Pacjenci płacą z własnej kieszeni za leki refundowane ponad 40 proc.!
Redaktor: Aleksandra Lang
Data: 26.04.2013
Źródło: Porozumienia 1 Czerwca, AL
Działy:
Poinformowano nas
Aktualności
Pacjenci obliczyli, że płacą z własnej kieszeni za leki refundowane ponad 40%! Są więc równoprawnym partnerem budżetu w pokrywaniu kosztów farmakoterapii.
25 kwietnia 2013 organizacje pacjenckie skupione wokół Porozumienia 1 Czerwca zaprezentowały podczas spotkania z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia i NFZ nowy model obliczeniowy pokazujący realny efektywny poziom współpłacenia pacjentów za leki. Model ten uwzględnia bardzo dynamiczny rozwój zjawiska, związanego z wprowadzeniem w 2012 roku Ustawy Refundacyjnej takiego jak 100 proc. opłaty pacjentów za leki refundowane w aptece. Po opublikowaniu przez NFZ raportów za 2012 r., w naszym modelu uwzględnimy również różne mechanizmy odliczeń wydatków na leki, jakich może dokonać budżet państwa, jak np. kary dla świadczeniodawców, lekarzy czy farmaceutów oraz kwoty zwrotu (pay back) płacone przez producentów w wyniku poufnych umów z Ministerstwem Zdrowia o podziale ryzyka. Obliczenia efektywnego poziomu współpłacenia zostały oparte na danych IMS Health Poland, która jako firma analityczna monitoruje wydatki pacjentów na wszystkie leki dostępne w Polsce w tym na leki refundowane, wydane pacjentom w aptekach z pełną odpłatnością.
W świetle zaprezentowanego modelu pacjenci w Polsce zapłacili za leki refundowane w 2012 roku ponad 40 proc.! „Nie zgadzamy się z tym to co mówi Ministerstwo Zdrowia, że poziom dopłat pacjentów do leków refundowanych wynosi 33 – 34 proc. Nie mam dobrych wiadomości. Pacjenci pokryli z własnej kieszeni w pierwszym roku działania Ustawy Refundacyjnej prawie połowę kosztów refundacji leków dostępnych w aptekach. Nie jest prawdą stanowisko Prezes NFZ, że pacjenci mniej płacą za leki.
NFZ w swoich obliczeniach w ogóle nie uwzględnia tego czego nie monitoruje czyli wydatków pacjentów na leki refundowane, ale za które pacjenci zapłacili w aptece 100 proc. Te leki to w 2012 roku prawie 700 mln zł z kieszeni Pacjentów, ale te wydatki nie obchodzą NFZ” - mówi Piotr Piotrowski lider Porozumienia 1 czerwca. „Co więcej, poziom wydatków na leki refundowane za które w całości płacą pacjenci wzrósł od stycznia 2012 do stycznia 2013 o 52 proc.!
W styczniu i lutym 2013 wartości dopłat pacjentów do leków refundowanych pełnopłatnych osiągnęły rekordową wartość. Pacjenci dopłacają więcej do leków duchów wyznaczających poziom limitu ceny. Leki te są dostępne ale tylko na listach refundacyjnych, nie ma ich
w aptekach. Pacjenci zmuszeni są więc dopłacić więcej do droższych odpowiedników tych leków, które w aptekach są dostępne. Decyzje w o oparciu o limit ceny na lekach niedostępnych wynikają z faktu, że w Komisji Ekonomicznej nikt nie reprezentuje interesu pacjentów i się za nimi nie wstawia. Taka gra pozorów korzystnie wpływa jedynie na budżet NFZ…”
Należy również pamiętać, że ponad 1400 postaci leków wyszło z list refundacyjnych i są one obecnie pełnopłatne. Na te leki pacjenci wydali dodatkowo w 2012 roku 444 mln zł.
„Zadaliśmy sobie trud policzenia poziomu współpłacenia pacjentów na nowo, ponieważ dotychczasowy model obliczeniowy, sprzed wejścia w życie Ustawy Refundacyjnej nie uwzględniał nowych zjawisk i mechanizmów, które ta ustawa wprowadziła” - mówi Ewa Borek ekspert Fundacji MY Pacjenci. I tak w naszym modelu uwzględniliśmy po stronie wydatków pacjenta nie tylko typowe dopłaty do leków refundowanych, ale także nowe zjawisko pełnej opłaty w aptece za leki obecne na listach refundacyjnych.
