Leleno: Torpedując poselski projekt zmian w prawie farmaceutycznym prezes PharmaNET-u szkodzi polskim pacjentom
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 09.01.2017
Źródło: KL, Naczelna Izba Aptekarska
- Naczelna Izba Aptekarska wyraża swój kategoryczny sprzeciw oraz wyraźnie odcina się od słów prezesa PharmaNET-u, sugerujących jakoby intencją aptekarzy było pozwanie skarbu państwa na kwotę 10 miliardów złotych, w związku z planowanymi zmianami zawartymi w poselskim projekcie nowelizacji prawa farmaceutycznego.
Tomasz Leleno, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Aptekarska:
- PharmaNET jest organizacją pracodawców sieci aptecznych, skupiających kilkanaście podmiotów, z czego większość z kapitałem zagranicznym, dlatego wypowiedzi pana prezesa Marcina Piskorskiego należy odczytywać wyłącznie jako głos w imieniu zaledwie kilku pracodawców największych sieci aptecznych, a nie całego środowiska farmaceutów.
Argumenty prezesa PharmaNET-u wobec poselskiego projektu należy uznać za kuriozalne i kompletnie nieuzasadnione, w szczególności w aspekcie rzekomych odszkodowań dla przedsiębiorców prowadzących apteki sieciowe. Jeszcze nie tak dawno sieci straszyły pacjentów odszkodowaniami rzędu 1 mld zł, zaledwie po kilku miesiącach ich roszczenia wzrosty do 5 mld, obecnie wynoszą już 10 mld zł, co pokazuje absurdalność tych wyliczeń, a być może także chęć pozyskania z budżetu państwa kwot wielokrotnie przekraczających wartość wszystkich aptek w Polsce.
Argumenty prezesa PharmaNET-u odbieramy jako kolejną próbę wywołania strachu wśród polskich pacjentów, w związku z niczym nieuzasadnioną sugestią, iż w wyniku wejścia w życie poselskiego projektu zmian w prawie farmaceutycznym ceny leków miałyby wrosnąć.
Naczelna Izba Aptekarska, reprezentująca ponad 30 tys. farmaceutów popiera poselski projekt
zmian w prawie farmaceutycznym. Mają one na celu uporządkowanie rynku oraz przywrócenie właściwej roli apteki, jako placówki ochrony zdrowia, a nie sklepu z lekami. Dotyczą jedynie nowo powstałych aptek. W praktyce oznacza to, iż 14,5 tys. obecnie funkcjonujących placówek będzie dalej istnieć, przez co zasady konkurencji zostaną zachowane, a ceny leków pozostaną korzystne dla pacjentów. Podobne rozwiązania obowiązują w wielu krajach Europy. Obecnie blisko 70 proc. europejskich aptek objętych jest podobnymi regulacjami (m.in. Niemcy, Francja, Austria, Hiszpania, Włochy, Dania, Belgia). Założenia projektu są zgodne z konstytucją i szeroko rozumianym prawem unijnym.
Przeciwnicy projektu argumentują natomiast, że projekt doprowadzi do podwyżek cen leków, a skorzystają na nim nie wszyscy, a tylko wybrani farmaceuci. Czytaj: Lobby farmaceutów – biznesmenów forsuje ostre tempo prac nad projektem „apteka dla aptekarzy”
Przeczytaj też: "Leleno: Absurdalne jest wycenianie apteki na milion złotych. To oznaczałoby, że mamy 15 tysięcy milionerów-aptekarzy".
- PharmaNET jest organizacją pracodawców sieci aptecznych, skupiających kilkanaście podmiotów, z czego większość z kapitałem zagranicznym, dlatego wypowiedzi pana prezesa Marcina Piskorskiego należy odczytywać wyłącznie jako głos w imieniu zaledwie kilku pracodawców największych sieci aptecznych, a nie całego środowiska farmaceutów.
Argumenty prezesa PharmaNET-u wobec poselskiego projektu należy uznać za kuriozalne i kompletnie nieuzasadnione, w szczególności w aspekcie rzekomych odszkodowań dla przedsiębiorców prowadzących apteki sieciowe. Jeszcze nie tak dawno sieci straszyły pacjentów odszkodowaniami rzędu 1 mld zł, zaledwie po kilku miesiącach ich roszczenia wzrosty do 5 mld, obecnie wynoszą już 10 mld zł, co pokazuje absurdalność tych wyliczeń, a być może także chęć pozyskania z budżetu państwa kwot wielokrotnie przekraczających wartość wszystkich aptek w Polsce.
Argumenty prezesa PharmaNET-u odbieramy jako kolejną próbę wywołania strachu wśród polskich pacjentów, w związku z niczym nieuzasadnioną sugestią, iż w wyniku wejścia w życie poselskiego projektu zmian w prawie farmaceutycznym ceny leków miałyby wrosnąć.
Naczelna Izba Aptekarska, reprezentująca ponad 30 tys. farmaceutów popiera poselski projekt
zmian w prawie farmaceutycznym. Mają one na celu uporządkowanie rynku oraz przywrócenie właściwej roli apteki, jako placówki ochrony zdrowia, a nie sklepu z lekami. Dotyczą jedynie nowo powstałych aptek. W praktyce oznacza to, iż 14,5 tys. obecnie funkcjonujących placówek będzie dalej istnieć, przez co zasady konkurencji zostaną zachowane, a ceny leków pozostaną korzystne dla pacjentów. Podobne rozwiązania obowiązują w wielu krajach Europy. Obecnie blisko 70 proc. europejskich aptek objętych jest podobnymi regulacjami (m.in. Niemcy, Francja, Austria, Hiszpania, Włochy, Dania, Belgia). Założenia projektu są zgodne z konstytucją i szeroko rozumianym prawem unijnym.
Przeciwnicy projektu argumentują natomiast, że projekt doprowadzi do podwyżek cen leków, a skorzystają na nim nie wszyscy, a tylko wybrani farmaceuci. Czytaj: Lobby farmaceutów – biznesmenów forsuje ostre tempo prac nad projektem „apteka dla aptekarzy”
Przeczytaj też: "Leleno: Absurdalne jest wycenianie apteki na milion złotych. To oznaczałoby, że mamy 15 tysięcy milionerów-aptekarzy".