Hamankiewicz: Lekarze umierają z przepracowania. Rozmowa o zmianie prawa jest szczególnie zasadna
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 11.09.2017
Źródło: KL, Naczelna Izba Lekarska
Tagi: | Maciej Hamankiewicz |
- Samorząd lekarski jest zdania, że państwo musi podejmować działania mające na celu ciągłe monitorowanie sytuacji pracowników oraz dążyć do poprawy środowiska pracy w celu ochrony zdrowia i bezpieczeństwa pracowników - twierdzi Hamankiewicz.
Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej:
- Samorząd lekarski z wielkim niepokojem obserwuje, że w ostatnim czasie coraz częściej pojawiają się informacje o zgonach lekarzy w miejscu pracy. Wiele z tych dramatycznych sytuacji może być związanych z nadmiernym obciążeniem lekarza pracą, w tym między innymi przekraczaniem średniotygodniowych norm czasu pracy na podstawie klauzuli opt-out. Oczekiwanie samorządu lekarskiego jest takie, aby zawód lekarza przestał być zawodem szczególnie niebezpiecznym dla zdrowia osób, które go w Polsce wykonują, oczekujemy również, że lekarz wykonując swoją odpowiedzialną pracę będzie miał zagwarantowaną możliwość regularnego korzystania z odpoczynku celem regeneracji sił.
Trudno nie dostrzec, że już obecnie istnieje duże zapotrzebowanie na pracę lekarzy, zapotrzebowanie to będzie w przyszłości stale rosło, co wynika m.in. z procesów demograficznych zachodzących w naszym społeczeństwie, z ciągłego rozwoju medycyny dającej coraz większe możliwości prowadzenia diagnostyki i leczenia chorób, wzrastają również oczekiwania pacjentów wobec medycyny. Dowodów na istnienie dużego zapotrzebowania na świadczenia zdrowotne, których udzielają lekarze, dostarczają listy oczekujących prowadzone w ramach świadczeń finansowanych ze środków publicznych, które nierzadko sięgają kilku miesięcy, zdarzają się także świadczenia, na które trzeba oczekiwać lata. Niestety za rosnącym zapotrzebowaniem na świadczenia zdrowotne nie podąża poziom finansowania świadczeń dla placówek medycznych, które ich udzielają, ani liczebność grupy zawodowej lekarzy wykonujących zawód na terenie Polski. Konieczność zapewnienia przez podmioty lecznicze dużej liczby świadczeń zdrowotnych przy niedostatecznym finansowaniu tych świadczeń i niedoborach kadr medycznych prowadzi oczywiście do obarczania lekarzy nadmiernie dużą liczbą zadań w ramach pracy oraz do notorycznego przekraczania norm czasu pracy.
Obecnie polskie prawodawstwo zezwala na podpisywanie przez lekarzy zgody na pracę z przekroczeniem średniotygodniowej maksymalnej normy czasu pracy wynoszącej 48 godzin. Zgoda ta wprawdzie jest dobrowolna, ale samorząd lekarski zwraca uwagę, że z jednej strony troska o swoich pacjentów, których nie można pozostawić bez opieki, a z drugiej strony oczekiwania pracodawców prowadzących szpitale sprawia, że na lekarzach ciąży silna presja na to, aby podpisywać zgodę na pracę w warunkach, które niewątpliwie są szkodliwe dla ich zdrowia.
Klauzula opt-out jest wykorzystywana głownie po to, aby zapewnić należytą obsadę dyżurów lekarskich w godzinach nocnych. Nie trzeba nikogo przekonywać, że długie okresy pracy w porze nocnej mogą być szkodliwe dla zdrowia pracowników i mogą zagrażać bezpieczeństwu w miejscu pracy. Zwracamy przy tym uwagę, że – z uwagi na dyżury - w Polsce od wielu lat normy czasu pracy dla lekarzy są znacznie dłuższe niż dla pracowników zatrudnionych w innych branżach. Kiedyś prawodawstwo polskie przewidywało, że dyżur nie był w ogóle wliczany do czasu pracy, co sprawiało, że lekarze pełnili tyle dyżurów, ile wymagał od nich pracodawca nie gwarantując żadnych norm odpoczynku po zakończonym dyżurze. Obecnie dyżur medyczny jest wprawdzie wliczany do czasu pracy, ale dano pracodawcom możliwość zobowiązania lekarza do pełnienia dyżurów z przekroczeniem 48-godzinnej maksymalnej tygodniowej normy czasu pracy na podstawie podpisanej przez pracownika klauzuli opt-out. Wieloletnie nawarstwianie się przekroczeń tygodniowych norm czasu pracy poprzez wykonywanie ciężkiej i odpowiedzialnej pracy, głównie w godzinach nocnych, negatywnie wpływa na stan zdrowia dyżurujących lekarzy.
