Kto jest liderem rankingu szpitali klinicznych?
Z opublikowanych przez „Menedżera Zdrowia” danych wynika, że na pierwszym miejscu w zestawieniu przychodów netto ze sprzedaży zdecydowanym liderem było Uniwersyteckie Centrum Kliniczne Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego z kwotą 1 789 527 289 zł. Czy to oznacza, że szpital jest najlepszy? To wyjaśnia ekonomista i analityk rynków finansowych firmy Xelion Piotr Kuczyński.
- Jakie były przychody netto ze sprzedaży szpitali klinicznych, który z nich miał je największe, co z rentownością, płynnością finansową, efektywnością, rotacją zobowiązań krótkoterminowych i zadłużeniem? O tym wszystkim pisaliśmy – cytując prezesa Polskiej Unii Szpitali Klinicznych Jakuba Kraszewskiego – 17 listopada
- Do sprawy odnosi się ekonomista i analityk rynków finansowych firmy Xelion Piotr Kuczyński, uznając dane przedstawione przez „Menedżera Zdrowia” za bardzo interesujące.
- Ekspert przedstawia przy tym kilka wniosków – mówi między innymi o tym, kogo powinno uznać się za lidera rankingu
- Kuczyński informuje też – przyglądając się współczynnikom dla całej Polskiej Unii Szpitali Klinicznych – komu powinno zapalić się żółte światło
Z tego, co opublikowano, można dowiedzieć się o wielu ciekawych rzeczach.
Na przykład – na pierwszym miejscu w zestawieniu przychodów netto ze sprzedaży, czyli przychodów ze sprzedaży wytworzonych produktów z podstawowej działalności, zdecydowanym liderem było Uniwersyteckie Centrum Kliniczne Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego z kwotą 1 789 527 289 zł. Przychody w 2023 r. były niemal 700 razy wyższe od Uniwersyteckiego Centrum Stomatologii i Medycyny Specjalistycznej w Poznaniu. Czy to jest zatem zdecydowany lider? Niekoniecznie, bo w kolejnych tabelach pojawiają się problemy UCK WUM. Przykład – rentowność netto szpitala była wręcz dramatycznie niska. Wynosiła minus 1,78 proc. Szpital miał olbrzymie przychody, ale na nich tracił. Nic więc dziwnego, że w kategorii wskaźnika rentowności aktywów – który pokazuje, jak dobrze szpital wykorzystuje aktywa do generowania zysków – szpital ten jest na trzecim od końca miejscu wśród 36 szpitali. Wskaźnik wyniósł minus 4,56 proc. Nie spodziewałem się więc, jeśli chodzi o UCK WUM, niczego dobrego po kolejnych zestawieniach.
W następnej tabeli UCK WUM znowu był liderem, ale tym razem niechlubnym – wskaźnik rotacji zobowiązań krótkoterminowych wyniósł bowiem 187. Ten wskaźnik informuje o tym, ile dni jednostce ochrony zdrowia zajmuje uregulowanie swoich zobowiązań krótkoterminowych, korzystając z generowanych przychodów.
Poza tym wskaźnik zadłużenia aktywów – zadłużenie ogółem do aktywów ogółem – wynosił 192 proc. i był o ponad pięćdziesiąt procent większy od kolejnego outsidera w tej tabeli i niemal cztery razy większy od średniej.
Rynkowa dyktatura
Czy z tego wynika, że UCK WUM jest źle zarządzany?
Daleki jestem od postawienia takiej tezy.
Oczywiste jest bowiem, że zdrowie i badania naukowe nie poddają się rynkowej dyktaturze. Nie sposób porównać działań szpitali, a szczególnie klinicznych, z bankami, spółkami surowcowymi czy zajmującymi się sztuczną inteligencją. Jednak jeśli ktoś by chciał takie porównania robić, to można na przykład powiedzieć, że producent miedzi i srebra, czyli KGHM, miał w latach 2022–2024 rentowność mieszczącą się między plus dwadzieścia i niemal minus dziesięć procent. Czy to znaczy, że KGHM był ostatnio źle zarządzany? Niekoniecznie, bo rentowność zależy od wielu czynników.
Poza tym, jeśli mówi się o wynikach finansowych szpitali, to według mnie nie powinno się brać pod uwagę jedynie rentowności. Powinno mówić się też, a może nawet przede wszystkim, o misji szpitali klinicznych. Tyle tylko, że nie wiadomo, jak wyceniać tę misję. To znacznie utrudnia ocenę działalności dyrekcji danego szpitala. Nie ulega jednak wątpliwości, że jest gdzieś granica, po przekroczeniu której powinno się zapalić żółte światło. Według mnie jest to zdolność do spłacania zadłużenia. Nie bez przyczyny bowiem na przykład zadłużenie państw podaje się w procentach w stosunku do PKB. Dług Polski z epoki Edwarda Gierka był stosunkowo nieduży [40 mld dolarów – red.], ale było to chwilami nawet osiemdziesiąt procent PKB Polski. Obecnie polskie zadłużenie sięga około 500 mld dolarów, ale jest to „tylko” nieco ponad pięćdziesiąt procent prognozowanego w 2025 r. PKB. Ważna jest więc zdolność do spłacania długów.
Podsumowanie
Jeśli przyjąć współczynniki dla całej Polskiej Unii Szpitali Klinicznych, to można ostrożnie powiedzieć, że wskaźnik zobowiązań krótkoterminowych większy od 73 dni i wskaźnik zadłużenia aktywów ponad 51 proc. zapala żółte światło.
Wydaje się, że czerwone świeci się, kiedy ten ostatni wskaźnik przekracza 100 proc.
Dużo gorzej przedstawia się sprawa, kiedy chciałoby się ułożyć listę liderów wśród szpitali klinicznych.
Po prostu nie bardzo wiadomo, jak wyznaczyć lidera wśród tych jednostek. Nie wiemy, jak wyceniać działalność naukową – może na przykład jest ona źle wyceniana przez uczelnię?
Poza tym trudno porównywać bardzo rentowną działalność szpitala okulistycznego w Warszawie (11,32 proc.) czy Centrum Stomatologii (10,12 proc.) z innymi, zdecydowanie gorzej wycenianymi obszarami ochrony zdrowia.
Myślę, że zadaniem ekspertów znających się nie tylko na ekonomii, ale i na ochronie zdrowia byłoby znalezienie obiektywnych miar, które pozwoliłyby na właściwe ocenianie sposobu zarządzania daną placówką i zapalałyby odpowiednie światła ostrzegawcze. To będzie bardzo trudne zadanie, ale starać się trzeba.
Komentarz ekonomisty i analityka rynków finansowych firmy Xelion Piotra Kuczyńskiego.