Fundusz kontroluje – nie znasz dnia ani godziny
Rafał Janiszewski zapowiada, że kontroli urzędników z Narodowego Funduszu Zdrowia będzie coraz więcej. – Budżetu płatnika się w ten sposób nie załata, ale jeśli choć część pieniędzy można odzyskać, to przedstawiciele NFZ na to się zdecydują, a systemy weryfikacji działają nieustannie i są coraz doskonalsze – komentuje w „Menedżerze Zdrowia”.
Sytuacja finansowa Narodowego Funduszu Zdrowia jest zła. To wiedza powszechna – pisał o tym „Menedżer Zdrowia”.
O kontrolach przeprowadzanych przez pracowników funduszu mówi Rafał Janiszewski, właściciel Kancelarii Doradczej Rafał Janiszewski.
– Część z nich jest dość kontrowersyjna – mówi ekspert, podając przykład.
– Podczas pandemii COVID-19 jedna z przychodni podstawowej opieki zdrowotnej przyjmowała deklaracje pacjentów drogą elektroniczną. W owym czasie na stronie internetowej NFZ opublikowano komunikat, z którego wynikało, że nie wolno przyjmować deklaracji ustnych, jednak gdy zostaną one zapisane, podpisane przez pacjentów, a następnie przesłane mejlem w postaci skanu, jest to dopuszczalne. Jeden ze świadczeniodawców działał zgodnie z tą informacją – aczkolwiek dołożył dodatkowej staranności i weryfikował telefonicznie, czy każda nadesłana deklaracja na pewno pochodzi od wskazanego pacjenta. Pandemia się skończyła, mijały miesiące, podmiot leczniczy rozliczał za tychże chorych stawkę kapitacyjną, aż… pojawiła się kontrola. Urzędnicy z NFZ zakwestionowali złożone elektronicznie deklaracje i zażądali zwrotu pieniędzy. Od dyrektora przychodni wiem, że nie tylko on był w tym czasie kontrolowany w taki sposób. Na jego podmiot ostatecznie nałożono karę finansową – opisuje.
Janiszewski informuje też, że wciąż trwają kontrole recept.
– Nakładane w konsekwencji kontroli kary trzeba płacić – dla budżetu szpitala niejednokrotnie jest to katastrofa. Najwyższe kary, o jakich w ostatnim czasie słyszałem, opiewały na kwotę ponad 20 mln zł. Nałożono je w związku z nieprawidłowym kodowaniem świadczeń, czemu winni byli zarówno lekarze, jak i pracownicy działu statystyki dążący do uzyskania wyższej, niezgodnej z zasadami rozliczenia z płatnikiem, wyceny świadczeń. To było celowe działanie – podkreśla Janiszewski, dodając jednak, że z reguły jest inaczej.
– Zarządzający są karani ze względu na błędy popełniane w efekcie niewiedzy, braku szkoleń dla pracowników, pośpiechu i rutyny. To najczęstsze wytłumaczenia, które jednak w obliczu kontroli z NFZ nie są niczego warte – dodaje Janiszewski, zapowiadając, że kontroli możemy się spodziewać tylko więcej.
– Budżetu płatnika się w ten sposób nie załata, ale jeśli choć część pieniędzy można odzyskać, to z pewnością przedstawiciele NFZ na to się zdecydują. Szczególnie w obliczu trudnej sytuacji finansowej to wydaje się oczywiste i racjonalne – mówi w „Menedżerze Zdrowia” Rafał Janiszewski, podkreślając, że kontrole są coraz bardziej efektywne.
– Narodowy Fundusz Zdrowia posiada rozbudowane narzędzia informatyczne, które pozwalają analizować rozliczenia świadczeń, a wszystko raportujemy przecież nie tylko do portalu świadczeniodawcy, ale również do Systemu Informacji Medycznej. Recepty są elektroniczne, spora część dokumentacji medycznej także. Płatnik dysponuje potężną bazą danych, dzięki czemu jest w stanie kojarzyć ze sobą informacje i wychwytywać nieprawidłowości – zauważa.
Ekspert podkreśla, że systemy weryfikacji świadczeń działają nieustannie i są coraz doskonalsze.
– W najlepiej pojętym interesie wszystkich świadczeniodawców jest zwracanie szczególnej uwagi na prawidłowość rozliczeń i organizowanie systematycznych szkoleń dla personelu. Nie znamy dnia ani godziny, kiedy otrzymamy od Narodowego Funduszu Zdrowia pismo związane z prowadzeniem czynności sprawdzających – podsumowuje Janiszewski.