Bydgoskie Centrum Onkologii do NFZ: Oddajcie nasze pieniądze

Udostępnij:
Bydgoskie Centrum Onkologii nie podpisało umowy z NFZ. Dyrektor szpitala tłumaczy, że Fundusz nie chce mu zapłacić za leczenie pacjentów spoza naszego województwa. Urzędnicy odpierają zarzuty: - Te pieniądze są w kontrakcie.
Każda ze stron przytacza swoje argumenty. - W2009 roku przyjąłem niższy kontrakt, ale potem w ciągu roku dostałem dodatkowe pieniądze na leczenie chorych spoza naszego regionu. w ubiegłym roku już tego zastrzyku gotówki nie było. Efekt jest taki, że wydałem pieniądze, których teraz nikt nie chce mi oddać - mówi Zbigniew Pawłowicz, szef CO.

Za część ubiegłorocznych nad wykonań zapłaciło szpitalowi Ministerstwo Zdrowia z rezerwy budżetowej. Było to 19 mln zł. Ale kolejne ponad 20 mln zł obciąża konto lecznicy. - To są właśnie wydatki związane z leczeniem chorych spoza województwa - twierdzi dyrektor Pawłowicz.

Dyrektor wyliczył, że NFZ powinien dołożyć mu 37,5 mln zł do zaproponowanego kontraktu I wtedy opieka nad „obcymi“pacjentami byłaby sfinansowana.

- Jest pewna granica wytrzymałości. U nas właśnie została przekroczona. w tym momencie powinienem wywiesić szyld, że leczymy tylko chorych z Kujawsko-Pomorskiego - mówi Pawłowicz.

Tego jednak dyrektor zrobić nie może, bo pacjenci w Polsce mają prawo wybierać, gdzie chcą się leczyć. W bydgoskim szpitalu jedna czwarta chorych jest spoza regionu.

- Chcę, żeby gotówka szła za chorym, którego przyjmuję. Tak jak było jeszcze dwa lata temu. Tymczasem dzisiaj pieniądze trafiają do NFZ w Bydgoszczy, ale nie do szpitala - dodaje dyrektor.

Barbara Nawrocka, rzecznik NFZ w Bydgoszczy, nie zgadza się z tą opinią. - Każdy dyrektor oddziału Funduszu ma pewną pulę pieniędzy, którą przeznacza na takie migracje medyczne. Jeśli chorzy spoza województwa leczą się u nas, ich rodzime oddziały NFZ płacą za to - mówi i zapowiada, że przy okazji następnego spotkania w sprawie kontraktu dyrektor CO dowie się, ile pieniędzy zapłacą poszczególne województwa za leczenie „obcych“ pacjentów w bydgoskim szpitalu. - Wyszczególnimy te kwoty w przygotowanym dokumencie. Po prostu migracje są wpisane teraz w cały kontrakt, jaki proponujemy szpitalom, i nie wypłacamy ich ekstra, tak jak było wcześniej - wyjaśnia.

- To manipulacja, na której tracą najbardziej oblegane lecznice - komentuje Pawłowicz i dodaje, że o dziwo ten problem jest tylko w Bydgoszczy. - Ośrodki w Gliwicach, Kielcach, Warszawie i Poznaniu go nie mają, a tamtejsi szefowie dziwią się, kiedy opowiadam im o naszej lokalnej polityce NFZ.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.