W 2012 pacjenci wg danych IMS Health Poland zapłacili za tą grupę leków refundowanych ale pełnopłatnych w wyniku różnych nowych barier które wdrożyła ustawa niemal 700 mln zł, zaś w I kw. 2013 kwota ta wynosi 200 mln zł. Nasz model nie uwzględnia jeszcze skali kwot zwrotu płaconych przez producentów bezpośrednio do kasy NFZ w wyniku poufnych umów o podziale ryzyka. Nie uwzględnia on także skali kar nałożonych przez NFZ na lekarzy, farmaceutów i świadczeniodawców z tytuły błędów przy przepisywaniu recept. Dane te zostaną wprowadzone do modelu w połowie roku, jak NFZ opublikuje swoje wyniki finansowe za 2012 rok. Ujęcie tych odliczeń po stronie budżetu dodatkowo zwiększy poziom współpłacenia pacjentów za leki refundowane.
Według WHO, współpłacenie za leki wyższe niż 40 proc. zagraża bezpieczeństwem farmakoterapii i niekorzystnie wpływa na poziom compliance, czyli przestrzegania zasad regularnego przyjmowania leków przez pacjentów. Pogorszenie przestrzegania tych zasad może doprowadzić do nieskuteczności leczenia i zwiększyć liczbę hospitalizacji a wiec i koszty leczenia dla nas wszystkich – podatników. Model uczciwie pokazuje, ile za leki płaci budżet, a ile pacjenci. Należy pamiętać, że budżet ma wiele możliwości dokonywania odliczeń wydatków na leki, Jak choćby zwroty od producentów wynikające z umów o podziale ryzyka, kary czy choćby 8 proc. podatek VAT z leków, który zasila przecież budżet państwa. Pacjent dopłacający do leków takich możliwości odliczeń nie ma.
„Właściwie ten wysoki poziom współpłacenia należy traktować jako spółkę dwu równorzędnych partnerów biznesowych, z których jeden ma same przywileje, zwłaszcza decyzyjne a drugi ma jeden obowiązek – płacić. Przy tak wysokim poziomie współpłacenia za leki brak przedstawicieli pacjentów w Komisji Ekonomicznej Ministerstwa Zdrowia,
w której zapadają decyzje o tym ile za dany lek będzie płacił budżet a ile pacjent – jest niesprawiedliwością społeczną. Będziemy chcieli tą niesprawiedliwość wyeliminować” - mówi Piotr Piotrowski z Porozumienia 1 czerwca.
Ministerstwo Zdrowia chce nowelizacji Ustawy Refundacyjnej po to, żeby oszczędności budżetu lekowego szacowane na około 1 mld zł przeznaczyć na zasypanie dziury budżetowej po stronie niewydolnego i od lat niereformowanego systemu świadczeń. Naszym zdaniem jest to przykład złego rządzenia i unikania dogłębnych reform systemowych a zarządzania jedynie przez redystrybucję środków z obszarów względnie dobrze funkcjonujących do obszarów ochrony zdrowia objętych kryzysem. Pacjenci zabiorą głos w sprawie zapowiadanej nowelizacji Ustawy Refundacyjnej. Wobec 40 proc. współpłacenia za leki mają pełne prawo do współdecydowania o polityce lekowej i o tym, na co wydać zaoszczędzone przez budżet środki. „Wykorzystamy okazję nowelizacji ustawy refundacyjnej do zaproponowania w niej zmian, które obniżą poziom dopłat pacjentów do leków i zwiększą ich realny udział w procesie podejmowania decyzji dotyczących wydatków na leki” mówi Ewa Borek, Prezes Fundacji MY Pacjenci.
W świetle zaprezentowanego modelu pacjenci w Polsce zapłacili za leki refundowane w 2012 roku ponad 40 proc.! „Nie zgadzamy się z tym to co mówi Ministerstwo Zdrowia, że poziom dopłat pacjentów do leków refundowanych wynosi 33 – 34 proc. Nie mam dobrych wiadomości. Pacjenci pokryli z własnej kieszeni w pierwszym roku działania Ustawy Refundacyjnej prawie połowę kosztów refundacji leków dostępnych w aptekach. Nie jest prawdą stanowisko Prezes NFZ, że pacjenci mniej płacą za leki.
NFZ w swoich obliczeniach w ogóle nie uwzględnia tego czego nie monitoruje czyli wydatków pacjentów na leki refundowane, ale za które pacjenci zapłacili w aptece 100 proc. Te leki to w 2012 roku prawie 700 mln zł z kieszeni Pacjentów, ale te wydatki nie obchodzą NFZ” - mówi Piotr Piotrowski lider Porozumienia 1 czerwca. „Co więcej, poziom wydatków na leki refundowane za które w całości płacą pacjenci wzrósł od stycznia 2012 do stycznia 2013 o 52 proc.!
