Archiwum
„Wysysanie” pracowników ze szpitali powiatowych ►
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 20.08.2022
Źródło: Paweł Dopierała
Tagi: | Paweł Dopierała, podwyżki |
– Dyrektorzy w szpitalach klinicznych i wielospecjalistycznych, dzięki większej liczbie obszarów z wyższą wyceną świadczeń niż w tych powiatowych i ustawie o sposobie ustalania wynagrodzenia minimalnego, wypłacą podwyżki dla swoich pracowników. To spowoduje zamieszanie na rynku pracy i „wysysanie” personelu z mniejszych podmiotów – mówi Paweł Dopierała, wiceprezes Wielkopolskiego Związku Szpitali Wielkopolskich.
Rządzący obiecali pracownikom medycznym wyższe wypłaty – częściowo zapisując je w ustawie – ale nie zapewnili dyrektorom szpitali na nie pieniędzy. Kłopotem dla zarządzających jest nie tylko to, że część z nich nie ma na ich sfinansowanie, ale też to, że decydenci ustawą z 26 maja o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych podzielą medyków i dyrektorów szpitali.
– Wśród zarządzających wielkopolskimi szpitalami powiatowymi nie ma ani jednego, któremu wystarczyłoby pieniędzy na podwyżki dla wszystkich zatrudnionych – to jest nie tylko dla tych, o których mowa w ustawie o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, czyli pracujących na podstawie umów o pracę. Decydenci zagwarantowali za mało pieniędzy nawet dla nich, nie myśląc w ogóle o tych, którzy są zatrudnieni w innej formie – mówi Paweł Dopierała, wiceprezes Wielkopolskiego Związku Szpitali Wielkopolskich i prezes Szpitala Średzkiego Serca Jezusowego Spółka z o.o., wyliczając, że „w szpitalach z WZSP około 40 proc. zatrudnionych jest na inne umowy niż te o pracę”.
– Co z tymi 40 proc. pracowników? Przedstawiciele resortu zdrowia zapowiedzieli przecież, że wszyscy dostaną większe wypłaty – komentuje wiceprezes Dopierała. – Nie powinno się dzielić pracowników według tego, jaką umowę mają podpisaną – mówi Paweł Dopierała, podkreślając, że „już są spięcia między pracownikami zatrudnionymi na podstawie umów o pracę, a innymi w innej formie”.
– Ustawa konfliktuje pracowników – mówi ekspert.
Dopierała zwraca też uwagę na coś innego – na zdecydowanie większe możliwości menedżerów z dużych szpitali.
– Dyrektorzy w szpitalach klinicznych i wielospecjalistycznych, dzięki większej liczbie obszarów z wyższą wyceną świadczeń niż w szpitalach powiatowych i ustawie o sposobie ustalania wynagrodzenia minimalnego, wypłacą podwyżki dla swoich pracowników – i to takie, o których w szpitalach powiatowych możemy sobie pomarzyć. To spowoduje zamieszanie na rynku pracy i „wysysanie” personelu z mniejszych jednostek, a także niezgodę i nieporozumienie między zarządzającymi – mówi Paweł Dopierała.
– To nie jest zdrowa konkurencja – podsumowuje.
Wypowiedź do obejrzenia poniżej.
Przeczytaj także: „W wielkopolskich szpitalach powiatowych na podwyżki brakuje 21 mln zł miesięcznie”, „Podpis pod ustawą o płacach w ochronie zdrowia”.
– Wśród zarządzających wielkopolskimi szpitalami powiatowymi nie ma ani jednego, któremu wystarczyłoby pieniędzy na podwyżki dla wszystkich zatrudnionych – to jest nie tylko dla tych, o których mowa w ustawie o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, czyli pracujących na podstawie umów o pracę. Decydenci zagwarantowali za mało pieniędzy nawet dla nich, nie myśląc w ogóle o tych, którzy są zatrudnieni w innej formie – mówi Paweł Dopierała, wiceprezes Wielkopolskiego Związku Szpitali Wielkopolskich i prezes Szpitala Średzkiego Serca Jezusowego Spółka z o.o., wyliczając, że „w szpitalach z WZSP około 40 proc. zatrudnionych jest na inne umowy niż te o pracę”.
– Co z tymi 40 proc. pracowników? Przedstawiciele resortu zdrowia zapowiedzieli przecież, że wszyscy dostaną większe wypłaty – komentuje wiceprezes Dopierała. – Nie powinno się dzielić pracowników według tego, jaką umowę mają podpisaną – mówi Paweł Dopierała, podkreślając, że „już są spięcia między pracownikami zatrudnionymi na podstawie umów o pracę, a innymi w innej formie”.
– Ustawa konfliktuje pracowników – mówi ekspert.
Dopierała zwraca też uwagę na coś innego – na zdecydowanie większe możliwości menedżerów z dużych szpitali.
– Dyrektorzy w szpitalach klinicznych i wielospecjalistycznych, dzięki większej liczbie obszarów z wyższą wyceną świadczeń niż w szpitalach powiatowych i ustawie o sposobie ustalania wynagrodzenia minimalnego, wypłacą podwyżki dla swoich pracowników – i to takie, o których w szpitalach powiatowych możemy sobie pomarzyć. To spowoduje zamieszanie na rynku pracy i „wysysanie” personelu z mniejszych jednostek, a także niezgodę i nieporozumienie między zarządzającymi – mówi Paweł Dopierała.
– To nie jest zdrowa konkurencja – podsumowuje.
Wypowiedź do obejrzenia poniżej.
Przeczytaj także: „W wielkopolskich szpitalach powiatowych na podwyżki brakuje 21 mln zł miesięcznie”, „Podpis pod ustawą o płacach w ochronie zdrowia”.