Kaukaska rzeź niewiniątek – abortowanie dziewczynek zagrożeniem dla państwa
Redaktor: Aleksandra Lang
Data: 15.05.2013
Źródło: BE, JS
Działy:
Poinformowano nas
Aktualności
Pod względem selektywnych aborcji przodują Indie i Chiny. Teraz do liderów „wątpliwego” etycznie procederu dołącza Gruzja. Zdaniem lekarzy – zagraża to bytowi młodego państwa.
Jak wynika z danych w 4,4-milionowej Gruzji na 114 chłopców rodzi się tylko 100 dziewczynek. Jedna trzecia z 36 tys. aborcji przeprowadzonych w ubiegłym roku w Gruzji była podyktowana płcią płodu (średni stosunek płci abortowanych dzieci wynosi na świecie około 105 do 100). – Tak wielka liczba aborcji dziewczynek zaskakuje, ale być może to specyfika azjatycka – powiedziała demograf, Mara Hvistendahl, autorka książki „Nienaturalna selekcja” w Radiu Wolna Europa. Duża i selektywna liczba aborcji jest zaskoczeniem także dla socjologów, którzy podkreślają, że większość Gruzinów to chrześcijanie, jednak w walkę o zmianę prawa zakazującego aborcji włączył się także Kościół Prawosławny. Patriarcha Ilia II umieścił temat aborcji w zestawie petycji do gruzińskiego parlamentu.
Na alarm biją też rządowi demografowie, bo Kaukaz jest jednym z regionów świata o największej dynamice społecznej, ważnej tym bardziej, że państwa dawnego ZSRR jeszcze nie okrzepły politycznie. Tymczasem jak podkreśla wydawany w języku angielskim, Georgia Times, "jeśli tendencja się utrzyma, do roku 2050 ludność Gruzji i mniejszej – bo 3-milionowej - Armenii będzie na podobnym poziomie, a to w znaczny sposób ograniczy rolę Gruzji w regionie”.
Na alarm biją też rządowi demografowie, bo Kaukaz jest jednym z regionów świata o największej dynamice społecznej, ważnej tym bardziej, że państwa dawnego ZSRR jeszcze nie okrzepły politycznie. Tymczasem jak podkreśla wydawany w języku angielskim, Georgia Times, "jeśli tendencja się utrzyma, do roku 2050 ludność Gruzji i mniejszej – bo 3-milionowej - Armenii będzie na podobnym poziomie, a to w znaczny sposób ograniczy rolę Gruzji w regionie”.