123RF
Najskuteczniejszą i zarazem najtańszą metodą walki z wirusami są szczepienia
Autor: Elżbieta Iwońska
Data: 22.07.2020
Źródło: Kurier Medyczny/KL
Tagi: | Lidia Brydak |
Pandemia COVID-19 dostarcza dodatkowych argumentów za tym, by stosować szczepienie przeciwko grypie. Z uwagi na to, że zarówno grypa, jak i SARS-CoV-2 są wirusami oddechowymi, szczepionki przeciw grypie powinny zwiększyć odporność, a może nawet w pewnym sensie chronić przed infekcją innymi wirusami oddechowymi.
– Moim zdaniem osoba szczepiona przeciwko grypie ma większą odporność od nieszczepionej. Należy pamiętać, że wirus grypy jest patogenem, który wnikając do układu oddechowego, powoduje uszkodzenie nabłonka, a tym samym otwiera drogę innym patogenom, np. wirusowi SARS-CoV-2 – komentuje prof. dr hab. Lidia Brydak, kierownik Zakładu Badania Wirusów Grypy w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego – Państwowym Zakładzie Higieny, kierownik Krajowego Ośrodka ds. Grypy, jednego ze 149 takich ośrodków na świecie.
– Krajowy Ośrodek ds. Grypy, którym mam przyjemność kierować, złożył w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju projekt badania, które ma odpowiedzieć na pytanie, czy istnieje jakakolwiek zależność między poziomem przeciwciał antyhemaglutyninowych u osób, które się szczepiły przeciwko grypie, a ciężkością przebiegu COVID-19 – dodaje.
W Polsce grypa jest niedoceniana
Rekomendowany przez WHO poziom wyszczepialności na grypę dla osób powyżej 65. roku życia to 75 proc. W Polsce wciąż oscyluje on w okolicach 14 proc., a dla całej populacji – 4 proc. Wyniki badań CBOS pokazują, że główne powody, dla których Polacy nie szczepią się przeciwko grypie, to przekonanie o niskiej skuteczności szczepionek (28 proc.) oraz o małym prawdopodobieństwie zachorowania (24 proc.). Szczepienia pozostają jednak najlepszą formą profilaktyki grypy.
Zgodnie z danymi WHO na grypę co roku choruje na świecie 5–10 proc. dorosłych oraz 20–30 proc. dzieci, z jej powodu umiera od 290 tys. do 650 tys. osób. Rejestrowanych jest 3–5 mln ciężkich powikłań pogrypowych.
W Polsce grypa jest niedoceniana i często mylona z przeziębieniem, a liczba zgonów z jej powodu jest niedoszacowana. W sezonie epidemicznym 2019/2020 oficjalnie w wyniku powikłań pogrypowych zmarły 64 osoby. Estymacje na podstawie europejskich danych z FluMOMO wskazują, że w Polce co roku z powodu grypy umiera ok. 6500 osób powyżej 65. roku życia, co wskazuje na bardzo duże niedoszacowanie danych publikowanych w naszym kraju.
Można być zakażonym jednym i drugim wirusem jednocześnie
Początkowe objawy zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 i wirusem grypy są podobne: gorączka, kaszel, biegunka. Zmęczenie, bóle głowy i mięśni występują w obu chorobach, ale w przebiegu grypy częściej. Chorzy na grypę rzadko mają katar i ból gardła, za to często gorączkę przekraczającą 39°C. Dla COVID-19 charakterystyczne są duszność i płytki oddech. Symptomem zakażenia SARS-CoV-2, o którym dużo się ostatnio mówi, jest utrata węchu i smaku, występująca u kilkudziesięciu procent zakażonych. Ponieważ węch i smak tracą także osoby przechodzące COVID-19 bezobjawowo, zaburzenie to może ułatwiać wychwytywanie takich przypadków.
W odróżnieniu od wirusa grypy koronawirus SARS-CoV-2 nie ogranicza się do atakowania płuc – przedostając się do krwi, może powodować problemy w całym organizmie: burzę cytokin, zaburzenia krzepnięcia, zapalenie mięśnia sercowego, zaburzenia rytmu serca czy udar mózgu. Ponieważ w przewodzie pokarmowym znajduje się bardzo dużo receptorów ACE2, z którymi łączy się wirus SARS-CoV-2, mogą pojawiać się takie powikłania, jak biegunka i wymioty. Opisywano także przypadki uszkodzenia wątroby. Mniej znaczące i rzadsze objawy to wysypka czy zapalenie spojówek.
