Cel? Zdrowie
Autor: Marta Koblańska
Data: 09.08.2019
Źródło: MK
Wycena świadczeń zdrowotnych podporządkowana celowi zdrowotnemu? Dlaczego nie? W kardiologii po zwiększeniu finansowania poprawiły się wskaźniki przeżycia po zawałach serca. Nowe taryfy w onkologii mają zostać opracowane w tym roku.
- Czy wycena świadczeń zdrowotnych może się stać elementem polityki zdrowotnej państwa? – zastanawiali się eksperci podczas Letniej Akademii Onkologicznej organizowanej dla dziennikarzy.
- Byłoby to pożądane, ale nie wolno zapominać o jakości opieki zdrowotnej – uznali zgodnie.
W debacie wzięli udział Aneta Lipińska z Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, Małgorzata Gałązka-Sobotka z Uczelni Łazarskiego, Adam Kozierkiewicz, ekspert ochrony zdrowia, Bernard Waśko, wiceprezes NFZ i prof. Jacek Jassem z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Dlaczego taryfa AOTMiT jest niedoskonała? Bo opiera się na danych z przeszłości, uwzględnia również koszty ponoszone niepotrzebnie. Jest średnią ustalaną na podstawie danych uzyskiwanych od wielu placówek, a - jak zauważyła Małgorzata Gałązka-Sobotka - dobrze, aby brano pod uwagę osiągnięcia placówek zbliżonych do optymalnego modelu opieki. Przyznała, że wycena świadczeń powinna być kompleksowa, czyli konieczne jest, aby finansowała nie tylko procedurę, na przykład samą operację bariatryczną, ale kompletną ścieżkę postępowania z pacjentem, który przecież potrzebuje również opieki psychologicznej.
- Priorytetem przy ustalaniu wycen powinna być jakość i dostępność świadczeń – ocenił prof. Jacek Jassem, wskazując na absurdy w leczeniu raka piersi. Jakie? Podczas gdy leczenie z wykorzystaniem chemioterapii nie przewiduje hospitalizacji, właśnie za nią płaci NFZ.
- Dążymy do tego, aby większość świadczeń była realizowana w trybie ambulatoryjnym – odpowiedział Bernard Waśko, wiceprezes NFZ, podając jako przykład województwo pomorskie, gdzie 90 procent chorych jest już leczonych ambulatoryjnie.
Dlaczego warto się wzorować na systemie amerykańskim, który - jak stwierdził Adam Kozierkiewicz - jest najlepszy? Bo stosowana w nim taryfa uwzględnia różnice regionalne, premiując określone świadczenia na terenach wiejskich, gdzie jest gorsza dostępność do ochrony zdrowia. Tym samym niweluje nierówności w zdrowiu. Zaletą jest również to, że odzwierciedla wartość pracy lekarza. Ponadto bierze pod uwagę czynniki niemierzalne w pieniądzach, na przykład kondycję psychiczną oraz umiejętności kliniczne do podejmowania decyzji medycznej. Wyceny w systemie amerykańskim są aktualizowane co roku.
- Byłoby to pożądane, ale nie wolno zapominać o jakości opieki zdrowotnej – uznali zgodnie.
W debacie wzięli udział Aneta Lipińska z Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, Małgorzata Gałązka-Sobotka z Uczelni Łazarskiego, Adam Kozierkiewicz, ekspert ochrony zdrowia, Bernard Waśko, wiceprezes NFZ i prof. Jacek Jassem z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Dlaczego taryfa AOTMiT jest niedoskonała? Bo opiera się na danych z przeszłości, uwzględnia również koszty ponoszone niepotrzebnie. Jest średnią ustalaną na podstawie danych uzyskiwanych od wielu placówek, a - jak zauważyła Małgorzata Gałązka-Sobotka - dobrze, aby brano pod uwagę osiągnięcia placówek zbliżonych do optymalnego modelu opieki. Przyznała, że wycena świadczeń powinna być kompleksowa, czyli konieczne jest, aby finansowała nie tylko procedurę, na przykład samą operację bariatryczną, ale kompletną ścieżkę postępowania z pacjentem, który przecież potrzebuje również opieki psychologicznej.
- Priorytetem przy ustalaniu wycen powinna być jakość i dostępność świadczeń – ocenił prof. Jacek Jassem, wskazując na absurdy w leczeniu raka piersi. Jakie? Podczas gdy leczenie z wykorzystaniem chemioterapii nie przewiduje hospitalizacji, właśnie za nią płaci NFZ.
- Dążymy do tego, aby większość świadczeń była realizowana w trybie ambulatoryjnym – odpowiedział Bernard Waśko, wiceprezes NFZ, podając jako przykład województwo pomorskie, gdzie 90 procent chorych jest już leczonych ambulatoryjnie.
Dlaczego warto się wzorować na systemie amerykańskim, który - jak stwierdził Adam Kozierkiewicz - jest najlepszy? Bo stosowana w nim taryfa uwzględnia różnice regionalne, premiując określone świadczenia na terenach wiejskich, gdzie jest gorsza dostępność do ochrony zdrowia. Tym samym niweluje nierówności w zdrowiu. Zaletą jest również to, że odzwierciedla wartość pracy lekarza. Ponadto bierze pod uwagę czynniki niemierzalne w pieniądzach, na przykład kondycję psychiczną oraz umiejętności kliniczne do podejmowania decyzji medycznej. Wyceny w systemie amerykańskim są aktualizowane co roku.