iStock
Dyskusja o liczbie szpitali w Polsce
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zaproponował, by zlikwidować część szpitali w Polsce. Podczas Campusu Polska Przyszłości przekonywał o wyższości opieki ambulatoryjnej nad lecznictwem szpitalnym. Jego propozycję skrytykował senator Stanisław Karczewski – stwierdził, że to „dyskryminacja mieszkańców mniejszych miejscowości”.
Prof. Grodzki jako przykład podał Danię, gdzie szpitali jest zaledwie kilkanaście. Przytoczył dane, według których w Danii jest 16 szpitali na pięć milionów mieszkańców. – To w Polsce powinno być około 130 na 40 milionów, a jest prawie tysiąc – mówił marszałek Senatu 28 sierpnia.
Skomentował to poprzedni marszałek Senatu Stanisław Karczewski z Prawa i Sprawiedliwości.
– Marszałek Grodzki chce likwidacji ponad 800 szpitali, mówi o ich „hybrydowym” przekształcaniu. To ciągle polityka zwijania Polski, szczególnie powiatowej, i dyskryminacja mieszkańców mniejszych miejscowości. Ta totalna opozycja to prawdziwa udręka, nie dla PiS, ale dla Polski – napisał Karczewski na Twitterze Stanisław Karczewski.
Który marszałek ma rację?
Przytoczone odpowiedzi specjalistów nie są jednoznaczne – o systemie mówił ekspert w rozmowie z TVN24, a także wielokrotnie liderzy opinii w „Menedżerze Zdrowia”.
– Marszałek Grodzki powiedział rzecz oczywistą, z którą absolutnie nikt racjonalny nie będzie polemizował. Problem się zaczyna się wtedy, kiedy mamy te szpitale wskazać, bo to, że jest ich za dużo, to wszyscy wiemy – powiedział dr Jerzy Gryglewicz, ekspert do spraw ochrony zdrowia z Uczelni Łazarskiego.
O przekształceniach pisała w „Menedżerze Zdrowia” także dyrektor wielkopolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia Agnieszka Pachciarz.
– Przez wiele lat panowało w Polsce przeświadczenie o wyższości hospitalizacji nad opieką ambulatoryjną. W odpowiedzi na te oczekiwania powstawały oddziały szpitalne, których liczba, wielkość i lokalizacja nie zawsze odpowiadają dzisiejszym potrzebom. Przyczyn rozwoju w tym kierunku jest zresztą kilka, decyzje te rzadko niestety wynikały z przesłanek epidemiologicznych. Współczesne wytyczne i obserwacje prowadzone w całej Europie obalają niektóre mity. Pokazują, że wiele świadczeń medycznych można z powodzeniem realizować w trybie jednodniowym, bez potrzeby hospitalizacji, a w niektórych przypadkach leczenie ambulatoryjne nie musi być mniej efektywne od szpitalnego – pisała dyrektor Pachciarz w tekście opublikowanym w kwietniu 2020 r., podkreślając, że „od profilowania szpitali i konsolidacji świadczeń nie ma już odwrotu”.
W lipcu 2020 r. o szpitalnictwie mówił były prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Marcin Pakulski.
– Epidemia nadwyręża gospodarkę, a system opieki zdrowotnej poddawany jest olbrzymiej presji. Dla wielu szpitali zbieg tych negatywnych zjawisk może się okazać zbyt dużym obciążeniem. To wymusi zmiany. Należy się zastanowić, czy działalność części małych placówek, bez zaplecza diagnostycznego i oddziałów intensywnej terapii, jest niezbędna – stwierdził Marcin Pakulski w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia”. Ekspert przyznał wprost, że „być może rządzący w obliczu ogromnych problemów w obszarze finansów publicznych związanych z COVID-19 nie będą w stanie ratować wszystkich podmiotów medycznych i skupią się jedynie na tych, których istnienie okazuje się konieczne z punktu widzenia strategicznego bezpieczeństwa systemu opieki zdrowotnej”.
– Warto się postarać, aby te zmiany były przemyślane i sterowane, a nie przypadkowe – podkreśla Pakulski i sugeruje, aby mniejsze lecznice przekształcać ich funkcję – zmieniać w placówki ambulatoryjno-terapii dziennej lub leczenia dla przewlekle chorych – podsumował.
Inny punkt widzenia zaprezentował w „Menedżerze Zdrowia” Andrzej Płonka, prezes zarządu Związku Powiatów Polskich i starosta bielski.
– Musimy stanowczo i zdecydowanie powiedzieć, że jako powiaty, a więc podmioty prowadzące szpitale powiatowe, nie jesteśmy za tym, aby likwidować te placówki. Owszem, sytuacja w polskim szpitalnictwie jest coraz trudniejsza. W naszej ocenie w dalszej perspektywie obecne finansowanie tego sektora może prowadzić do konieczności likwidacji 90 proc. szpitali – patrząc tylko z ekonomicznego punktu widzenia. I co dalej? Zgliszcza? Nie tędy droga – pisał Andrzej Płonka w tekście opublikowanym w kwietniu 2020 r.
– W kwestii ekonomicznych i dużego kryzysu w finansowaniu szpitali – uważam, że mówienie teraz o likwidacji jest pozornym pójściem na skróty. Przypomnę tylko, że zadłużenie szpitali powiatowych (w tym pierwszego i drugiego stopnia) to poniżej 15 proc. całkowitego zadłużenia szpitali w Polsce. Można zatem powiedzieć, że to margines zadłużenia i z punktu widzenia rachunku ekonomicznego ich likwidacja nie jest żadnym rozwiązaniem, bo nie prowadzi do systemowego załatwienia problemów tego sektora usług społecznych – stwierdził Płonka w „Menedżerze Zdrowia”.
