Łukasz Cynalewski/Agencja Wyborcza.pl
Na wschodzie nie chcą szczepić dzieci
Rozpoczęły się – z poślizgiem, ale jednak – hucznie zapowiadane szczepienia dzieci przeciw COVID-19. Od 16 grudnia rodzice mogą podjąć decyzję o zaszczepieniu swoich pociech w wieku od 5 do 11 lat. I znowu Polska się podzieliła. – We Wrocławiu od pierwszych dni w punktach szczepień tłoczno, a na wschodzie kraju pusto – informuje Porozumienie Zielonogórskie.
– Do mnie telefony się urywają. Mam dwie poradnie podstawowej opieki zdrowotnej – w Pisarzowicach pod Wrocławiem i na Psim Polu. Do obu rodzice zapisali na weekend ponad sto dzieci. Mam już listę oczkujących na kolejną dostawę szczepionek – mówi Agata Sławin, wiceprezes Dolnośląskiego Związku Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców.
Inaczej jest na drugim krańcu Polski.
– Kluczowi w tej sprawie są rodzice. To oni podejmują decyzję, czy szczepić dziecko, czy nie. Częściej, niestety, są temu przeciwni – w szczególności na wschodzie kraju – przyznaje Joanna Szeląg, ekspert Porozumienia Zielonogórskiego i prezes Podlaskiego Związku Lekarzy Pracodawców Porozumienia Zielonogórskiego, dodając jednocześnie, że „do pacjentów ze wschodu Polski nie dociera kampania edukacyjna, a wśród mieszkańców panuje przekonanie, że dzieci na COVID-19 nie chorują lub łagodnie przechodzą chorobę – i nie ma potrzeby szczepienia ich”. Nic bardziej mylnego.
Dzieci z powodu COVID-19 umierają i ciężko chorują. Wymagają tlenoterapii i podłączenia do respiratorów, a także po przebytej chorobie istnieje u nich potwierdzone ryzyko wystąpienia wieloukładowego zespołu zapalnego powiązanego z COVID-19. To immunologiczne powikłanie po przebytym zakażeniu SARS-CoV-2, które częściej dotyka chłopców niż dziewczynki. W Polsce potwierdzono, że z powodu COVID-19 zmarło ponad 30 dzieci. Dlatego warto szczepić.
Mówi też o tym wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie Wojciech Pacholicki,
– Należy szczepić dzieci bezwzględnie. To najlepszy prezent dla dziecka. Wyraz troski o jego zdrowie i życie, wyraz miłości do najbliższych – podkreśla.
Przeczytaj także: „Mapa immunizacji”.
Inaczej jest na drugim krańcu Polski.
– Kluczowi w tej sprawie są rodzice. To oni podejmują decyzję, czy szczepić dziecko, czy nie. Częściej, niestety, są temu przeciwni – w szczególności na wschodzie kraju – przyznaje Joanna Szeląg, ekspert Porozumienia Zielonogórskiego i prezes Podlaskiego Związku Lekarzy Pracodawców Porozumienia Zielonogórskiego, dodając jednocześnie, że „do pacjentów ze wschodu Polski nie dociera kampania edukacyjna, a wśród mieszkańców panuje przekonanie, że dzieci na COVID-19 nie chorują lub łagodnie przechodzą chorobę – i nie ma potrzeby szczepienia ich”. Nic bardziej mylnego.
Dzieci z powodu COVID-19 umierają i ciężko chorują. Wymagają tlenoterapii i podłączenia do respiratorów, a także po przebytej chorobie istnieje u nich potwierdzone ryzyko wystąpienia wieloukładowego zespołu zapalnego powiązanego z COVID-19. To immunologiczne powikłanie po przebytym zakażeniu SARS-CoV-2, które częściej dotyka chłopców niż dziewczynki. W Polsce potwierdzono, że z powodu COVID-19 zmarło ponad 30 dzieci. Dlatego warto szczepić.
Mówi też o tym wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie Wojciech Pacholicki,
– Należy szczepić dzieci bezwzględnie. To najlepszy prezent dla dziecka. Wyraz troski o jego zdrowie i życie, wyraz miłości do najbliższych – podkreśla.
Przeczytaj także: „Mapa immunizacji”.