za małych środków z PFRON) jest obniżanie kontraktów na rehabilitację przez NFZ. Przykładowo Kujawsko-Pomorski Oddział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia w Bydgoszczy ogłosił konkurs w zakresie fizjoterapii rehabilitacyjnej. Środki, które zaproponowano są okrojone nawet o 60% w stosunku do tych zakontraktowanych obecnie (np. w powiecie sępoleńskim). Zmniejszenie środków spowoduje wydłużenie się czasu oczekiwania przez chorych na zabiegi rehabilitacyjne, na które już teraz pacjenci muszą czekać około dwóch miesięcy. W przypadku pracowników wydłuży to ich powrót nie tylko do zdrowia, ale także do pracy. W konsekwencji wiąże się to ze zwiększonymi kosztami dla pracodawcy, który musi zapewnić np. zastępstwo chorego pracownika. Dodatkowo brak jednolitego ujęcia wszystkich systemów rehabilitacji i utworzenia np. odpowiedniego aktu prawnego będącego niejako zbiorem, ścieżką sposobów rehabilitacji w kraju powoduje, że często osoby niepełnosprawne lub ich opiekunowie nie posiadają pełnej wiedzy gdzie i jakiej pomocy mogą szukać. Co więcej, dostęp do rehabilitacji nie jest taki sam dla wszystkich potrzebujących i zależy często od miejsca ich zamieszkania.
Centralny system informacji
Ponieważ z jednej strony rehabilitacją osób niepełnosprawnych zajmują się różne ministerstwa (Ministerstwo Zdrowia i Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, a także Ministerstwa Edukacji Narodowej – w zakresie rehabilitacji pedagogicznej dzieci), a z drugiej - samorządy posiadają swobodę w realizacji zadań z tego zakresu - brakuje systemu, który integrowałby wszystkie formy pomocy. Wprowadzenie jednolitych przepisów pomogłoby rozwiązać ten palący problem.
Jednym z rozwiązań mogłoby być stworzenie specjalnego systemu, niejako centralnej bazy danych osób korzystających z różnych form rehabilitacji (zawodowej, społecznej, medycznej). Pozwoliłoby to na monitorowanie sytuacji osób niepełnosprawnych i sprawdzanie czy dana osoba miała możliwość skorzystania ze wszystkich dostępnych dla niej form rehabilitacji – tłumaczy Marek Kiljański, Prezes ZG PTF - Każdy pacjent posiadałby centralną kartę rehabilitacji, dzięki której byłoby wiadomo z jakiej rehabilitacji medycznej skorzystał, a z jakiej nie, z racji wydłużonego czasu oczekiwania na zabiegi lub wyczerpanie środków finansowych na ten cel. Pozwoliłoby to na stworzenie systemu, w którym każdy potrzebujący miałby w miarę równy dostęp do świadczeń – dodaje.
Oczywiście wiązałoby się to z pewnymi kosztami, jednakże cel, jakim jest zmniejszenie biurokracji, skrócenie czasu oczekiwania na zabiegi, szybszy powrót do pracy lub wręcz znalezienie tejże, a przede wszystkim zapewnienie równego dostępu do świadczeń, mógłby zostać osiągnięty. Osoby niepełnosprawne być może przestałyby się czuć jak osoby drugiej kategorii, zepchnięte na margines życia społecznego.
Takie systemy z powodzeniem funkcjonują w innych krajach europejskich. Jako przykład można wskazać choćby Węgry czy Finlandię, gdzie funkcjonują systemy centralnej informacji o świadczeniobiorcach lub karty rehabilitacji pacjenta.
Radca Prawny Katarzyna Przyborowska