Sytuacja pracowników wykonujących pracę z przekroczeniem maksymalnych tygodniowych norm czasu pracy, których godziny dodatkowej pracy przypadają zwykle w godzinach nocnych, wymaga szczególnej uwagi ze strony prawodawcy. Ustawodawca powinien monitorować sytuację pod kątem możliwości stopniowego ograniczania dopuszczalności przekraczania norm czasu pracy na podstawie klauzuli opt-out. Samorząd lekarski zwraca uwagę, że już sama dyrektywa 2003/88/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 4 listopada 2003 r. dotycząca niektórych aspektów organizacji czasu pracy w art. 22 wskazuje, że dopuszczając możliwość stosowania klauzuli opt-out prawodawca unijny z góry zakładał, że stosowanie tej klauzuli w przyszłości trzeba poddawać dalszej weryfikacji. Wiadomo jednak, że na poziomie unijnym rozbieżności stanowisk między poszczególnymi krajami nie pozwoliły na nowelizację dyrektywy. Wobec tego dyskusję na temat zasadności dalszego obowiązywania wobec lekarzy odstępstwa od maksymalnej 48-godzinnej tygodniowej normy czasu pracy należy podjąć i przeprowadzić na szczeblu krajowym.
W tym miejscu przypominam, że Naczelna Rada Lekarska w stanowisku nr 8/08/IV z dnia 27 czerwca 2008 r. wskazywała, że ewentualne wydłużenie wymiaru czasu pracy ponad 48 godzin tygodniowo powinno być ograniczone poprzez wprowadzenie maksymalnego tygodniowego czasu pracy, na który lekarz będzie mógł się zgodzić i którego nie będzie można przekroczyć nawet za jego zgodą. Postulat ten należy powtórzyć. Kolejne dziesięciolecie, które niedługo minie od tamtych dyskusji pozwala zadać pytanie, co nasze władze państwowe zrobiły przez ten czas, żeby lekarze w Polsce mogli pracować bez konieczności przedłużania maksymalnej normy czasu pracy wynoszącej dla pozostałych zawodów 48 godzin tygodniowo. Czy zwiększano dostatecznie limity przyjęć na studia lekarskie w celu znacznego zwiększenia liczby osób wykonujących zawód lekarza? Czy ułatwiono dostęp do specjalizacji i czy zachęcono młodych lekarzy do podejmowania kształcenia w deficytowych specjalizacjach? Czy udało się wprowadzić warunki wynagradzania, które zniechęcałyby polskich lekarzy do poszukiwania pracy poza granicami kraju? Czy zdjęto z lekarzy nadmiar obowiązków formalno-biurokratycznych w procesie leczenia pacjentów? My lekarze niestety znamy odpowiedzi na te pytania, pokazują one, że jest jeszcze w tej materii bardzo wiele do zrobienia. Jest jednak wspólnym interesem lekarzy, pacjentów i władz państwowych odpowiedzialnych za politykę zdrowotną, żeby lekarz udzielający świadczeń nie był przemęczony nadmierną liczbą godzin spędzonych w pracy.
Wobec doniesień o zgonach lekarzy w miejscu pracy postawienie pytania o możliwość zmiany przepisów prawa w celu stopniowego zbliżania norm czasu pracy lekarzy do bezpiecznego dla zdrowia poziomu jest szczególnie zasadne. Zwracam się zatem do Ministra Zdrowia z apelem o podjęcie dyskusji na temat zmiany przepisów dotyczących czasu pracy lekarzy z uwzględnieniem konieczności zapewnienia naszej grupie zawodowej bezpieczniejszych dla zdrowia warunków pracy.
