Jeden rząd – cztery projekty
Tagi: | Szymon Hołownia, aborcja, projekt, projekty, Lewica, Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga, Polskiego Stronnictwo Ludowe, Polska 2050, polityka, Sejm |
Po długich oczekiwaniach Sejm na posiedzeniu od 6 do 8 marca miał zająć się pierwszym czytaniem czterech ustaw aborcyjnych. Marszałek Szymon Hołownia zmienił jednak zdanie, przełożył to na 11 kwietnia. Stwierdził, że „wtedy opadną emocje po pierwszej turze wyborów samorządowych”. Co takiego zapisano, że politycy nie mogą się dogadać?
– Przewidziałem w harmonogramie prace nad wszystkimi ustawami – to słowa Szymona Hołowni z 4 marca, gdy przedstawiał plan na rozpoczynające się 6 marca posiedzenie Sejmu.
5 marca zmienił zdanie.
– Żyjemy w rzeczywistości politycznej, a nie idealnej – jesteśmy w środku bardzo gorącej kampanii wyborczej. Projekty będą procedowane tuż po pierwszej turze wyborów samorządowych 11 kwietnia. Mam nadzieję, że opadną emocje wyborcze i będzie możliwość, by spokojnie porozmawiać – powiedział w TVN24.
Marszałek dodał, że bierze na siebie odpowiedzialność za tę decyzję.
– Celem jest to, by dyskusja faktycznie dotyczyła praw kobiet, ich losu, i była prowadzona w trosce o ich dobro, a nie stanowiła element bieżącej przepychanki politycznej – uzasadnił.
Cztery projekty
Co zawierają projekty, które dzielą koalicję rządzącą?
To opisano w „Polityce”.
Lewica
W listopadzie zeszłego roku Lewica złożyła dwa projekty w sprawie liberalizacji przepisów aborcyjnych.
W pierwszym z nich zaproponowano częściowo depenalizacje aborcji, czyli usunięto z Kodeksu karnego przestępstwo pomocy w aborcji. Ta zmiana w prawie pozwoliłaby przede wszystkim chronić członków rodzin i bliskich kobiet, którzy próbują pomóc kobietom w ich decyzji o terminacji ciąży.
W drugim założono, że „każda osoba ma prawo do samostanowienia w sprawie swojej płodności, rozrodczości i rodzicielstwa”, i umożliwiono przerwanie ciąży do końca dwunastego tygodnia bez konieczności podania przyczyny.
Koalicja Obywatelska
Pod koniec stycznia do Sejmu wpłynął projekt ustawy o świadomym rodzicielstwie grupy posłów Koalicji Obywatelskiej – zapisano w nim możliwość przerwania ciąży w okresie pierwszych dwunastu tygodni jej trwania bez podawania powodu i obowiązkowych konsultacji z psychologiem.
Politycy KO zaproponowali również, by kobieta mogła przerwać ciążę także po dwunastym tygodniu, ale w określonych sytuacjach, to jest kiedy ciąża stanowi zagrożenie dla jej życia i zdrowia, jest wynikiem gwałtu (w tym przypadku aborcja byłaby możliwa do osiemnastego tygodnia ciąży) oraz gdy istnieje duże prawdopodobieństwo wystąpienia nieodwracalnych wad płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.
W projekcie nie zapisali dekryminalizacji aborcji, czyli zniesienia przestępstwa pomocy w aborcji.
Trzecia Droga
Trzecia Droga (Polskie Stronnictwo Ludowe i Polska 2050 Szymona Hołowni) zaproponowała powrót do stanu prawnego z 1993 r. i odwrócenia wyroku Trybunału Julii Przyłębskiej z 2020 r. w sprawie przepisów dotyczących aborcji.
W ich projekcie założono możliwość przerywania ciąży, zwłaszcza w sytuacji gdy zagraża ona życiu i zdrowiu kobiety.
Politycy Trzeciej Drogi stwierdzili, że tylko ten kompromis ma szanse na poparcie prezydenta, a także części posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy po 15 października doszukiwali się przyczyn wyborczej porażki właśnie w zaostrzeniu prawa aborcyjnego.
Trzy lata
Od 7 stycznia 1993 r. obowiązywała ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, czyli tak zwany kompromis aborcyjny – ograniczyła ona dostęp do zabiegów przerywania ciąży. Te były dopuszczalne w trzech przypadkach:
- gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety – bez ograniczeń ze względu na wiek płodu,
- gdy badania lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu – do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej,
- gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego – do dwunastego tygodni od początku ciąży.
Były, bo to prawo obowiązywało do 27 stycznia 2021 r. (czyli już trzy lata), kiedy Trybunał Konstytucyjny opublikował uzasadnienie pisemne wyroku z 22 października 2020 r., w którym orzekł o niekonstytucyjności jednej przesłanki, czyli przepisu dopuszczającego aborcję w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu.
Przeczytaj także: „Kiedy projekty aborcyjne w Sejmie?”.