iStock
Co z klauzulą sumienia?
Proponowana ustawa legalizująca aborcję do dwunastego tygodnia ciąży wprowadziła zamieszanie związane ze stosowaniem klauzuli sumienia, choć w praktyce nie zakłada w tym zakresie szczególnych zmian.
Pojawiła się informacja, jakoby proponowana ustawa o świadomym rodzicielstwie autorstwa Koalicji Obywatelskiej miała ukrócić możliwość stosowania przez lekarzy klauzuli sumienia.
– Placówki podpisujące kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia powinny wywiązywać się z ustalonych świadczeń. Jeśli tego nie zrobią, NFZ może nałożyć na nie karę lub zerwać kontrakt. Taka zasada już funkcjonuje – mówiła Agnieszka Nowak-Musiej, lekarka i prezes zarządu MediMentors, w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”.
W projekcie ustawy o świadomym rodzicielstwie nie pojawił się termin „klauzula sumienia” – można jednak założyć, że ustawodawca chciał powstrzymać proceder powoływania się na to sformułowanie. Mówi o tym pośrednio art. 7 wspomnianego projektu, gdzie czytamy, że świadczeniodawca, który zawarł umowę z NFZ w zakresie obejmującym usługi zdrowotne związane z opieką nad osobą w ciąży, jest zobowiązany do świadczenia ich w sposób kompleksowy, w szczególności obejmujący przerwanie ciąży, chociażby poprzez zatrudnienie podwykonawcy.
Co to oznacza w praktyce?
– Jeśli dana placówka ma kontrakt z płatnikiem na realizację danego zakresu usług, to musi te usługi wykonać. Jeśli jeden lekarz powoła się na klauzulę sumienia, to w placówce powinni być dostępni inni, którzy przeprowadziliby aborcję, a jeśli nie, to szpital powinien zatrudnić dodatkowych. Jeżeli finalnie w danej placówce nie znajdzie się osoba mogąca wykonać określoną usługę, to szpital musi podpisać umowę z podwykonawcą, do którego przekaże pacjentkę – wyjaśniła w „Dzienniku Gazecie Prawnej” Agnieszka Nowak-Musiej.
– Placówki podpisujące kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia powinny wywiązywać się z ustalonych świadczeń. Jeśli tego nie zrobią, NFZ może nałożyć na nie karę lub zerwać kontrakt. Taka zasada już funkcjonuje – mówiła Agnieszka Nowak-Musiej, lekarka i prezes zarządu MediMentors, w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”.
W projekcie ustawy o świadomym rodzicielstwie nie pojawił się termin „klauzula sumienia” – można jednak założyć, że ustawodawca chciał powstrzymać proceder powoływania się na to sformułowanie. Mówi o tym pośrednio art. 7 wspomnianego projektu, gdzie czytamy, że świadczeniodawca, który zawarł umowę z NFZ w zakresie obejmującym usługi zdrowotne związane z opieką nad osobą w ciąży, jest zobowiązany do świadczenia ich w sposób kompleksowy, w szczególności obejmujący przerwanie ciąży, chociażby poprzez zatrudnienie podwykonawcy.
Co to oznacza w praktyce?
– Jeśli dana placówka ma kontrakt z płatnikiem na realizację danego zakresu usług, to musi te usługi wykonać. Jeśli jeden lekarz powoła się na klauzulę sumienia, to w placówce powinni być dostępni inni, którzy przeprowadziliby aborcję, a jeśli nie, to szpital powinien zatrudnić dodatkowych. Jeżeli finalnie w danej placówce nie znajdzie się osoba mogąca wykonać określoną usługę, to szpital musi podpisać umowę z podwykonawcą, do którego przekaże pacjentkę – wyjaśniła w „Dzienniku Gazecie Prawnej” Agnieszka Nowak-Musiej.