Przeczytaj także: Bukiel: Lekarze w Polsce pracują zdecydowanie za dużo i są do tego zmuszani przez swoich pracodawców i "Konstanty Radziwiłł: Lekarze dużo pracują i to jest wpisane w ten zawód".
- Samorząd lekarski z wielkim niepokojem obserwuje, że w ostatnim czasie coraz częściej pojawiają się informacje o zgonach lekarzy w miejscu pracy. Wiele z tych dramatycznych sytuacji może być związanych z nadmiernym obciążeniem lekarza pracą, w tym między innymi przekraczaniem średniotygodniowych norm czasu pracy na podstawie klauzuli opt-out. Oczekiwanie samorządu lekarskiego jest takie, aby zawód lekarza przestał być zawodem szczególnie niebezpiecznym dla zdrowia osób, które go w Polsce wykonują, oczekujemy również, że lekarz wykonując swoją odpowiedzialną pracę będzie miał zagwarantowaną możliwość regularnego korzystania z odpoczynku celem regeneracji sił.
Trudno nie dostrzec, że już obecnie istnieje duże zapotrzebowanie na pracę lekarzy, zapotrzebowanie to będzie w przyszłości stale rosło, co wynika m.in. z procesów demograficznych zachodzących w naszym społeczeństwie, z ciągłego rozwoju medycyny dającej coraz większe możliwości prowadzenia diagnostyki i leczenia chorób, wzrastają również oczekiwania pacjentów wobec medycyny. Dowodów na istnienie dużego zapotrzebowania na świadczenia zdrowotne, których udzielają lekarze, dostarczają listy oczekujących prowadzone w ramach świadczeń finansowanych ze środków publicznych, które nierzadko sięgają kilku miesięcy, zdarzają się także świadczenia, na które trzeba oczekiwać lata. Niestety za rosnącym zapotrzebowaniem na świadczenia zdrowotne nie podąża poziom finansowania świadczeń dla placówek medycznych, które ich udzielają, ani liczebność grupy zawodowej lekarzy wykonujących zawód na terenie Polski. Konieczność zapewnienia przez podmioty lecznicze dużej liczby świadczeń zdrowotnych przy niedostatecznym finansowaniu tych świadczeń i niedoborach kadr medycznych prowadzi oczywiście do obarczania lekarzy nadmiernie dużą liczbą zadań w ramach pracy oraz do notorycznego przekraczania norm czasu pracy.
Obecnie polskie prawodawstwo zezwala na podpisywanie przez lekarzy zgody na pracę z przekroczeniem średniotygodniowej maksymalnej normy czasu pracy wynoszącej 48 godzin. Zgoda ta wprawdzie jest dobrowolna, ale samorząd lekarski zwraca uwagę, że z jednej strony troska o swoich pacjentów, których nie można pozostawić bez opieki, a z drugiej strony oczekiwania pracodawców prowadzących szpitale sprawia, że na lekarzach ciąży silna presja na to, aby podpisywać zgodę na pracę w warunkach, które niewątpliwie są szkodliwe dla ich zdrowia.
Klauzula opt-out jest wykorzystywana głownie po to, aby zapewnić należytą obsadę dyżurów lekarskich w godzinach nocnych. Nie trzeba nikogo przekonywać, że długie okresy pracy w porze nocnej mogą być szkodliwe dla zdrowia pracowników i mogą zagrażać bezpieczeństwu w miejscu pracy. Zwracamy przy tym uwagę, że – z uwagi na dyżury - w Polsce od wielu lat normy czasu pracy dla lekarzy są znacznie dłuższe niż dla pracowników zatrudnionych w innych branżach. Kiedyś prawodawstwo polskie przewidywało, że dyżur nie był w ogóle wliczany do czasu pracy, co sprawiało, że lekarze pełnili tyle dyżurów, ile wymagał od nich pracodawca nie gwarantując żadnych norm odpoczynku po zakończonym dyżurze. Obecnie dyżur medyczny jest wprawdzie wliczany do czasu pracy, ale dano pracodawcom możliwość zobowiązania lekarza do pełnienia dyżurów z przekroczeniem 48-godzinnej maksymalnej tygodniowej normy czasu pracy na podstawie podpisanej przez pracownika klauzuli opt-out. Wieloletnie nawarstwianie się przekroczeń tygodniowych norm czasu pracy poprzez wykonywanie ciężkiej i odpowiedzialnej pracy, głównie w godzinach nocnych, negatywnie wpływa na stan zdrowia dyżurujących lekarzy.
