Najnowszej generacji stymulator serca dostępny w Polsce
Redaktor: Agnieszka Katrynicz
Data: 04.10.2010
Działy:
Poinformowano nas
Aktualności
W Klinicznym Oddziale Kardiologii Szpitala Bielańskiego wszczepiono najnowszy rozrusznik serca, który umożliwia pacjentowi wykonanie badania za pomocą rezonansu magnetycznego (MRI). Dotychczas u pacjentów ze wszczepionymi stymulatorami wykonywano rezonans magnetyczny niezmiernie rzadko, tylko w przypadku bezwzględnej konieczności, gdyż to mogło to spowodować uszkodzenie stymulatora.
Zabieg został przeprowadzony przez zespół Pracowni Elektrofizjologii i Elektroterapii Kardiologicznej pod kierunkiem doktora Włodzimierza Mojkowskiego. Pacjentką była 62-letnia kobieta, z chorobą węzła zatokowego ze zdiagnozowanymi naczyniakami mózgu, obecnie nie wymagającymi leczenia operacyjnego.
- Rezonans magnetyczny i stymulator serca stanowią doskonałe rozwiązania diagnostyczne
i terapeutyczne, niestety dotychczas wykluczały się nawzajem – mówi docent Marek Dąbrowski, ordynator Oddziału. Podkreśla również: - Coraz więcej pacjentów z wszczepionymi urządzeniami kardiologicznymi wymaga diagnostyki z wykorzystaniem rezonansu magnetycznego. Stymulator, który wszczepiliśmy pacjentce zapewnia możliwość wykonania dalszych takich badań w celu obserwacji zmian w naczyniach mózgowych.
Około dwóch milionów Europejczyków ma wszczepione stymulatory serca, jednak tym pacjentom dotychczas odradzano wykonanie rezonansu magnetycznego, który jest niejednokrotnie niezbędną metodą diagnostyczną w przypadku wielu powszechnych chorób i urazów, zwłaszcza mózgu i kręgosłupa. Dotychczas stosowane stymulatory nie pozostawały obojętne na działanie silnego pola magnetycznego wytwarzanego podczas badania MRI. Powstające zakłócenia elektromagnetyczne powodowały poważne zakłócenia pracy rozruszników.
Szacuje się, coraz więcej pacjentów z implantowanymi urządzeniami kardiologicznymi będzie wymagało badania rezonansem magnetycznym. Po 65 roku życia prawdopodobieństwo konieczności wykonania badań MRI wzrasta podwójnie, a ta sama demograficzna grupa najczęściej kwalifikuje się też do wszczepienia symulatora.
W zastosowanym układzie stymulującym SureScan™ (stymulator + elektrody) zastąpiono elementy, które mogły ulegać oddziaływaniu pola magnetycznego. Zastosowane obwody elektryczne są w szczególny sposób ekranowane, a same elektrody zmodyfikowano tak, by badanie MRI nie wpływało na parametry stymulacji.
Obecnie koszt takiego urządzenia przekracza cenę standardowego stymulatora. Standardowe stymulatory nie mają jednak funkcji, które w taki sposób ułatwiają życie pacjentom. Jeśli NFZ wpisze zabieg na listę procedur refundowanych metoda będzie dostępna dla wszystkich chorych, którzy jej potrzebują.
- Rezonans magnetyczny i stymulator serca stanowią doskonałe rozwiązania diagnostyczne
i terapeutyczne, niestety dotychczas wykluczały się nawzajem – mówi docent Marek Dąbrowski, ordynator Oddziału. Podkreśla również: - Coraz więcej pacjentów z wszczepionymi urządzeniami kardiologicznymi wymaga diagnostyki z wykorzystaniem rezonansu magnetycznego. Stymulator, który wszczepiliśmy pacjentce zapewnia możliwość wykonania dalszych takich badań w celu obserwacji zmian w naczyniach mózgowych.
Około dwóch milionów Europejczyków ma wszczepione stymulatory serca, jednak tym pacjentom dotychczas odradzano wykonanie rezonansu magnetycznego, który jest niejednokrotnie niezbędną metodą diagnostyczną w przypadku wielu powszechnych chorób i urazów, zwłaszcza mózgu i kręgosłupa. Dotychczas stosowane stymulatory nie pozostawały obojętne na działanie silnego pola magnetycznego wytwarzanego podczas badania MRI. Powstające zakłócenia elektromagnetyczne powodowały poważne zakłócenia pracy rozruszników.
Szacuje się, coraz więcej pacjentów z implantowanymi urządzeniami kardiologicznymi będzie wymagało badania rezonansem magnetycznym. Po 65 roku życia prawdopodobieństwo konieczności wykonania badań MRI wzrasta podwójnie, a ta sama demograficzna grupa najczęściej kwalifikuje się też do wszczepienia symulatora.
W zastosowanym układzie stymulującym SureScan™ (stymulator + elektrody) zastąpiono elementy, które mogły ulegać oddziaływaniu pola magnetycznego. Zastosowane obwody elektryczne są w szczególny sposób ekranowane, a same elektrody zmodyfikowano tak, by badanie MRI nie wpływało na parametry stymulacji.
Obecnie koszt takiego urządzenia przekracza cenę standardowego stymulatora. Standardowe stymulatory nie mają jednak funkcji, które w taki sposób ułatwiają życie pacjentom. Jeśli NFZ wpisze zabieg na listę procedur refundowanych metoda będzie dostępna dla wszystkich chorych, którzy jej potrzebują.