
Czy żołnierze na misjach zachorują na malarię, czy psychicznie?
Lek Lariam miał uchronić wysyłanych na zagraniczne misje żołnierzy przed malarią. A doprowadził do masowego występowania zaburzeń psychicznych. Zachorowało ponad tysiąc żołnierzy brytyjskich. A co na to MON? "Na podstawie opinii ekspertów lek nadal jest przepisywany w ramach świadczeń profilaktycznych, które chronią naszych pracowników przed malarią" - twierdzi rzecznik brytyjskiego resortu.
Według dziennika "Independent" od 2008 roku po podaniu leku w szpitalach i przychodniach zdrowia psychicznego skończyło blisko tysiąc brytyjskich wojskowych. Mimo to nadal podawany jest żołnierzom.
Lariam jest nazwą handlową meflochiny. W Polsce nie można go kupić. Po uzyskaniu zgody resortu zdrowia jest sprowadzany z zagranicy.
"W 2013 roku dziennik ujawnił, że kontrowersyjny lek jest nadal podawany brytyjskim żołnierzom wysyłanym na misje zagraniczne. Resort obrony nie wycofał Lariamu, choć w armii USA nakazano wówczas, aby podawać meflochinę jako lek ostatniej szansy i całkowicie zabroniono przepisywania jej żołnierzom służb specjalnych. Dwa lata później "Independent" ujawnia, jaka jest rzeczywista skala problemów występujących u brytyjskich żołnierzy.
"Według najnowszych danych ujawnionych nam przez ministerstwo obrony 994 żołnierzy - mniej więcej tyle co dwa bataliony piechoty - trafiło do szpitali psychiatrycznych lub było leczonych w przychodniach zdrowia psychicznego po zażyciu Lariamu" - informuje brytyjski dziennik.
Rzecznik MON pytany przez dziennikarzy o zmianę podejścia do leku odpowiedział: "Nasze decyzje są oparte na aktualnych wytycznych ministerstwa zdrowia. Na podstawie opinii ekspertów lek nadal jest przepisywany w ramach świadczeń profilaktycznych, które chronią naszych pracowników przed malarią" - odpisał rzecznik resortu.
Lariam jest nazwą handlową meflochiny. W Polsce nie można go kupić. Po uzyskaniu zgody resortu zdrowia jest sprowadzany z zagranicy.
"W 2013 roku dziennik ujawnił, że kontrowersyjny lek jest nadal podawany brytyjskim żołnierzom wysyłanym na misje zagraniczne. Resort obrony nie wycofał Lariamu, choć w armii USA nakazano wówczas, aby podawać meflochinę jako lek ostatniej szansy i całkowicie zabroniono przepisywania jej żołnierzom służb specjalnych. Dwa lata później "Independent" ujawnia, jaka jest rzeczywista skala problemów występujących u brytyjskich żołnierzy.
"Według najnowszych danych ujawnionych nam przez ministerstwo obrony 994 żołnierzy - mniej więcej tyle co dwa bataliony piechoty - trafiło do szpitali psychiatrycznych lub było leczonych w przychodniach zdrowia psychicznego po zażyciu Lariamu" - informuje brytyjski dziennik.
Rzecznik MON pytany przez dziennikarzy o zmianę podejścia do leku odpowiedział: "Nasze decyzje są oparte na aktualnych wytycznych ministerstwa zdrowia. Na podstawie opinii ekspertów lek nadal jest przepisywany w ramach świadczeń profilaktycznych, które chronią naszych pracowników przed malarią" - odpisał rzecznik resortu.