PAP/Tomasz Gzell

Komercjalizacja porodówek?

Udostępnij:

Wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny twierdzi, że likwidując porodówki – biorąc pod uwagę jedynie liczbę przyjmowanych porodów rocznie – możemy doprowadzić do komercjalizacji oddziałów porodowych.

Konieczny o porodówkach rozmawia z „Dziennikiem Gazetą Prawną”.

– Jeśli zlikwiduje się oddziały położnicze odbierające poniżej 400 porodów rocznie bez wzięcia pod uwagę wielu aspektów regionalnych, jak odległość od najbliższego oddziału porodowego, jego dostępność i czas potrzebny, żeby do niego dotrzeć – bo w górach jest to trudniejsze niż na nizinach – to nie tylko pozbawimy pacjentów dostępu do systemu ochrony zdrowia, ale też możemy niechcący doprowadzić do komercjalizacji oddziałów porodowych – zauważa wiceminister.

W jaki sposób?

– Kryteria w ustawie dotyczą tylko podmiotów publicznych, a nie prywatnych. Szpitale prywatne, które takie oddziały prowadzą, wiedzą, że Narodowy Fundusz Zdrowia kontrakt z nimi podpisać może, ale nie musi. Niezależnie od tego, czy taki kontrakt będzie miał, zaczeka, aż „nierentowne” porodówki zostaną zlikwidowane, a kiedy okaże się, że porodówka w regionie jednak jest potrzebna i NFZ musi ją zakontraktować, zgłoszą się po pieniądze. Oprócz tego porody będą mogły przyjmować na zasadach komercyjnych. Skorzystają podwójnie – wyjaśnia przedstawciel resortu.

Przeczytaj także: „Przestrzeganie praw kobiet w ciąży i rodzących – RPO wystąpił do minister” i „Standardy (nie)opieki okołoporodowej”.

Więcej o porodówkach po kliknięciu w poniższy baner.

 
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.