iStock
Co z produkcją maseczek?
Maseczki, a także rękawiczki, fartuchy i środki dezynfekcji dla części firm stały się w trakcie pandemii COVID-19 szansą na biznes – dziś ten rynek jest w kryzysie.
– Jeśli ktoś nie wykorzystał dobrze pieniędzy, które zarobił w czasie pandemii, to trafił w bardzo trudne otoczenie biznesowe. Konkurencja jest zdecydowanie większa niż przed koronawirusem, bo dużo nowych podmiotów postanowiło wejść do branży wyrobów medycznych – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Paweł Ossowski z firmy Zarys International Group, dodając, że „wcześniej była to biznesowa nisza”.
Powody obecnych kłopotów to przede wszystkim niewielkie marże, do tego konieczność posiadania dużej płynności finansowej – klientami są szpitale, które rzadko płacą na czas. Jeśli ktoś nie ma pieniędzy na ich kredytowanie, to nie przetrwa na rynku. COVID-19 niektórym tylko wydłużył życie.
W 2022 r. widać było wzrost liczby przedsiębiorstw w restrukturyzacji z sektora produkującego środki ochrony dla klientów indywidualnych i szpitali.
Przedstawiciele firm, które przetrwały, przyznają, że „udało im się to głównie dzięki odwrotowi od covidowej produkcji”.
– Wykorzystaliśmy pandemiczną passę na wyjście poza polski rynek. Ponadto podjęliśmy decyzję, żeby nie inwestować w produkty pandemiczne. To, co mieliśmy, sprzedaliśmy, teraz na bieżąco utrzymujemy niski stan – stwierdza w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Paweł Ossowski. Firma zaopatruje szpitale w cewniki, strzykawki, igły, materiały opatrunkowe i tym podobne.
Powody obecnych kłopotów to przede wszystkim niewielkie marże, do tego konieczność posiadania dużej płynności finansowej – klientami są szpitale, które rzadko płacą na czas. Jeśli ktoś nie ma pieniędzy na ich kredytowanie, to nie przetrwa na rynku. COVID-19 niektórym tylko wydłużył życie.
W 2022 r. widać było wzrost liczby przedsiębiorstw w restrukturyzacji z sektora produkującego środki ochrony dla klientów indywidualnych i szpitali.
Przedstawiciele firm, które przetrwały, przyznają, że „udało im się to głównie dzięki odwrotowi od covidowej produkcji”.
– Wykorzystaliśmy pandemiczną passę na wyjście poza polski rynek. Ponadto podjęliśmy decyzję, żeby nie inwestować w produkty pandemiczne. To, co mieliśmy, sprzedaliśmy, teraz na bieżąco utrzymujemy niski stan – stwierdza w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Paweł Ossowski. Firma zaopatruje szpitale w cewniki, strzykawki, igły, materiały opatrunkowe i tym podobne.