Czy Paweł Kikosicki jest odpowiedzialny za aferę z danymi?
Paweł Kikosicki opisuje, jak według niego było z upublicznieniem danych lekarza przez byłego ministra zdrowia.
O co chodzi?
3 sierpnia 2023 r. w „Faktach” TVN wyemitowano materiał dotyczący kłopotów z
wystawianiem e-recept. Mówiono o braku możliwości przepisania leków
przeciwbólowych pacjentom z Poznania. Wypowiedział się lekarz ze stolicy
Wielkopolski.
Dzień później skomentował to na Twitterze minister zdrowia Adam Niedzielski.
– Usłyszeliśmy, że pacjenci po operacjach ortopedycznych w Poznaniu nie dostali
przez ostatnie dwa dni recept na leki przeciwbólowe. Sprawdziliśmy. I co?
Otrzymywali recepty na wskazane leki – napisał szef resortu.
W drugiej część wpisu minister poinformował, jakie leki przepisał sobie
jeden z poznańskich lekarzy.
– Piotr Pisula w „Faktach” TVN powiedział, że „żadnemu pacjentowi nie udało się
wystawić takiej recepty”. Sprawdziliśmy. Lekarz wystawił na siebie receptę na
lek z grupy psychotropowych i przeciwbólowych – stwierdził na Twitterze.
Zachowanie Niedzielskiego skrytykowali lekarze, prawnicy, przedstawiciele
opozycji, a także członkowie partii rządzącej.
Niedzielski był (i nadal jest) uparty – nie wyraził ubolewania.
Działał umyślnie.
– Niedzielski
usunął z serwisu swoje konto, a wraz z nim oświadczenie, w którym tłumaczył, że
ujawnił dane Pisuli, bo chciał bronić dobrego imienia Ministerstwa Zdrowia.
Nigdy jednak nie przeprosił za swój postępek, nie przyznał się do błędu i nie
wyraził ubolewania.
Mówiło się, że zamieszany w aferę był ówczesny dyrektor Centrum e-Zdrowia Paweł Kikosicki.
Czy Kikosicki był współwinny?
Kikosicki wyjaśnia to na LinkedInie.
Twierdzi, że jako dyrektor nie miał dostępu do żadnych systemów z danymi osobowymi, dlatego też nieprawdziwe są stwierdzenia, jakoby osobiście „grzebał w danych”, „współuczestniczył” lub „był współodpowiedzialny za aferę”.
Podkreśla też, że nie otrzymał danych o lekarzu.
Udostęniamy wpis w całości.