Kopacz nie podniesie składki. Co na to eksperci?

Udostępnij:
Ewa Kopacz zapewniła, że nie podniesie składki zdrowotnej. Przecięła tym samym liczne spekulacje na ten temat. Pozostanie ona na niezmienionym poziomie. Pytanie tylko jak długo i czy stanowisko premier nie jest li tylko związane z okresem przedwyborczym. O opinie poprosiliśmy ekspertów.
Marek Balicki, były minister zdrowia, SLD.

Rozumiem, że stanowisko premier jest decyzją na dziś, która może się zmienić, bo długofalowo jest taka potrzeba. W Niemczech składka zdrowotna wynosi 15 procent, u nas brakuje lekarzy i zwiększenie ich liczby w systemie także będzie skutkowało koniecznością wyższej składki zdrowotnej. Pytanie tylko kiedy przygotować system do takiego kroku, aby dodatkowe pieniądze przyniosły efekty. Oczywiście rozumiem, że w okresie przedwyborczym politycy chcą unikać nowych obciążeń dla społeczeństwa, bo w razie podjęcia decyzji o nich wynik wyborów mógłby nie być korzystny dla rządzących. Choć myślę też, że decyzja premier na dziś jest słuszna, bo szwankuje coraz bardziej sposób wydawania pieniędzy publicznych na zdrowie, a to, aby go zmienić to zadanie dla ministra zdrowia.

Bolesław Piecha, PiS, poseł Europarlamentu.

Pani premier Kopacz kiedy była ministrem zdrowia uważała, że składka powinna wzrosnąć. Musiała więc zmienić swój punkt widzenia wraz z rodzajem fotela i myślę, że jest to decyzja wyborcza. To niekorzystna decyzja, ponieważ chodzi w niej o to, aby Polacy z własnych kieszeni płacili za leczenie, a nie, żeby poprawić jego dostępność w ramach publicznej składki. Nie wiem, czy to minister finansów blokuje podniesienie składki na zdrowie, ale jest to przejaw tego, że państwo polskie nie patrzy w stronę świadczeń społecznych, gdy tymczasem sytuacja w ochronie zdrowia nie jest dobra i nie da się jej zmienić żadnymi ruchami zarządczymi.

Janusz Atłachowicz, wiceprezes STOMOZ.

Zwykli zjadacze chleba będą zadowoleni z tego, że składka nie wzrośnie, ale nie jest to dobra wiadomość dla pacjentów, bo kolejki zwiększają się i pogarsza się dostępność do świadczeń zdrowotnych. Składka nie zostanie podniesiona, bo to okres wyborczy i rządzący boją nakładać nowe obciążenia na podatników nawet jeśli mają merytoryczne uzasadnienie. Chyba, że premier twierdzi, że pieniędzy w systemie jest wystarczająca ilość a tylko są źle wydatkowanie. Jednak nawet rząd dysponował analizami, że jest ich za mało, choć na pewno należałoby także popracować nad sposobem ich wydatkowania poprzez wycofanie się z wielu restrykcyjnych wymogów wobec lekarzy, oraz dotyczących warunków lokalowych i sprzętowych. Składka mogłaby wzrastać stopniowo, aby nie stała się od razy zbyt dużym kosztem społecznym i jej podniesienie powinno zostać rozłożone na kilka lat.

Halina Raczyńska, poseł PSL, wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Zdrowia.

Decyzja Ewy Kopacz jest związana z okresem wyborczym, ale ją rozumiem, ponieważ przed podniesieniem składki należałoby się zastanowić nad wydatkowaniem środków, bo samo zwiększenie nakładów przy nieefektywnym zarządzaniu niewiele zmieni. Uważam także, że najpierw należałoby spowodować, aby wszystkie grupy społeczne równo ponosiły koszty związane z ubezpieczeniem zdrowotnym, a budżet powinien płacić średnią wysokość składki za bezrobotnych, a nie jak jest teraz 30 procent. Monitorowana powinna być także ściągalność składki. Dopiero po tych wszystkich krokach można zastanawiać się nad zwiększeniem składki na zdrowie, bo pochopne obciążanie tych, którzy i tak już płacą nie przyniesie żadnego pożytku. Trzeba też zmienić wydatkowanie pieniędzy i więcej przeznaczać ich na samą profilaktykę, zdrowy styl życia, aby w ten sposób zmniejszać zachorowalność i przestać bać się reformy.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.