„Taśmy prawdy” pomogły Arłukowiczowi. Ile szpitali do zamknięcia?
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 19.10.2018
Źródło: BL
Jeżeli ktoś myślał, że zaszkodzi Bartoszowi Arłukowiczowi ujawniając treść podsłuchanej rozmowy, w której zachęca do zamykania szpitali – mylił się. Padają zachęty by słowa te powtórzył dziś, publicznie. Oczywiście w nieco innej formie.
W skrycie podsłuchanym nagraniu Arłukowicz powiedział między innymi: „To, co wyprawiają te chłopaki przekracza wszelkie granice rozsądku. Przychodzi do mnie Sowa (Marek, marszałek województwa małopolskiego) i mówi, że miliard dla szpitala. Mówię, że chłopie, ku**a, masz tych szpitali co drugą ulicę. Zamknij cztery i przyjdź po 200 baniek, a nie po miliard.”
Spodziewaliśmy się nieprzychylnych komentarzy internatów. A tu… - I dobrze gada akurat – napisał Hweniu. Sekundował mu Norbert Wasilewski Senior. - Oczywiście że szpitali i szpitalików w Małopolsce (ale także na Dolnym Śląsku i gdzie indziej) jest za dużo, są stare i wymagają gruntownych remontów i trzeba je albo pozamykać albo połączyć z innymi – dodawał.
Wygląda na to, że Bartosz Arłukowicz jest bodaj jedynym podsłuchiwanym politykiem, któremu „taśmy prawdy”… pomogły.
O komentarz poprosiliśmy ekspertów.
Marek Balicki, były minister zdrowia, członek Narodowej Rady Rozwoju:
- Oczywiście, że szpitali mamy za dużo. W wielu krajach odbywa się proces ich likwidowania, łączenia. Najdrastyczniej przebiegał on w Danii. 25 lat temu w przeliczeniu na mieszkańca liczba szpitali była tam podobna do tej jaką mamy w Polsce. W ostatnim ćwierćwieczu Duńczycy zmniejszyli ją aż czterokrotnie. Gdybyśmy podobnie postąpili w Polsce z obecnych 700 szpitali zostałoby nam mniej niż 200. Nie wiem, czy to jest u nas do przeprowadzenia, ale z pewnością powinniśmy pomyśleć o redukcji liczby szpitali.
I jeszcze jedno. Bartosz Arłukowicz powiedział to co powiedział w podsłuchanej rozmowie prywatnej. Ciekaw jestem, czy dziś gotów jest o swojej idei redukcji szpitali powiedzieć głośno i publicznie, na przykład z mównicy sejmowej.
Ewa Książek-Bator, członek zarządu Polskiej Federacji Szpitali:
- Skąd się wziął ogólnoświatowy trend do redukcji liczby szpitali? Poprawiają się techniki operacyjne i terapeutyczne, a wśród ekspertów zwyciężyło przekonanie, że w warunkach domowych rekonwalescent dochodzi do zdrowia szybciej niż w szpitalnych. I to się sprawdza w praktyce. Liczba hospitalizacji i czas ich trwania maleją. I powinny maleć.
Także w Polsce powinniśmy dostosować się do wniosków i konsekwencji, które płyną z postępu technologicznego. Czyli likwidować i łączyć szpitale. Kłopot w tym, że trudno wśród polityków znaleźć kogoś na tyle odważnego, by spróbował to uświadomić i wyjaśnić Polakom.
Oprac. Bartłomiej Leśniewski
Przeczytaj też: "Bartosz Arłukowicz: Zamknij cztery szpitale i przyjdź po 200 baniek, a nie po miliard"
Spodziewaliśmy się nieprzychylnych komentarzy internatów. A tu… - I dobrze gada akurat – napisał Hweniu. Sekundował mu Norbert Wasilewski Senior. - Oczywiście że szpitali i szpitalików w Małopolsce (ale także na Dolnym Śląsku i gdzie indziej) jest za dużo, są stare i wymagają gruntownych remontów i trzeba je albo pozamykać albo połączyć z innymi – dodawał.
Wygląda na to, że Bartosz Arłukowicz jest bodaj jedynym podsłuchiwanym politykiem, któremu „taśmy prawdy”… pomogły.
O komentarz poprosiliśmy ekspertów.
Marek Balicki, były minister zdrowia, członek Narodowej Rady Rozwoju:
- Oczywiście, że szpitali mamy za dużo. W wielu krajach odbywa się proces ich likwidowania, łączenia. Najdrastyczniej przebiegał on w Danii. 25 lat temu w przeliczeniu na mieszkańca liczba szpitali była tam podobna do tej jaką mamy w Polsce. W ostatnim ćwierćwieczu Duńczycy zmniejszyli ją aż czterokrotnie. Gdybyśmy podobnie postąpili w Polsce z obecnych 700 szpitali zostałoby nam mniej niż 200. Nie wiem, czy to jest u nas do przeprowadzenia, ale z pewnością powinniśmy pomyśleć o redukcji liczby szpitali.
I jeszcze jedno. Bartosz Arłukowicz powiedział to co powiedział w podsłuchanej rozmowie prywatnej. Ciekaw jestem, czy dziś gotów jest o swojej idei redukcji szpitali powiedzieć głośno i publicznie, na przykład z mównicy sejmowej.
Ewa Książek-Bator, członek zarządu Polskiej Federacji Szpitali:
- Skąd się wziął ogólnoświatowy trend do redukcji liczby szpitali? Poprawiają się techniki operacyjne i terapeutyczne, a wśród ekspertów zwyciężyło przekonanie, że w warunkach domowych rekonwalescent dochodzi do zdrowia szybciej niż w szpitalnych. I to się sprawdza w praktyce. Liczba hospitalizacji i czas ich trwania maleją. I powinny maleć.
Także w Polsce powinniśmy dostosować się do wniosków i konsekwencji, które płyną z postępu technologicznego. Czyli likwidować i łączyć szpitale. Kłopot w tym, że trudno wśród polityków znaleźć kogoś na tyle odważnego, by spróbował to uświadomić i wyjaśnić Polakom.
Oprac. Bartłomiej Leśniewski
Przeczytaj też: "Bartosz Arłukowicz: Zamknij cztery szpitale i przyjdź po 200 baniek, a nie po miliard"