Dyrektorzy w ogniu pozwów

Udostępnij:
Tylko w ciągu 3 miesięcy tego roku przeciwko polskim placówkom medycznym pacjenci złożyli w sumie ponad sto pozwów. Teraz 68-letnia emerytka z Krakowa, domaga się od Szpitala Wojskowego 300 tys. zł zadośćuczynienia.
Odszkodowanie ma zrekompensować doznaną krzywdę i błędy medyczne. W środę przed krakowskim sądem ruszył proces w tej sprawie. Na początku 2011 r. emerytka zaczęła cierpieć na biegunki i wymioty. Zgłosiła się na oddział ratunkowy szpitala przy ul. Wrocławskiej. Od lekarza usłyszała, że ma guza złośliwego z przerzutami. Po tych słowach wezwała notariusza i sporządziła testament. Czekała już tylko na śmierć. Lekarz dyżurny miał jej pokazywać jak bardzo rozsiany jest nowotwór. W szpitalu przeprowadzono operację wycięcia jelita. Ale - zdaniem emerytki i jej męża - zrobiono to źle. Stomia była za mała i zaczęła zarastać. Trzeba było przeprowadzić kolejną operację. Po niej kobieta trafiła na OIOM. A z niego na oddział paliatywny. Tam przeżyła koszmar. Jej sala znajdowała się tuż przy sali pożegnań. Co chwilę ktoś umierał. A ona z dnia na dzień czuła się coraz słabiej.
Pani Maria wyszła ze szpitala na własne żądanie. Ale jej życie nadal przypominało koszmar. Kobieta nie spała po nocach, tylko płakała. Czekała na śmierć. Jak tylko ją coś zabolało, myślała, że to jej koniec.
W grudniu z silnym ropieniem wewnątrz brzucha kobieta trafiła do Szpitala Uniwersyteckiego, gdzie przeprowadzono jej kolejne zabiegi. Zrobiono jej też trzykrotnie badania histopatologiczne, które wykazały, że nowotworu złośliwego nie ma. Teraz kobieta żąda 300 tys. odszkodowania.
Przy tej okazji warto przypomnieć, że to nie jedyny problem z jakim borykają się szefowie szpitali w Polsce. Rosnąca świadomość prawna powoduje, że odszkodowań coraz częściej domagają się pacjenci, którzy już teraz korzystają z wyspecjalizowanych kancelarii (można je znaleźć w Internecie), oraz personel medyczny. Jak ten z Radzynia na Podlasiu. Tam do wydziału pracy w bialskim Sądzie Rejonowym wpłynęło 160 pozwów od pielęgniarek z radzyńskiego SP ZOZ. Domagają się w nich wypłaty dodatków za pracę w wolne soboty. Pierwszy proces ruszy 20 czerwca, a gra toczy się w sumie o kilkaset tysięcy.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.