Ministerstwo Zdrowia zamiast utrudniać, ułatwia wywóz leków za granicę

Udostępnij:
Ministerstwo Zdrowia zezwala hurtowniom farmaceutycznym nie stosować jednego z przepisów ustawy refundacyjnej - wynika z dokumentów, do których dotarło TOK FM. Dzięki temu wywóz leków z Polski jest dla hurtowni o wiele bardziej opłacalny, niż dostarczanie ich do polskich aptek.
Zdaniem rozgłośni swoimi interpretacjami i komunikatami Ministerstwo Zdrowia zwolniło hurtownie z obowiązku przestrzegania obowiązku przestrzegania stałej marży przy sprzedaży leków. Pod warunkiem, że leki wyjadą z Polski. Sprzedaż w Polsce – tylko 5 proc. marży, a wywóz za granicę – kilkaset? Wybór prosty. A efekt? W polskich aptekach po prostu brakuje niektórych leków.

- Trzeba być frajerem, żeby sprzedawać nowoczesne leki w kraju - mówi reporterom rozgłośni jeden z hurtowników. Nasz rozmówca pokazuje wyliczenie: na sprzedaży opakowania popularnej insuliny w aptece w kraju można zarobić kilka złotych. Wywożąc ten sam lek kilka kilometrów zagranicę i sprzedając tam - nawet kilkaset.

Ustawa refundacyjna nie pozostawia wątpliwości - hurtownie na każdym sprzedanym opakowaniu leku mogą zarobić 5 procent, bo marża na te leki jest sztywna. Ani grosza mniej, ani więcej. Z drugiej strony ustawa farmaceutyczna, która dotyczy wszystkich leków, jasno wskazuje, że ich wywóz za granicę to obrót hurtowy. Nie widać więc prawnego powodu, dla którego eksporterzy mają być traktowani inaczej niż ci, którzy dostarczają leki na polski rynek.

I tu tkwi sedno problemu, gdyż zastępcy dyrektora departamentu lekowego w Ministerstwie Zdrowia Grzegorz Bartolik i Wojciech Giermaziak - na początku 2012 roku - w odpowiedzi na pytania hurtowni farmaceutycznych wysyłali do nich interpretację przepisów, która sprawia, że te mogą zarabiać kokosy na eksporcie.

- Dotarliśmy do tych pism. Jasno z nich wynika, że według dyrektorów z Ministerstwa Zdrowia hurtownie przy eksporcie nie muszą stosować sztywnej marży, która obowiązuje, gdy sprzedają lek do polskich aptek. Pod taką interpretacją podpisał się też dyrektor departamentu lekowego Artur Fałek, który wysłał ją do Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego – podaje rozgłośnia.

Zdaniem wielu ekspertów interpretacja Ministerstwa Zdrowia jest sprzeczna z przepisami. Co resort na swoje interpretacje prawa?

- Resort idzie w zaparte i broni swoich interpretacji, ale od wysokiego rangą urzędnika w ministerstwie słyszymy, że "mleko się rozlało" już kilka lat temu i teraz trzeba sobie z tym radzić. Każdy sobie z tego zdaje sprawę, bo zmiana interpretacji wymagałaby ściągania wielomilionowych kar z hurtowników, a w konsekwencji doprowadzenie do ich bankructwa – podaje rozgłośnia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.