Marek Tombarkiewicz o nacjonalizacji ratownictwa
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 21.12.2017
Źródło: BL, Dziennik Gazeta Prawna
Tagi: | Marek Tombarkiewicz, ratownictwo |
- Ratownictwo medyczne nie może być biznesem. Zdaniem rządu służba zdrowia nie jest obszarem do zarabiania przez prywatnych inwestorów - mówi Marek Tombarkiewicz.
Wiceminister zdrowia udzielił wywiadu „Dziennikowi Gazecie Prawnej”.
- Przede wszystkim chciałbym podkreślić, że ten zapis powinien być w dużej ustawie, był procedowany, konsultowany, nie jest to zmiana kategoryczna. Zdecydowaliśmy się na tę autopoprawkę, żeby zachować termin 1 lipca 2018 r., kiedy to ma dojść do upublicznienia systemu ratownictwa – mówi.
Jego zdaniem ratownictwo medyczne nie może być biznesem. Do tej pory firmy się biły o to, żeby wygrywać konkursy, bo to był biznes. - Ale zdaniem rządu służba zdrowia nie jest obszarem do zarabiania przez prywatnych inwestorów. Wszystkie środki finansowe muszą być reinwestowane w daną działalność – czyli poprawę wyposażenia, wzrost wynagrodzeń, a przede wszystkim bezpieczeństwo pacjenta. I naszym zdaniem zapewnia to publiczny system ratownictwa medycznego – twierdzi Tombarkiewicz.
Minister tłumaczył się z braku podwyżek dla ratowników w szpitalu. Przypominamy: podwyżek nie ma, bo rząd nie zagwarantował na to pieniędzy – choć wcześniej podobne środki zagwarantował pielęgniarkom. Dziennik zapytał ministra czy sprawy podwyżek dla pielęgniarek nie lepiej załatwić tak jak w przypadku pielęgniarek.
- Przypomnijmy sobie burzę, jaka została wywołana we wrześniu 2015 roku przez ministra prof. Mariana Zembalę, że nagle jedna grupa zawodowa ma swoje rozporządzenie. Nerwy były olbrzymie – odpowiada Tombarkiewicz i dodaje: - Tego rodzaju rozporządzenia musiałoby być procedowane przez Radę Dialogu Społecznego, która bardzo chce uczestniczyć w tego rodzaju kwestiach. To nie jest takie proste. Myśleliśmy, że uda się to załatwić w sposób polubowny.
Przeczytaj także: "Oto dlaczego ratownicy medyczni nie dostaną podwyżek".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
- Przede wszystkim chciałbym podkreślić, że ten zapis powinien być w dużej ustawie, był procedowany, konsultowany, nie jest to zmiana kategoryczna. Zdecydowaliśmy się na tę autopoprawkę, żeby zachować termin 1 lipca 2018 r., kiedy to ma dojść do upublicznienia systemu ratownictwa – mówi.
Jego zdaniem ratownictwo medyczne nie może być biznesem. Do tej pory firmy się biły o to, żeby wygrywać konkursy, bo to był biznes. - Ale zdaniem rządu służba zdrowia nie jest obszarem do zarabiania przez prywatnych inwestorów. Wszystkie środki finansowe muszą być reinwestowane w daną działalność – czyli poprawę wyposażenia, wzrost wynagrodzeń, a przede wszystkim bezpieczeństwo pacjenta. I naszym zdaniem zapewnia to publiczny system ratownictwa medycznego – twierdzi Tombarkiewicz.
Minister tłumaczył się z braku podwyżek dla ratowników w szpitalu. Przypominamy: podwyżek nie ma, bo rząd nie zagwarantował na to pieniędzy – choć wcześniej podobne środki zagwarantował pielęgniarkom. Dziennik zapytał ministra czy sprawy podwyżek dla pielęgniarek nie lepiej załatwić tak jak w przypadku pielęgniarek.
- Przypomnijmy sobie burzę, jaka została wywołana we wrześniu 2015 roku przez ministra prof. Mariana Zembalę, że nagle jedna grupa zawodowa ma swoje rozporządzenie. Nerwy były olbrzymie – odpowiada Tombarkiewicz i dodaje: - Tego rodzaju rozporządzenia musiałoby być procedowane przez Radę Dialogu Społecznego, która bardzo chce uczestniczyć w tego rodzaju kwestiach. To nie jest takie proste. Myśleliśmy, że uda się to załatwić w sposób polubowny.
Przeczytaj także: "Oto dlaczego ratownicy medyczni nie dostaną podwyżek".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.