W styczniu i lutym 2013 wartości dopłat pacjentów do leków refundowanych pełnopłatnych osiągnęły rekordową wartość. Pacjenci dopłacają więcej do leków duchów wyznaczających poziom limitu ceny. Leki te są dostępne ale tylko na listach refundacyjnych, nie ma ich
w aptekach. Pacjenci zmuszeni są więc dopłacić więcej do droższych odpowiedników tych leków, które w aptekach są dostępne. Decyzje w o oparciu o limit ceny na lekach niedostępnych wynikają z faktu, że w Komisji Ekonomicznej nikt nie reprezentuje interesu pacjentów i się za nimi nie wstawia. Taka gra pozorów korzystnie wpływa jedynie na budżet NFZ…”
Należy również pamiętać, że ponad 1400 postaci leków wyszło z list refundacyjnych i są one obecnie pełnopłatne. Na te leki pacjenci wydali dodatkowo w 2012 roku 444 mln zł.
„Zadaliśmy sobie trud policzenia poziomu współpłacenia pacjentów na nowo, ponieważ dotychczasowy model obliczeniowy, sprzed wejścia w życie Ustawy Refundacyjnej nie uwzględniał nowych zjawisk i mechanizmów, które ta ustawa wprowadziła” - mówi Ewa Borek ekspert Fundacji MY Pacjenci. I tak w naszym modelu uwzględniliśmy po stronie wydatków pacjenta nie tylko typowe dopłaty do leków refundowanych, ale także nowe zjawisko pełnej opłaty w aptece za leki obecne na listach refundacyjnych.
W 2012 pacjenci wg danych IMS Health Poland zapłacili za tą grupę leków refundowanych ale pełnopłatnych w wyniku różnych nowych barier które wdrożyła ustawa niemal 700 mln zł, zaś w I kw. 2013 kwota ta wynosi 200 mln zł. Nasz model nie uwzględnia jeszcze skali kwot zwrotu płaconych przez producentów bezpośrednio do kasy NFZ w wyniku poufnych umów o podziale ryzyka. Nie uwzględnia on także skali kar nałożonych przez NFZ na lekarzy, farmaceutów i świadczeniodawców z tytuły błędów przy przepisywaniu recept. Dane te zostaną wprowadzone do modelu w połowie roku, jak NFZ opublikuje swoje wyniki finansowe za 2012 rok. Ujęcie tych odliczeń po stronie budżetu dodatkowo zwiększy poziom współpłacenia pacjentów za leki refundowane.
Według WHO, współpłacenie za leki wyższe niż 40 proc. zagraża bezpieczeństwem farmakoterapii i niekorzystnie wpływa na poziom compliance, czyli przestrzegania zasad regularnego przyjmowania leków przez pacjentów. Pogorszenie przestrzegania tych zasad może doprowadzić do nieskuteczności leczenia i zwiększyć liczbę hospitalizacji a wiec i koszty leczenia dla nas wszystkich – podatników. Model uczciwie pokazuje, ile za leki płaci budżet, a ile pacjenci. Należy pamiętać, że budżet ma wiele możliwości dokonywania odliczeń wydatków na leki, Jak choćby zwroty od producentów wynikające z umów o podziale ryzyka, kary czy choćby 8 proc. podatek VAT z leków, który zasila przecież budżet państwa. Pacjent dopłacający do leków takich możliwości odliczeń nie ma.
„Właściwie ten wysoki poziom współpłacenia należy traktować jako spółkę dwu równorzędnych partnerów biznesowych, z których jeden ma same przywileje, zwłaszcza decyzyjne a drugi ma jeden obowiązek – płacić. Przy tak wysokim poziomie współpłacenia za leki brak przedstawicieli pacjentów w Komisji Ekonomicznej Ministerstwa Zdrowia,
w której zapadają decyzje o tym ile za dany lek będzie płacił budżet a ile pacjent – jest niesprawiedliwością społeczną. Będziemy chcieli tą niesprawiedliwość wyeliminować” - mówi Piotr Piotrowski z Porozumienia 1 czerwca.
Ministerstwo Zdrowia chce nowelizacji Ustawy Refundacyjnej po to, żeby oszczędności budżetu lekowego szacowane na około 1 mld zł przeznaczyć na zasypanie dziury budżetowej po stronie niewydolnego i od lat niereformowanego systemu świadczeń. Naszym zdaniem jest to przykład złego rządzenia i unikania dogłębnych reform systemowych a zarządzania jedynie przez redystrybucję środków z obszarów względnie dobrze funkcjonujących do obszarów ochrony zdrowia objętych kryzysem. Pacjenci zabiorą głos w sprawie zapowiadanej nowelizacji Ustawy Refundacyjnej. Wobec 40 proc. współpłacenia za leki mają pełne prawo do współdecydowania o polityce lekowej i o tym, na co wydać zaoszczędzone przez budżet środki. „Wykorzystamy okazję nowelizacji ustawy refundacyjnej do zaproponowania w niej zmian, które obniżą poziom dopłat pacjentów do leków i zwiększą ich realny udział w procesie podejmowania decyzji dotyczących wydatków na leki” mówi Ewa Borek, Prezes Fundacji MY Pacjenci.