Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Minister przegrywa z koronasceptykami
Rząd nie zajmie się projektem ustawy zapowiadanym przez ministra zdrowia, który miał upoważnić pracodawców do sprawdzania, czy pracownik jest zaszczepiony. Mimo deklaracji Adama Niedzielskiego i gwałtownie zwiększającej się liczby zachorowań na COVID-19 Prawo i Sprawiedliwość zwleka z pracami nad nowymi przepisami.
Wirtualna Polska dowiaduje się nieoficjalnie, że „szanse na uchwalenie projektu są bliskie zeru” – chodzi o przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia projekt ustawy, który miałby dać prawo pracodawcy do sprawdzania, czy pracownik jest zaszczepiony. Przepisy zablokowano ze względów politycznych – a w połowie października minister mówił, że „projekt jest gotowy, ale czeka na cięższe czasy”.
– Partia rządząca obawia się, że pomysł źle wpłynąłby na słupki poparcia i doprowadziłby do utraty większości sejmowej. Projektowi sprzeciwia się przede wszystkim grupa posłów klubu PiS. To między innymi Janusz Kowalski z Solidarnej Polski i Anna Maria Siarkowska, czyli politycy, którzy tworzą Parlamentarny Zespół ds. Sanitaryzmu. To podczas jego posiedzeń pojawiały się antynaukowe teorie dotyczące szczepień przeciwko koronawirusowi – ocenia Wirtualna Polska, dodając, że „kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości – mimo zdecydowanej postawy ministra zdrowia i gwałtownie rosnącej liczby nowych zakażeń – nie stanęło po stronie Adama Niedzielskiego, ale niewielkiej grupy flirtującej z koronasceptykami”.
Z informacji Wirtualnej Polski wynika, że władze PiS całkowicie zablokowały projekt.
– Wszystko wskazuje na to, że projekt przepadnie. Minister zdrowia wyszedł przed szereg, zapowiadając ustawę, a nie wiedział, że pomysł będzie kontrowersyjny dla posłów PiS. Nie zaryzykujemy utraty większości dla tych przepisów. Konsekwencje polityczne mogłyby być duże – mówi źródło Wirtualnej Polski w PiS.
Przeczytaj także: „Zgadzamy się na sprawdzanie szczepień i testów” i „Pracodawcy chcą wiedzieć, kto jest zaszczepiony”.
– Partia rządząca obawia się, że pomysł źle wpłynąłby na słupki poparcia i doprowadziłby do utraty większości sejmowej. Projektowi sprzeciwia się przede wszystkim grupa posłów klubu PiS. To między innymi Janusz Kowalski z Solidarnej Polski i Anna Maria Siarkowska, czyli politycy, którzy tworzą Parlamentarny Zespół ds. Sanitaryzmu. To podczas jego posiedzeń pojawiały się antynaukowe teorie dotyczące szczepień przeciwko koronawirusowi – ocenia Wirtualna Polska, dodając, że „kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości – mimo zdecydowanej postawy ministra zdrowia i gwałtownie rosnącej liczby nowych zakażeń – nie stanęło po stronie Adama Niedzielskiego, ale niewielkiej grupy flirtującej z koronasceptykami”.
Z informacji Wirtualnej Polski wynika, że władze PiS całkowicie zablokowały projekt.
– Wszystko wskazuje na to, że projekt przepadnie. Minister zdrowia wyszedł przed szereg, zapowiadając ustawę, a nie wiedział, że pomysł będzie kontrowersyjny dla posłów PiS. Nie zaryzykujemy utraty większości dla tych przepisów. Konsekwencje polityczne mogłyby być duże – mówi źródło Wirtualnej Polski w PiS.
Przeczytaj także: „Zgadzamy się na sprawdzanie szczepień i testów” i „Pracodawcy chcą wiedzieć, kto jest zaszczepiony”.