Jacyna podkreśla, że bez pieniędzy nie będzie postępu. I dodaje: To cud, że jakoś udaje nam się funkcjonować
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 12.02.2017
Źródło: KL, „Polski pacjent. Wczoraj. Dziś. Jutro”
- Mam nadzieję, że reforma systemu finansowania zapewni wzrost nakładów ogółem na służbę zdrowia, bo bez tego postępu nie będzie - powiedział pełniący obowiązki prezesa NFZ podczas debaty „Polski pacjent. Wczoraj. Dziś. Jutro” zorganizowanej z okazji Światowego Dnia Chorego. Jacyna zaapelował do decydentów o zwiększenie nakładów na zdrowie przy okazji zmiany modelu finansowania systemu.
Andrzej Jacyna podkreślił, że największym wyzwaniem stojącym przed płatnikiem są zmiany demograficzne. - Pacjentów będzie coraz więcej. Reprezentuję te roczniki, które zbliżają się do wieku wzmożonych potrzeb zdrowotnych, czyli wyż powojenny – stwierdził Andrzej Jacyna. - Przez wiele lat politycy zajmujący się finansami państwa nie zwracali uwagi na te zjawiska. Nadal oczekiwania w tej sprawie zarówno resortu zdrowia, jak i płatnika napotykają na duży opór. Niestety za te pieniądze, które mamy dzisiaj, nie potrafimy dobrze zorganizować systemu. Wszyscy wokół nas wydają na zdrowie dużo więcej - przyznał przedstawiciel NFZ.
Andrzej Jacyna podkreślił, że Litwa, Łotwa i Słowacja (czyli kraje równie biedne jak Polska) wydają budżet zbliżający się do 13-15 procent dochodów osobistych obywateli. - My próbujemy to zrobić za 9 procent. To jest cud, że jakoś się to udaje. Mam nadzieję, że ta wiedza wreszcie dotrze do osób, które podejmują w tej sprawie decyzje - podsumował.
Pełniący obowiązki prezesa przyznał, że wyż powojenny już wnosi większe zapotrzebowanie na świadczenia. – Mimo znaczących wzrostów liczby kupowanych świadczeń, wciąż mamy problemy z zaspokojeniem potrzeb. Bez wzrostu środków tego nie pokonamy. Mam nadzieję, że reforma systemu finansowania zapewni wzrost nakładów ogółem na służbę zdrowia, bo bez tego postępu nie będzie.
Andrzej Jacyna podkreślił, że Litwa, Łotwa i Słowacja (czyli kraje równie biedne jak Polska) wydają budżet zbliżający się do 13-15 procent dochodów osobistych obywateli. - My próbujemy to zrobić za 9 procent. To jest cud, że jakoś się to udaje. Mam nadzieję, że ta wiedza wreszcie dotrze do osób, które podejmują w tej sprawie decyzje - podsumował.
Pełniący obowiązki prezesa przyznał, że wyż powojenny już wnosi większe zapotrzebowanie na świadczenia. – Mimo znaczących wzrostów liczby kupowanych świadczeń, wciąż mamy problemy z zaspokojeniem potrzeb. Bez wzrostu środków tego nie pokonamy. Mam nadzieję, że reforma systemu finansowania zapewni wzrost nakładów ogółem na służbę zdrowia, bo bez tego postępu nie będzie.