Warto pamiętać, że można być zakażonym jednym i drugim wirusem, co pogarsza rokowania. Eksperci są zdania, że zakażenie grypą może zwiększać ryzyko COVID-19.
Grypa występuje w zasadzie przez cały rok, a nasila się znacznie jesienią i zimą. W Polsce najwięcej zachorowań jest zwykle między styczniem i marcem. Z danych NIZP-PZH wynika, że w ostatnich latach średnio było u nas 4 mln infekcji wywołanych przez grypę i zakażenia grypopodobne.
Przeczytaj także: „Szczepienia przeciwko grypie powinny być obowiązkowe”.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
– Krajowy Ośrodek ds. Grypy, którym mam przyjemność kierować, złożył w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju projekt badania, które ma odpowiedzieć na pytanie, czy istnieje jakakolwiek zależność między poziomem przeciwciał antyhemaglutyninowych u osób, które się szczepiły przeciwko grypie, a ciężkością przebiegu COVID-19 – dodaje.
W Polsce grypa jest niedoceniana
Rekomendowany przez WHO poziom wyszczepialności na grypę dla osób powyżej 65. roku życia to 75 proc. W Polsce wciąż oscyluje on w okolicach 14 proc., a dla całej populacji – 4 proc. Wyniki badań CBOS pokazują, że główne powody, dla których Polacy nie szczepią się przeciwko grypie, to przekonanie o niskiej skuteczności szczepionek (28 proc.) oraz o małym prawdopodobieństwie zachorowania (24 proc.). Szczepienia pozostają jednak najlepszą formą profilaktyki grypy.
Zgodnie z danymi WHO na grypę co roku choruje na świecie 5–10 proc. dorosłych oraz 20–30 proc. dzieci, z jej powodu umiera od 290 tys. do 650 tys. osób. Rejestrowanych jest 3–5 mln ciężkich powikłań pogrypowych.
W Polsce grypa jest niedoceniana i często mylona z przeziębieniem, a liczba zgonów z jej powodu jest niedoszacowana. W sezonie epidemicznym 2019/2020 oficjalnie w wyniku powikłań pogrypowych zmarły 64 osoby. Estymacje na podstawie europejskich danych z FluMOMO wskazują, że w Polce co roku z powodu grypy umiera ok. 6500 osób powyżej 65. roku życia, co wskazuje na bardzo duże niedoszacowanie danych publikowanych w naszym kraju.
Można być zakażonym jednym i drugim wirusem jednocześnie
Początkowe objawy zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 i wirusem grypy są podobne: gorączka, kaszel, biegunka. Zmęczenie, bóle głowy i mięśni występują w obu chorobach, ale w przebiegu grypy częściej. Chorzy na grypę rzadko mają katar i ból gardła, za to często gorączkę przekraczającą 39°C. Dla COVID-19 charakterystyczne są duszność i płytki oddech. Symptomem zakażenia SARS-CoV-2, o którym dużo się ostatnio mówi, jest utrata węchu i smaku, występująca u kilkudziesięciu procent zakażonych. Ponieważ węch i smak tracą także osoby przechodzące COVID-19 bezobjawowo, zaburzenie to może ułatwiać wychwytywanie takich przypadków.
W odróżnieniu od wirusa grypy koronawirus SARS-CoV-2 nie ogranicza się do atakowania płuc – przedostając się do krwi, może powodować problemy w całym organizmie: burzę cytokin, zaburzenia krzepnięcia, zapalenie mięśnia sercowego, zaburzenia rytmu serca czy udar mózgu. Ponieważ w przewodzie pokarmowym znajduje się bardzo dużo receptorów ACE2, z którymi łączy się wirus SARS-CoV-2, mogą pojawiać się takie powikłania, jak biegunka i wymioty. Opisywano także przypadki uszkodzenia wątroby. Mniej znaczące i rzadsze objawy to wysypka czy zapalenie spojówek.
Warto pamiętać, że można być zakażonym jednym i drugim wirusem, co pogarsza rokowania. Eksperci są zdania, że zakażenie grypą może zwiększać ryzyko COVID-19.
Grypa występuje w zasadzie przez cały rok, a nasila się znacznie jesienią i zimą. W Polsce najwięcej zachorowań jest zwykle między styczniem i marcem. Z danych NIZP-PZH wynika, że w ostatnich latach średnio było u nas 4 mln infekcji wywołanych przez grypę i zakażenia grypopodobne.
Przeczytaj także: „Szczepienia przeciwko grypie powinny być obowiązkowe”.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.