Papierowe leczenie - coraz więcej biurokracji

Udostępnij:
Proporcja między udzielaniem świadczeń a ich dokumentowaniem jest coraz bardziej zachwiana. Obowiązki biurokratyczne się zwiększają, a liczba i częstotliwość zmian w prawie powodują, że łatwiej o błędy w prowadzeniu dokumentacji medycznej.
Lekarz podejmujący pierwszą pracę musi się przygotować na zderzenie z biurokratyczną rzeczywistością. To, czego nauczył się podczas studiów, gwarantuje mu odpowiedni zasób wiedzy niezbędnej do leczenia pacjentów, ale to dopiero początek drogi. Bo na studiach nie dowiedział się, jakie świadczenia są świadczeniami gwarantowanymi. Musi zapoznać się więc nie tylko z zasadami samodzielnego wystawiania skierowań i recept, w tym recept w kontynuacji leczenia, lecz także zleceń na transport sanitarny, na pieluchomajtki, skierowań do sanatorium, zaświadczeń o stanie zdrowia wydawanych na różnych drukach dla różnych instytucji, kart zgonu czy nawet zwolnień z zajęć wychowania fizycznego. W większości wypadków nie ma zestandaryzowanych druków, a wiele gotowych wzorów jest nieprzejrzystych i kłopotliwych do uzupełnienia.

Papier i kilobajty naraz
Informatyzacja ochrony zdrowia mogłaby pomóc młodym ludziom, sprawnie posługującym się narzędziami informatycznymi. Nowe rozwiązania są jednak wdrażane stopniowo, a często równolegle funkcjonują dokumenty elektroniczne i papierowe, jako że nie ma rozwiązań organizacyjno-technicznych umożliwiających rezygnację z wersji papierowej.
Zapewnienie możliwości wymiany danych rozwiązałoby wiele problemów systemu ochrony zdrowia. Przepływ informacji pomiędzy podmiotami leczniczymi i innymi instytucjami jest niezbędny przede wszystkim do stworzenia modelu koordynowanej opieki zdrowotnej. Opóźnienia w informatyzacji sprawiają jednak, że lekarze jeszcze długo będą skazani na prowadzenie w wersji papierowej przynajmniej części dokumentacji. Nie mogą też po prostu opierać się na kolejnych aktualizacjach systemu informatycznego w wypadku zmian w prawie. Wobec tego niezbędne jest dokładne śledzenie nowych przepisów, a tych w ostatnim czasie pojawiło się niemało.

Obniżona odpłatność
Do istotnych zmian należy zaliczyć nowelizację ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Przede wszystkim wprowadzono nowe brzmienie przepisu dotyczącego odpłatności za udostępnianie dokumentacji medycznej na informatycznym nośniku danych. Dotychczasowa maksymalna wysokość opłaty wynosząca 0,002 przeciętnego wynagrodzenia (czyli obecnie 7,79 zł) mogła wskazywać na przekazywanie przez podmiot danych na płycie CD bądź DVD. Obecnie, przy mnożniku 0,0004, czyli maksymalnej wysokości opłaty 1,55 zł, nie jest to już takie pewne. Równocześnie, z uwagi na konieczność ochrony danych osobowych i warunki techniczne, nie można wymagać od pacjentów dostarczania własnego nośnika.
Przed nowelizacją w przepisach była mowa o opłacie za sporządzenie wyciągu, odpisu lub kopii dokumentacji medycznej na elektronicznym nośniku danych, jeżeli podmiot wykonujący działalność leczniczą prowadzi dokumentację medyczną w postaci elektronicznej. Aktualnie ustawodawca przewidział możliwość wprowadzenia opłaty za udostępnienie dokumentacji medycznej na elektronicznym nośniku danych.
Biorąc pod uwagę rozwój techniki, dostrzeżono konieczność uregulowania kwestii udostępniania dokumentacji medycznej w formie wydruków. Pominięto natomiast sprawę odpłatności za wydruk, który z punktu widzenia zaangażowania czasu personelu i zużycia materiałów eksploatacyjnych nie różni się od kopii.

Bezpieczeństwo danych
Kwestie dotyczące udostępniania dokumentacji medycznej są istotne nie tylko dla personelu medycznego, lecz także dla pracowników odpowiedzialnych za rejestrację pacjentów oraz obsługę administracyjną udzielanych świadczeń. Ustawodawca w końcu odniósł się w ustawie o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta do uprawnień osób wspierających proces realizacji świadczeń. Dotychczasowe przepisy stanowiły, że do uzyskiwania i przetwarzania danych zawartych w dokumentacji medycznej są uprawnieni lekarze, pielęgniarki i położne. Przepis ten nie przystawał do rzeczywistości i to nie tylko dlatego, że w podmiotach leczniczych są zatrudnieni również przedstawiciele innych zawodów medycznych, którzy w celu udzielenia świadczeń muszą korzystać z danych zawartych w dokumentacji medycznej. Pomijano także coraz liczniejszą grupę zawodową rejestratorek i sekretarek medycznych, statystyków medycznych oraz informatyków. Bez ich pracy nie jest możliwa zarówno obsługa pacjenta, jak i realizacja obowiązków sprawozdawczych.
Przepis w nowym brzmieniu stanowi zatem, że: „Osoby wykonujące zawód medyczny oraz inne osoby, wykonujące czynności pomocnicze przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych, a także czynności związane z utrzymaniem systemu teleinformatycznego, w którym przetwarzana jest dokumentacja medyczna, i zapewnieniem bezpieczeństwa tego systemu, na podstawie upoważnienia administratora danych, są uprawnione do przetwarzania danych zawartych w dokumentacji medycznej w celu ochrony zdrowia, udzielania oraz zarządzania udzielaniem świadczeń zdrowotnych, utrzymania systemu teleinformatycznego, w którym przetwarzana jest dokumentacja medyczna i zapewnienia bezpieczeństwa tego systemu”. Osoby upoważnione przez administratora danych zostały ponadto zobowiązane do zachowania w tajemnicy informacji związanych z pacjentem uzyskanych w związku z wykonywaniem zadań, także po śmierci pacjenta.

Nieczytelne skreślenia
O ile zmieniając ustawę o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, odniesiono się do kompetencji zawodowych osób wspierających pracę lekarzy, o tyle na gruncie nowego rozporządzenia dotyczącego dokumentacji medycznej nie rozstrzygnięto pewnych istotnych problemów związanych z dokonywaniem wpisów w dokumentacji. Rozporządzenie weszło w życie pod koniec roku, mimo że pozostały jeszcze dwa miesiące do ostatecznego terminu, do którego mogły obowiązywać przepisy wykonawcze z 2010 r.
Podobnie jak dotychczas, w nowym akcie prawnym znalazł się zapis o sposobie autoryzowania skreśleń w wypadku błędnego wpisu. Nadal nie rozstrzygnięto, w jaki sposób postępować w wypadku skreśleń wynikających nie z błędnego zapisu dokonanego przez personel medyczny, ale zmiany danych podawanych przez pacjenta przy rejestracji, czyli np. nazwiska, adresu czy numeru dokumentu potwierdzającego szczególne uprawnienia do świadczeń. Przepisy nie przewidują wprost, jak pracownik rejestracji, czyli personel niemedyczny, ma dokonywać tego rodzaju zmian.

Pełny tekst Iwony Aleksandrowicz ukaże się w Menedżerze Zdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.