Stan leczenia biologicznego w Polsce
Autor: Anita Jóźwiak
Data: 11.06.2015
Źródło: KG
Działy:
Varia
Aktualności
Leczenie biologiczne to jedna z najnowocześniejszych metod farmakoterapii stosowanych na świecie, m.in. w reumatologii. Niestety Polska należy do krajów, w których dostępność do takiego leczenia jest ograniczona. Co przekłada się na wciąż zbyt niski odsetek leczonych pacjentów w stosunku do innych krajów europejskich. A jak to wygląda w liczbach?
O tej kwestii oraz zadaniach Zespołu Koordynacyjnego ds. Leczenia Biologicznego w Chorobach Reumatycznych mówiła prof. Anna Filipowicz-Sosnowska, przewodnicząca tego Zespołu podczas 34. Konferencji Ordynatorów i Kierowników Poradni Reumatologicznych w Warszawie.
W swoim wystąpieniu odniosła się m.in. do prac Zespołu Koordynacyjnego ds. Leczenia Biologicznego w Chorobach Reumatycznych. – Wydaje się, że ma on nieograniczone możliwości, że może wpływać na decyzje itd. Tymczasem musimy ściśle trzymać się zaleceń, które znajdują się w statucie tego Zespołu. Mamy tylko prawo do kwalifikacji i weryfikacji skuteczności leczenia pacjentów w ramach najczęstszych programów lekowych finansowanych przez NFZ – reumatoidalnego zapalenia stawów – (dwa niezależne programy B33, B45), leczenie inhibitorami TNF świadczeniobiorców z ciężką, aktywną postacią zesztywniającego zapalenia stawów kręgosłupa – B36, leczenie łuszczycowego zapalenia stawów o przebiegu agresywnym – B35.
Przypominała, że kwalifikacja do danego programu lekowego odbywa się zgodnie z opisem świadczenia. – Nie powinniśmy odbiegać od opisów świadczenia, niemniej jednak liczba przypadków nietypowych, czy tzw. niestandardowych stale wzrasta w ostatnim okresie. W skład Zespołu Koordynacyjnego ds. Leczenia Biologicznego w Chorobach Reumatycznych wchodzi 16 osób. Do maja br. odbyło się 75 posiedzeń naukowych.
Dalej prof. Anna Filipowicz-Sosnowska tłumaczyła, jak odbywa się kwalifikacja pacjenta do leczenia. Przebiega ona dwoma drogami. Po pierwsze za pomocą aplikacji komputerowej – około 90 proc. chorych kwalifikowanych jest w taki sposób. Bądź też za pomocą przypadków niestandardowych, tj. około 10 proc. wszystkich zgłoszonych przypadków. Ekspert akcentowała, że ich liczba w ostatnim czasie istotnie wzrosła. W 2014 r. było to około 7 proc., aktualnie to około 10 proc.
Zaprezentowała także zestawienia prezentujące ile chorych leczonych było lekami biologicznymi. Z danych na 22 kwietnia 2015 wynika, że było to 5250 osób chorych na RZS, 968 na MIZS, 2351 na ZZSK i ŁZS 1065 pacjentów. Zatem ogółem leczonych było 9634 pacjentów.
W toku leczenia – ogólnie we wszystkich wskazaniach – jest 4904 pacjentów, z tego 2238 w przebiegu leczenia reumatoidalnego zapalenia stawów.
Zdaniem prof. Anny Filipowicz-Sosnowskiej to mała liczba. – Biorąc dane europejskie zajmujemy jedno z ostatnich miejsc, jeśli chodzi o pacjentów z reumatoidalnym zapaleniem stawów. W Europie Zachodniej częstość leczenia lekami biologicznymi średnio dochodzi do 30 proc.
W swoim wystąpieniu odniosła się m.in. do prac Zespołu Koordynacyjnego ds. Leczenia Biologicznego w Chorobach Reumatycznych. – Wydaje się, że ma on nieograniczone możliwości, że może wpływać na decyzje itd. Tymczasem musimy ściśle trzymać się zaleceń, które znajdują się w statucie tego Zespołu. Mamy tylko prawo do kwalifikacji i weryfikacji skuteczności leczenia pacjentów w ramach najczęstszych programów lekowych finansowanych przez NFZ – reumatoidalnego zapalenia stawów – (dwa niezależne programy B33, B45), leczenie inhibitorami TNF świadczeniobiorców z ciężką, aktywną postacią zesztywniającego zapalenia stawów kręgosłupa – B36, leczenie łuszczycowego zapalenia stawów o przebiegu agresywnym – B35.
Przypominała, że kwalifikacja do danego programu lekowego odbywa się zgodnie z opisem świadczenia. – Nie powinniśmy odbiegać od opisów świadczenia, niemniej jednak liczba przypadków nietypowych, czy tzw. niestandardowych stale wzrasta w ostatnim okresie. W skład Zespołu Koordynacyjnego ds. Leczenia Biologicznego w Chorobach Reumatycznych wchodzi 16 osób. Do maja br. odbyło się 75 posiedzeń naukowych.
Dalej prof. Anna Filipowicz-Sosnowska tłumaczyła, jak odbywa się kwalifikacja pacjenta do leczenia. Przebiega ona dwoma drogami. Po pierwsze za pomocą aplikacji komputerowej – około 90 proc. chorych kwalifikowanych jest w taki sposób. Bądź też za pomocą przypadków niestandardowych, tj. około 10 proc. wszystkich zgłoszonych przypadków. Ekspert akcentowała, że ich liczba w ostatnim czasie istotnie wzrosła. W 2014 r. było to około 7 proc., aktualnie to około 10 proc.
Zaprezentowała także zestawienia prezentujące ile chorych leczonych było lekami biologicznymi. Z danych na 22 kwietnia 2015 wynika, że było to 5250 osób chorych na RZS, 968 na MIZS, 2351 na ZZSK i ŁZS 1065 pacjentów. Zatem ogółem leczonych było 9634 pacjentów.
W toku leczenia – ogólnie we wszystkich wskazaniach – jest 4904 pacjentów, z tego 2238 w przebiegu leczenia reumatoidalnego zapalenia stawów.
Zdaniem prof. Anny Filipowicz-Sosnowskiej to mała liczba. – Biorąc dane europejskie zajmujemy jedno z ostatnich miejsc, jeśli chodzi o pacjentów z reumatoidalnym zapaleniem stawów. W Europie Zachodniej częstość leczenia lekami biologicznymi średnio dochodzi do 30 proc.
