Co taryfa to awantura. Czego brakuje naszemu systemowi wycen?
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 05.04.2018
Źródło: BL
Tagi: | Grzegorz Ziemniak, Tomasz Grodzki, taryfikacja, wycena |
Podwyżki wycen to powszechny postulat wielu środowisk, a narzekanie na system taryfikacji jest powszechne, obejmuje nawet kierownictwo resortu. Zapowiedziano zmiany. Jak powinny wyglądać?
Zapytaliśmy ekspertów.
Grzegorz Ziemniak, partner w Instytucie Zdrowia i Demokracji:
- Systemowi wycen brakuje tego samego, czego całej naszej ochronie zdrowie. Zauważmy, że największą wadą naszego systemu jest niedostatek, a wielu wypadkach zupełny brak koordynacji świadczeń. Skoro nie ma koordynacji, skoro nie mamy w tym zakresie doświadczeń (a jeżeli już to złe) – trudno z dnia na dzień wyliczyć premię dla jednostki, która tą koordynacją się zajmie, trudno również taką jednostkę wskazać. Bo czy to koniecznie musi szpital? I jest to podstawowa trudność w kształtowaniu wycen, i dlatego są one tak bardzo fragmentaryczne. Mamy lepiej lub gorzej wycenione świadczenia, ale właściwej opieki – już nie.
Osobnym problemem jest brak odpowiedniej autonomii agencji taryfikacyjnej. Nie powinna być tak mocno uzależniona od ministerstwa, jak jest teraz.
Tomasz Grodzki, „minister zdrowia” w Gabinecie Cieni PO:
- Na polskim systemie taryfikacji ciąży, i jak się obawiam długo jeszcze będzie ciążył, mocno ugruntowany zwyczaj „liczenia od tyłu”, a nie jak powinno być „od przodu”. Przez długi czas wyceny powstawały w ten sposób, że decydenci najpierw liczyli pieniądze, które mieli lub spodziewali się mieć na ochronę zdrowia. Oczywiście szybko orientowali się, że jest ich za mało, więc starali się rozdzielić pieniądze na poszczególne kontyngenty, pule na leczenie konkretnych chorób. Gdy ta pula została pobieżnie i często z błędami obliczona – z resztą musieli sobie radzić pacjenci i świadczeniodawcy.
Tak oczywiście nie można, najpierw trzeba obliczyć pulę środków rzeczywiście potrzebnych. Próbujemy sobie z tym radzić – ale czy przyjęta metoda jest dobra? Uczestniczyłem w procesie kształtowania wycen w torakochirurgii. Przedstawiłem wyliczenia, postulat. I owszem, wysłuchano nas cierpliwie. Tyle, że niewiele z tego wynikło.
Przeczytaj także: "Jest nowy skład Rady Przejrzystości przy AOTMiT".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
Grzegorz Ziemniak, partner w Instytucie Zdrowia i Demokracji:
- Systemowi wycen brakuje tego samego, czego całej naszej ochronie zdrowie. Zauważmy, że największą wadą naszego systemu jest niedostatek, a wielu wypadkach zupełny brak koordynacji świadczeń. Skoro nie ma koordynacji, skoro nie mamy w tym zakresie doświadczeń (a jeżeli już to złe) – trudno z dnia na dzień wyliczyć premię dla jednostki, która tą koordynacją się zajmie, trudno również taką jednostkę wskazać. Bo czy to koniecznie musi szpital? I jest to podstawowa trudność w kształtowaniu wycen, i dlatego są one tak bardzo fragmentaryczne. Mamy lepiej lub gorzej wycenione świadczenia, ale właściwej opieki – już nie.
Osobnym problemem jest brak odpowiedniej autonomii agencji taryfikacyjnej. Nie powinna być tak mocno uzależniona od ministerstwa, jak jest teraz.
Tomasz Grodzki, „minister zdrowia” w Gabinecie Cieni PO:
- Na polskim systemie taryfikacji ciąży, i jak się obawiam długo jeszcze będzie ciążył, mocno ugruntowany zwyczaj „liczenia od tyłu”, a nie jak powinno być „od przodu”. Przez długi czas wyceny powstawały w ten sposób, że decydenci najpierw liczyli pieniądze, które mieli lub spodziewali się mieć na ochronę zdrowia. Oczywiście szybko orientowali się, że jest ich za mało, więc starali się rozdzielić pieniądze na poszczególne kontyngenty, pule na leczenie konkretnych chorób. Gdy ta pula została pobieżnie i często z błędami obliczona – z resztą musieli sobie radzić pacjenci i świadczeniodawcy.
Tak oczywiście nie można, najpierw trzeba obliczyć pulę środków rzeczywiście potrzebnych. Próbujemy sobie z tym radzić – ale czy przyjęta metoda jest dobra? Uczestniczyłem w procesie kształtowania wycen w torakochirurgii. Przedstawiłem wyliczenia, postulat. I owszem, wysłuchano nas cierpliwie. Tyle, że niewiele z tego wynikło.
Przeczytaj także: "Jest nowy skład Rady Przejrzystości przy AOTMiT".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.