Mrukowicz: Szczepionki krótko przechowywane w podwyższonej temperaturze są skuteczne

Udostępnij:
- Kilkudniowe przechowywanie szczepionek w temperaturze zwiększonej do kilkunastu stopni Celsjusza nie zagraża bezpieczeństwu pacjentów i w większości przypadków nie grozi utratą skuteczności szczepienia - ocenił Jacek Mrukowicz, wiceprzewodniczący Polskiego Towarzystwa Wakcynologii.
- Mrukowicz wyjaśnił, że w lubuskich przychodniach, w których nie zastosowano się do decyzji inspektoratu farmaceutycznego o utylizacji szczepionek, doszło do naruszenia procedury. Zaznaczył, że decyzja inspektoratu o utylizacji tych szczepionek jest działaniem profilaktycznym, opierającym się na kontroli procedury i jej naruszenia, a nie na szczegółowym wyjaśnianiu, czy szczepionka nadaje się jeszcze do użytku, czy nie - poinformowała "Dziennik Gazeta Prawna" i cytuje wiceprzewodniczącego: - Decyzje, które lekarze podjęli na własną odpowiedzialność pomimo tego nakazu, nie muszą automatycznie oznaczać, że szczepionki były bezwartościowe albo zagrażały bezpieczeństwu pacjentów - powiedział. Ocenił, że wszystko zależy od tego, na jak długo tzw. łańcuch chłodniczy został zakłócony i do jakiej wartości wzrosła temperatura w lodówkach, które zostały pozbawione zasilania. Większość szczepionek należy przechowywać w temperaturze 2-8 st. C, jednak wiemy, że po odcięciu zasilania temperatura w lodówkach nie wzrośnie momentalnie w ciągu kilku godzin do 20-30 st. C. Zwłaszcza, że to była późna jesień i wówczas temperatury w pomieszczeniach, gdzie znajdowały się te lodówki, również nie były bardzo wysokie - mówił specjalista.

- Mrukowicz dodał, że z informacji, które otrzymał wynika, że temperatura w lodówkach w poradniach objętych nakazem maksymalnie wzrosła do 13 stopni Celsjusza - informuje Polska Agencja Prasowa.

- Takie zwiększenie temperatury przez kilka dni nie zagraża bezpieczeństwu szczepionek, ani w większości przypadków nie grozi utratą ich właściwości. Szczepionki są produkowane w ten sposób, aby w razie awarii lub sytuacji niespodziewanej, zachowywały swoje właściwości przez kilka dni nawet w dużo wyższej temperaturze niż zalecana - wskazywał i zwrócił uwagę, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) testuje szczepionki nawet w temperaturach 25-30 stopni Celsjusza, bo są one wykorzystywane także w tropikach.

Zaznaczył, że stosowanie szczepionek pomimo profilaktycznego nakazu inspekcji farmaceutycznej o ich utylizacji nie było problemem ogólnopolskim - dotyczyło to 10 poradni w województwie lubuskim i przechowywanych tam preparatów, a nie całych serii produkcyjnych. Ponadto z posiadanych przez niego informacji wynika, że lekarze kontaktowali się z producentami szczepionek, zanim podali produkty, które były przechowywane w wyższej temperaturze.

Ekspert zaznaczył, że pacjenci, którzy otrzymali takie szczepionki nie muszą obawiać się o swoje zdrowie. Jeśli jednak mają jakiekolwiek wątpliwości, powinni porozmawiać z lekarzem, który zadecydował o wykonaniu szczepienia.

- Jeśli lekarze z przychodni mają opinię producenta, że szczepionki pomimo naruszenia łańcucha chłodniczego nie straciły swojej skuteczności, nie ma potrzeby wykonywania dodatkowych badań. Jeżeli jednak byłyby jakiekolwiek wątpliwości, można wykonać badania swoistych przeciwciał lub nawet podać dodatkową dawkę szczepionki, oczywiście na koszt poradni, bez dodatkowych badań. To indywidualna decyzja lekarza i rodziców lub dorosłego pacjenta, uzależniona od oceny konkretnej sytuacji - stwierdził Mrukowicz.

Przeczytaj także: "Marcin Czech porównał szczepionki do... jogurtu".

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.