Sytuacja pracowników wykonujących pracę z przekroczeniem maksymalnych tygodniowych norm czasu pracy, których godziny dodatkowej pracy przypadają zwykle w godzinach nocnych, wymaga szczególnej uwagi ze strony prawodawcy. Ustawodawca powinien monitorować sytuację pod kątem możliwości stopniowego ograniczania dopuszczalności przekraczania norm czasu pracy na podstawie klauzuli opt-out. Samorząd lekarski zwraca uwagę, że już sama dyrektywa 2003/88/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 4 listopada 2003 r. dotycząca niektórych aspektów organizacji czasu pracy w art. 22 wskazuje, że dopuszczając możliwość stosowania klauzuli opt-out prawodawca unijny z góry zakładał, że stosowanie tej klauzuli w przyszłości trzeba poddawać dalszej weryfikacji. Wiadomo jednak, że na poziomie unijnym rozbieżności stanowisk między poszczególnymi krajami nie pozwoliły na nowelizację dyrektywy. Wobec tego dyskusję na temat zasadności dalszego obowiązywania wobec lekarzy odstępstwa od maksymalnej 48-godzinnej tygodniowej normy czasu pracy należy podjąć i przeprowadzić na szczeblu krajowym.
W tym miejscu przypominam, że Naczelna Rada Lekarska w stanowisku nr 8/08/IV z dnia 27 czerwca 2008 r. wskazywała, że ewentualne wydłużenie wymiaru czasu pracy ponad 48 godzin tygodniowo powinno być ograniczone poprzez wprowadzenie maksymalnego tygodniowego czasu pracy, na który lekarz będzie mógł się zgodzić i którego nie będzie można przekroczyć nawet za jego zgodą. Postulat ten należy powtórzyć. Kolejne dziesięciolecie, które niedługo minie od tamtych dyskusji pozwala zadać pytanie, co nasze władze państwowe zrobiły przez ten czas, żeby lekarze w Polsce mogli pracować bez konieczności przedłużania maksymalnej normy czasu pracy wynoszącej dla pozostałych zawodów 48 godzin tygodniowo. Czy zwiększano dostatecznie limity przyjęć na studia lekarskie w celu znacznego zwiększenia liczby osób wykonujących zawód lekarza? Czy ułatwiono dostęp do specjalizacji i czy zachęcono młodych lekarzy do podejmowania kształcenia w deficytowych specjalizacjach? Czy udało się wprowadzić warunki wynagradzania, które zniechęcałyby polskich lekarzy do poszukiwania pracy poza granicami kraju? Czy zdjęto z lekarzy nadmiar obowiązków formalno-biurokratycznych w procesie leczenia pacjentów? My lekarze niestety znamy odpowiedzi na te pytania, pokazują one, że jest jeszcze w tej materii bardzo wiele do zrobienia. Jest jednak wspólnym interesem lekarzy, pacjentów i władz państwowych odpowiedzialnych za politykę zdrowotną, żeby lekarz udzielający świadczeń nie był przemęczony nadmierną liczbą godzin spędzonych w pracy.
Wobec doniesień o zgonach lekarzy w miejscu pracy postawienie pytania o możliwość zmiany przepisów prawa w celu stopniowego zbliżania norm czasu pracy lekarzy do bezpiecznego dla zdrowia poziomu jest szczególnie zasadne. Zwracam się zatem do Ministra Zdrowia z apelem o podjęcie dyskusji na temat zmiany przepisów dotyczących czasu pracy lekarzy z uwzględnieniem konieczności zapewnienia naszej grupie zawodowej bezpieczniejszych dla zdrowia warunków pracy.
Przeczytaj także: Bukiel: Lekarze w Polsce pracują zdecydowanie za dużo i są do tego zmuszani przez swoich pracodawców i "Konstanty Radziwiłł: Lekarze dużo pracują i to jest wpisane w ten zawód".