70 mln zł na zdrowie publiczne w 2016. Czy to za mało?
Redaktor: Marta Koblańska
Data: 03.12.2015
Źródło: Rzeczpospolita/MK
W życie weszła ustawa o zdrowiu publicznym. Zakłada, że na realizacje programów profilaktycznych w przyszłym roku zostanie przeznaczone 70 mln zł. Eksperci krytykują, że to stanowczo za mało.
jak informuje Rzeczpospolita, o 70 mln zł z przyszłorocznego budżetu będą mogły ubiegać się podmioty, które chcą realizować programy profilaktyczne zapobiegające otyłości, nowotworom czy nadmiernemu paleniu tytoniu. Mogą to być np. przychodnie rodzinne. Konkursy ogłosi resort zdrowia, a zadania mają wpisywać się w ustalone priorytety zdrowotne.
Eksperci, którzy popierali pomysł uchwalenia ustawy o zdrowiu publicznym krytykują, że w budżecie przeznaczono na jej realizację za mało środków.
– To są śmieszne pieniądze. Nie da się za nie przeprowadzać programów promujących zdrowy styl życia, np. sport. Sam basen wybudowany niedawno w Słupsku kosztował 20 mln – mówi Marek Balicki, były wiceminister zdrowia, cytowany przez gazetę.
Pierwotnie ustawa zakładała, że jej finansowanie pochodzić będzie m.in. z wpływów akcyzowych oraz dopłat do gier hazardowych. Pomysł jednak przepadł. Teraz środki mają pochodzić z funduszy celowych resortu zdrowia.
Ustawę przygotowywała była wiceminister zdrowia Beata Libera-Małecka. Nowy minister zdrowia Konstanty Radziwiłł ocenił ją jako mało ambitną i zapowiedział poszerzenie jej zakresu.
Eksperci, którzy popierali pomysł uchwalenia ustawy o zdrowiu publicznym krytykują, że w budżecie przeznaczono na jej realizację za mało środków.
– To są śmieszne pieniądze. Nie da się za nie przeprowadzać programów promujących zdrowy styl życia, np. sport. Sam basen wybudowany niedawno w Słupsku kosztował 20 mln – mówi Marek Balicki, były wiceminister zdrowia, cytowany przez gazetę.
Pierwotnie ustawa zakładała, że jej finansowanie pochodzić będzie m.in. z wpływów akcyzowych oraz dopłat do gier hazardowych. Pomysł jednak przepadł. Teraz środki mają pochodzić z funduszy celowych resortu zdrowia.
Ustawę przygotowywała była wiceminister zdrowia Beata Libera-Małecka. Nowy minister zdrowia Konstanty Radziwiłł ocenił ją jako mało ambitną i zapowiedział poszerzenie jej zakresu.