Przeczytaj także: „Dopasujmy się”, „Marcin Pakulski o szpitalach, które nie są niezbędne” i „Płonka: Nie likwidujmy szpitali powiatowych”.
Skomentował to poprzedni marszałek Senatu Stanisław Karczewski z Prawa i Sprawiedliwości.
– Marszałek Grodzki chce likwidacji ponad 800 szpitali, mówi o ich „hybrydowym” przekształcaniu. To ciągle polityka zwijania Polski, szczególnie powiatowej, i dyskryminacja mieszkańców mniejszych miejscowości. Ta totalna opozycja to prawdziwa udręka, nie dla PiS, ale dla Polski – napisał Karczewski na Twitterze Stanisław Karczewski.
Marszałek Grodzki chce likwidacji ponad 800 szpitali, mówi o ich "hybrydowym przekształcaniu. To ciągle polityka zwijania Polski, szczególnie powiatowej i dyskryminacja mieszkańców mniejszych miejscowości. Ta totalna opozycja to prawdziwa udręka, nie dla @pisorgpl, ale dla Polski
— Stanisław Karczewski (@StKarczewski) August 29, 2021
Który marszałek ma rację?
Przytoczone odpowiedzi specjalistów nie są jednoznaczne – o systemie mówił ekspert w rozmowie z TVN24, a także wielokrotnie liderzy opinii w „Menedżerze Zdrowia”.
– Marszałek Grodzki powiedział rzecz oczywistą, z którą absolutnie nikt racjonalny nie będzie polemizował. Problem się zaczyna się wtedy, kiedy mamy te szpitale wskazać, bo to, że jest ich za dużo, to wszyscy wiemy – powiedział dr Jerzy Gryglewicz, ekspert do spraw ochrony zdrowia z Uczelni Łazarskiego.
O przekształceniach pisała w „Menedżerze Zdrowia” także dyrektor wielkopolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia Agnieszka Pachciarz.
– Przez wiele lat panowało w Polsce przeświadczenie o wyższości hospitalizacji nad opieką ambulatoryjną. W odpowiedzi na te oczekiwania powstawały oddziały szpitalne, których liczba, wielkość i lokalizacja nie zawsze odpowiadają dzisiejszym potrzebom. Przyczyn rozwoju w tym kierunku jest zresztą kilka, decyzje te rzadko niestety wynikały z przesłanek epidemiologicznych. Współczesne wytyczne i obserwacje prowadzone w całej Europie obalają niektóre mity. Pokazują, że wiele świadczeń medycznych można z powodzeniem realizować w trybie jednodniowym, bez potrzeby hospitalizacji, a w niektórych przypadkach leczenie ambulatoryjne nie musi być mniej efektywne od szpitalnego – pisała dyrektor Pachciarz w tekście opublikowanym w kwietniu 2020 r., podkreślając, że „od profilowania szpitali i konsolidacji świadczeń nie ma już odwrotu”.
W lipcu 2020 r. o szpitalnictwie mówił były prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Marcin Pakulski.
– Epidemia nadwyręża gospodarkę, a system opieki zdrowotnej poddawany jest olbrzymiej presji. Dla wielu szpitali zbieg tych negatywnych zjawisk może się okazać zbyt dużym obciążeniem. To wymusi zmiany. Należy się zastanowić, czy działalność części małych placówek, bez zaplecza diagnostycznego i oddziałów intensywnej terapii, jest niezbędna – stwierdził Marcin Pakulski w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia”. Ekspert przyznał wprost, że „być może rządzący w obliczu ogromnych problemów w obszarze finansów publicznych związanych z COVID-19 nie będą w stanie ratować wszystkich podmiotów medycznych i skupią się jedynie na tych, których istnienie okazuje się konieczne z punktu widzenia strategicznego bezpieczeństwa systemu opieki zdrowotnej”.
– Warto się postarać, aby te zmiany były przemyślane i sterowane, a nie przypadkowe – podkreśla Pakulski i sugeruje, aby mniejsze lecznice przekształcać ich funkcję – zmieniać w placówki ambulatoryjno-terapii dziennej lub leczenia dla przewlekle chorych – podsumował.
Inny punkt widzenia zaprezentował w „Menedżerze Zdrowia” Andrzej Płonka, prezes zarządu Związku Powiatów Polskich i starosta bielski.
– Musimy stanowczo i zdecydowanie powiedzieć, że jako powiaty, a więc podmioty prowadzące szpitale powiatowe, nie jesteśmy za tym, aby likwidować te placówki. Owszem, sytuacja w polskim szpitalnictwie jest coraz trudniejsza. W naszej ocenie w dalszej perspektywie obecne finansowanie tego sektora może prowadzić do konieczności likwidacji 90 proc. szpitali – patrząc tylko z ekonomicznego punktu widzenia. I co dalej? Zgliszcza? Nie tędy droga – pisał Andrzej Płonka w tekście opublikowanym w kwietniu 2020 r.
– W kwestii ekonomicznych i dużego kryzysu w finansowaniu szpitali – uważam, że mówienie teraz o likwidacji jest pozornym pójściem na skróty. Przypomnę tylko, że zadłużenie szpitali powiatowych (w tym pierwszego i drugiego stopnia) to poniżej 15 proc. całkowitego zadłużenia szpitali w Polsce. Można zatem powiedzieć, że to margines zadłużenia i z punktu widzenia rachunku ekonomicznego ich likwidacja nie jest żadnym rozwiązaniem, bo nie prowadzi do systemowego załatwienia problemów tego sektora usług społecznych – stwierdził Płonka w „Menedżerze Zdrowia”.
Przeczytaj także: „Dopasujmy się”, „Marcin Pakulski o szpitalach, które nie są niezbędne” i „Płonka: Nie likwidujmy szpitali powiatowych”.